Święty Mikołaj z wizytą.

29 Styczeń 2014 Czas podróży: z 02 Styczeń 2014 na 05 Styczeń 2014
Reputacja: +168.5
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Ogó lnie rzecz biorą c, ta podró ż był a nie tylko do Veliky Ustyug, ale takż e do Woł ogdy. Ponieważ moż na tu odnotować tylko jedno miejsce odwiedzin, opowiem o tym bardziej szczegó ł owo.

W pobliż u Labiryntu jest taka wycieczka „Do Veliky Ustyug do Ś wię tego Mikoł aja”. Wię c mó j mą ż zrobił prezent dla dzieci, kupują c tę ​ ​ wycieczkę w agencji 8 dni 7 nocy, któ ra jest obok pracy. Prezenty i certyfikaty został y zamó wione natychmiast. Jak się okazał o, przy zakupie pó ź niej są droż sze.

Przez cał ą drogę z nami był a eskorta z Labiryntu. Spotkał a nas na stacji przy tablicy odjazdó w pocią gó w. Dla naszej grupy przydzielono cał kowicie jeden wagon, któ ry był podczepiany dopiero w drodze powrotnej do innych pocią gó w do Woł ogdy, a potem do Moskwy. Rzeczy moż na był o zostawić w samochodzie, gdy byliś my na wycieczkach.


W pierwszym kierunku mieliś my pocią g 296 Moskwa - Kotł as. W tym pocią gu, zanim przyjechaliś my, zaję ł o to jeden dzień . Przybywają c na dworzec wcześ nie rano, spotkał nas przewodnik lokalnej firmy turystycznej, z któ rym pojechaliś my autobusem do Ustyuga. Po ś niadaniu w kawiarni ruszyliś my na zwiedzanie centrum miasta. W tym czasie wstał ś wit. Był o bardzo zimno. Przeszliś my się gł ó wną ulicą , zwiedziliś my nabrzeż e Sukhona, podziwialiś my ś wią tynie i weszliś my do jednej z nich. Potem odbywał y się spotkania w miejscowym Domu Kultury. Zagraliś my scenę ś wią tecznych spotkań z kolę dowaniem i wró ż biarstwem. Poznaliś my i sł yszeliś my specyfikę dialektu rosyjskiej pó ł nocy. Doł ą czyli do wró ż biarstwa na pierś cieniach i wycią gnę li kł odę z rodziny koż uchó w, aby dowiedzieć się , jakiego pana mł odego ktoś miał by. To był o bardzo zabawne i pouczają ce. Tam dzieci otrzymał y sł odkie upominki i certyfikaty. Pojechaliś my do samego Zagrody Ojca Mroza.

W poł udnie już tam byliś my. Co wię cej, wszystkie miejsca na Votchina był y ś ciś le na zegarze. Jest tam wielu ludzi. Najpierw poszliś my na pocztę , gdzie zrobiliś my zdję cia z Dziadkiem, dzieci czytał y wiersze pomocnikom Dziadka - bał wanom. Ci, za to, podali każ demu sł odką kry - cukierki. Kolejnym punktem był Szlak Bajek. Mieszkań cy lasu spotkali nas i zadawali zagadki lub problemy sportowe i przekazywali nas sobie. Spotkaliś my nawet jednego z braci z Twelve Months. I wtedy zakoń czył się Szlak Bajek. Poszliś my do Domu Dziadka. To jest cał y Terem, gdzie oglą daliś my dwa pię tra pokoi. W jednym z nich znajduje się gabinet, w drugim garderoba, sypialnia, biblioteka. Jest osobne pomieszczenie, w któ rym zbierane są prezenty dla dzieci dla Dziadka. Jest też mał e obserwatorium, pomieszczenie, z któ rego Dziadek obserwuje gwiazdy z teleskopu. W pobliż u wież y znajduje się scena. Tutaj wrona przygotowywał a się do igrzysk. W pobliż u namioty z pamią tkami: filcowe buty, czapki, zabawki. Opuszczają c wież ę udaliś my się do kuź ni. Tam opowiedziano dzieciom o tym staroż ytnym rzemioś le, o niektó rych wierzeniach zwią zanych z kowalstwem. W tym czasie z metalowego prę ta wykuto mał e serce.

Dzieci miał y jeszcze czas na zjazd po wielkiej lodowej zjeż dż alni. Zajrzeliś my też do ogrodu zimowego z cudownymi ciepł olubnymi roś linami. Na Votchinie spę dziliś my trzy godziny. Był o bardzo zimno. Potem był pó ź ny obiad i droga na dworzec. Pojechaliś my do Woł ogdy. Tam czekał na nas ś wią teczny program, jarmark. Po spę dzeniu tam cał ego dnia wieczorem wró ciliś my do domu. Dzieci był y szczę ś liwe.

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Podobne historie
Uwagi (1) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara