Do szkierów Ładoga
Zmę czeni izolacją , niepowodzeniem w pracy i niemoż noś cią wyjazdu na wakacje, postanowiliś my pojechać do Karelii, któ ra w koń cu się otworzył a. Niedaleko od granicy. Pewnego dnia. Ale do natury.
Jedź my do Karelii Poł udniowej, niedaleko, na jeden dzień (metro jest jeszcze otwarte do 22.00), prawie na granicy z Lenem. powierzchnia. Nasza droga wiodł a na wyspę Koyonsaari na szkierach Ł adoga.
Program jest bogaty. Od rana pada.
Po drodze najpierw zatrzymaliś my się w miasteczku Tiversky niedaleko Mielnikowa. To doś ć duż a fortyfikacja mię dzy Wyborgiem a Korelą . Kamienne gł azy, z któ rych został zbudowany, są dziś widoczne.
Pozostał oś ci miasta Tiversky
Przeprowadzono tam wykopaliska. Padał o, ale moż na był o coś zobaczyć , wycierają c okulary.
Plan miasta Tiversky (w pobliż u Mielnikowa w obwodzie leningradzkim)
Wtedy przekroczyliś my granicę ! (Był inspektor, któ ry wsiadł do autobusu i sprawdził , czy nosimy maski, poprosił o listę ).
Nastę pnie pojechaliś my do Kurkijoki - miasta mniej wię cej w poł owie drogi mię dzy autostradą do Sortavala i Ł adoga. Droga jest doś ć serpentynowa. Niedaleko Kurkijoki wspię liś my się na wzgó rze, na któ rym w naszych czasach zrobiono oł tarz sł owiań skiego boga Roda.
W dniu przesilenia letniego lub w dniu letniego Striboga, rytuał y wyznawcó w wierzeń sł owiań skich odbywa się tutaj
W pobliż u znajdują się gł azy, któ re podobno leczą choroby krę gosł upa, ginekologiczne i inne. Nie pró bował em. Nawet jeś li bolą Cię plecy, nie chcesz leż eć na mokrych kamieniach. Na zboczu znajduje się labirynt, przez któ ry trzeba był o się poruszać , w jakiś szczegó lny sposó b, kierują c rę ce i gł owę . Nie wchodził em w to.
Zbadali takż e kamienne „krzesł o”, któ re leczył o cię ż ko chorych ludzi.
Kamienne krzesł o, na któ rym pozostawiano chorych do leczenia p>
W pobliż u siedzieliś my okrakiem na kamieniu.
Widzieliś my dziury z wodą , na któ re sam nie zwró cił bym zbytniej uwagi. I są ró wnież uważ ane za ś wię te.
Jednym sł owem, zaczę ł y się miejsca mocy.
W samym mieś cie zaplanowaliś my muzeum historii lokalnej (Muzeum Kiriazh). Jest w trakcie rekonstrukcji, ale pozwolono nam zobaczyć porosty i usł yszeć o nich. Nie wiedział em wcześ niej, ż e mech reniferowy to porost. W ję zyku fiń skim „porost” brzmi podobnie do „mechu”. Tam dowiedzieliś my się , ż e istnieją porosty, któ re mają tysią ce lat. Rosną powoli, o uł amki milimetra, czepiają c się z powietrza nagich kamieni, gdzie nie ma co jeś ć . Kto by pomyś lał ? Robią napó j energetyczny. Pową chali mnie - pachnie wiosenną ż urawiną .
Odbył a się ró wnież wystawa rzemiosł a ze sł omy.
Przedmioty ze sł omy w Muzeum Kiryazh
Idą c dalej wyboistą drogą jechaliś my z prę dkoś cią prawdopodobnie 10 kilometró w na godzinę na wyspę Koyonsaari. Ponadto trzeba był o przejś ć kolejne 2 kilometry: samochody są zabronione (co się podoba). Na wyspę przerzucono most. Mó wią , ż e wyspa jest wł asnoś cią prywatną . Ucieszył em się , ż e widział em tylko jedną porzuconą plastikową torbę . I tak czysto.
Wspię liś my się po doś ć stromej wspinaczce na gobliń ską skał ę (Hiisi).
Skał a Goblinó w (Hiisi)
Widok z gó ry oczywiś cie zapiera dech w piersiach. To jest widok na szkiery Ł adoga.
Widok na szkiery Ł adoga
Po muzealnych porostach, jak buddysta, bał em się zmiaż dż yć robaka, któ ry mó gł być twoją rodziną w poprzednim ż yciu („Siedem lat w Tybecie”), bał em się na nie nadepną ć . Cał y czas to był o w mojej gł owie: są takie stare, ż e je zdepczesz!
Porosty na skał ach
Dobrze, ż e w tych miejscach nie był o deszczu.
Ł adoga wyprowadził fale na brzeg. Szeleś cił y cicho, uspokajają c zł ych mieszkań có w miasta, któ rzy ż yją w cią gł ym hał asie i wydają się obawiać ciszy.