Jezioro łabędzie bez łabędzi
Pojechaliś my 28 lutego 2016 r. do Jeziora Ł abę dziego. Ale organizatorzy wycieczki z jakiegoś powodu uznali, ż e najpierw trzeba odwiedzić Metochion Biskupi w Bijsku (swoją drogą wycieczka jest ciekawa), a potem jezioro, chociaż we wszystkich opisach wycieczek piszą , ż e trzeba jechać do jezioro wcześ niej (na poranne karmienie, gdy przybę dzie duż o ł abę dzi). Tak wię c po Bijsku i godzinie trzę sienia się na obrzydliwej drodze w koń cu dotarliś my nad jezioro, był a już.13:00. A co z tego – puste jezioro z kaczkami (wiele kaczek) i kilkanaś cie ł abę dzi. I nawet trzeba na nie popatrzeć , pł acą c 50 rubli. , przeciskamy się na mosty, czyli t. wszystkie inne podejś cia do jeziora są zablokowane i czekają - gdy ktoś znudzi się patrzeniem na kaczki i odejdzie, ż eby chociaż spojrzeć na to, po co tu przyjechał y. Zapewniają cię przez wzglą d na 15 minut. obserwowanie kilkunastu ł abę dzi nie jest warte trzę sienia się przez cał y dzień w autobusie (zwł aszcza tym, któ rym jechaliś my). Czyli poza cał kowitym rozczarowaniem i stratą czasu i pienię dzy – nic. Uważ am, ż e wina jest tutaj cał kowicie - touroperator "Polowanie". A moż e, przybywszy wcześ niej nad jezioro i widzą c nie kilkanaś cie ł abę dzi, ale jak mó wią - co najmniej sto, wraż enie był oby inne. I tak nie radzę nikomu jechać z tym touroperatorem do „Jeziora Ł abę dziego”.