Pokoje ze starymi, odrapanymi meblami, niechlujnymi drzwiami. Rolety, któ re nie pasują do otworu okiennego. Cią gle psują ce się klimatyzatory, podgrzewany wieszak na rę czniki, suszarka do wł osó w, telewizor. Wiatr wyje nierealistycznie gł oś no w szczelinach, a nawet z taką sił ą i gł oś noś cią , ż e ł atwo pomylić z potę ż nymi maszynami itp. Klamka drzwi wypadł a, blokują c mamie w sypialni.
W korytarzu, w toalecie nie ma luster. Brak haczykó w na szlafroki, rę czniki.
Ł ó ż ko jest niskie, mał e, jedno, w zasadzie nie ma moż liwoś ci wyboru opcji z dwoma. Z powodu ostrych ką cikó w nó g w strasznych siniakach.
Efekt jest taki, ż e nie da się zaciemnić pomieszczeń , nie da się też wyciszyć , na wakacjach nie ma ani snu, ani spokoju.
Organizacja ś niadań jest dziwna - kolejki po jajecznicę , kawę , serniki, arbuzy, przeką ski. Brakuje stolikó w - goś cie luksusowego hotelu jedzą przy stoł ach do fajki wodnej, czyli na kolanach. Mię dzy linią szwedzką a strefą restauracyjną nie ma przejś cia wewnę trznego - w czasie deszczu ulicą spacerują goś cie z talerzami, oczywiś cie kelnerzy.
Kierownictwo hotelu przez tydzień nigdy nie pojawił o się w miejscu pracy - i to, jeś li nie wszystko, wiele wyjaś nia. Poł udniowi dyrektorzy hoteli reklamowanych jako 5* są prawdopodobnie zbyt fajni, by pracować . Wybacz mi, jeś li się mylę .
Wakacje zrujnowane, ogromne pienią dze zmarnowane.
Mam nadzieję , ż e recenzja ostrzega innych turystó w przed moim bł ę dem w wyborze hotelu.
Z dobrych - Dawid, Tamerlan, Ekaterina z obsł ugi noclegowej i szereg kelneró w. I pyszne jedzenie wysokiej jakoś ci.
Ż yczymy udanej podró ż y i radosnego nastroju!