Udał się w trasę „Europejski kaprys”. Niezbyt dobre wrażenie. Po pierwsze autobus nie przesunął się na bok siedzenia. Powiedziano nam, że to francuski autobus, bo jest mało miejsca na nogi. Po drugie, przewodniczka Marina z banknotami w oczach zaczęła zbierać pieniądze na różnego rodzaju wycieczki, nie informując, że np.