Biuro podróży - szarlatani
Do dziecięcego tabiru w Bułgarii pojechaliśmy z touroperatorem. Wszystko, co zostało zadeklarowane, nie było vikonanem. Gothel - zhahlivy, liczba kasztanów, brud, smorіd, niehigieniczne warunki. Dzieci zaczęły chorować. Nie opiekowałam się dziećmi. Przywódcy nie byli w żaden sposób pouczani – zachowywali się wulgarnie, pili od starszych, palili.