Ta historia, podobnie jak poprzednia, bę dzie poś wię cona ludzkiemu stosunkowi Europejczykó w (w tym przypadku Brytyjczykó w) do siebie. Miał em szansę jakoś wró cić do domu z Londynu.
Od dawna chciał em napisać do wszystkich „eurosceptykó w” o tym, CO sprawia, ż e podziwiam, kiedy przekraczam granicę . Od razu powiem, ż e zwiedził am wiele krajó w, gł ó wnie (ale nie tylko) pó ł nocnych, to znaczy doś...