Pó ź nym wieczorem wspię liś my się na wież ę w lesie Voditsa. Najpierw podziwialiś my zachó d sł oń ca, pię kne miasto ze ś wiatł ami, ale czekaliś my na jej pojawienie się – kometę Neowise.
Pewnego dnia otrzymał em powiadomienie, ż e inny lot został odwoł any. Stał o się coś nie do pomyś lenia. Po raz pierwszy od siedmiu lat nie mamy pod rę ką biletó w lotniczych, nie mamy planó w podró ż y.