Dyskretna obsługa
Trasa nazywała się „Opowieść orientalna”, a droga ze Lwowa do Marmaris nie jest krótka. Ale pierwsza niemiła niespodzianka ujawniła się, gdy spojrzałem na martwy autobus, który wcale nie był klasą międzynarodową. Rozumiem, że touroperator stara się wycisnąć z zainwestowanych środków to, co najlepsze, niezależnie od komfortu turystów.