Byliś my tam dwa razy - w 2012 i 2017 roku. Oba razy czwartego stycznia (zdarzył o się przypadkowo). Ale pogoda był a zupeł nie inna. O ile w 2012 roku był o zupeł nie sucho, peł zał y biedronki i kwitł y mlecze, to w 2017 roku na gó rze był o doś ć duż o ś niegu i podjazd był doś ć ekstremalny, bo szlak był oblodzony. Za każ dym razem, na wzrost, niedź wiedź poszedł na „tył ”.→
6 uwagi |
zostaw komentarz