Dolina Duchów to pomnik przyrody u podnóża
Mt. Demierdżi.
Zanim zaczniemy mówić o legendach i opowieściach, musimy powiedzieć kilka słów o samej Demerdzhi. Góra, a raczej jej zbocza, to unikalna sterta skał, które potocznie nazywane są chaosem blokowym. Kształt i wielkość głazów są tak dziwaczne, że można się domyślić, jakie postacie i portrety stworzyła w nich natura. Dając długie cienie, postacie te zmieniają swoje kontury, a jeśli chcesz, możesz zobaczyć w nich coraz więcej nowych obrazów. Dlatego dolina nazywana jest Doliną Duchów.
Można tu rozpoznać żabę, głowę wojownika, a nawet portret Jelcyna. Najsłynniejsza legenda opowiada o kowale, który mieszkał na górze. Wykuwał tu broń i był tak agresywny i niemiły, że w wolnym czasie terroryzował wioskę położoną w dolinie. Pewnego razu kowal schwytał dziewczynę z tej wioski. Dziewczyna próbowała uciec, ale potknęła się o kamień, upadła i umarła. Bóg góry rozgniewał się, a ogromne głazy spadły z góry, niszcząc kuźnię, kowala i wioskę. Te głazy wciąż leżą w dolinie, a kiedy wyobrażasz sobie, jak staczały się po zboczach, po prostu dostajesz gęsiej skórki.
Ale góra pamięta nie tylko baśniowego kowala i jego więźnia. Były wydarzenia, które były nam bliższe i nie mniej interesujące. Wiele ciepłych uczuć wywołają nasi rodacy odwiedzający szlak, na którym kręcono sceny z filmu „Więzień Kaukazu”. Wiadomo, że część filmu kręcono na Kaukazie, a część - na Krymie, w Dolinie Duchów. "Nut Nikulin" - to jedno ze słynnych drzew Krymu, które ma właściwą nazwę. To tutaj nakręcono scenę upadku z drzewa. Oddział został odpowiednio złożony, przygotowano miejsce upadku ... Ale gałąź pękła w zupełnie innym miejscu, a podczas upadku Jurij Władimirowicz złamał rękę. Musiałem zrobić sobie dużą przerwę podczas pracy nad filmem.
A jaka jest okazja do zrobienia zdjęcia na kamieniu, na którym tańczyła Natalia Varley pod „Gdzieś na świecie…”?! Co ciekawe, ten kamień nie jest taki mały. Blok ma kształt regularnego równoległościanu, a jego wysokość wynosi około dwóch metrów. Ale drabina jest ostrożnie przymocowana do kamienia.
A jeśli masz od półtorej do dwóch godzin, nie bądź leniwy i idź wąską ścieżką na platformę na szczycie góry. Stąd otwiera się wspaniały widok: góry, promienie słońca przecinające chmury, miasto leżące w dolinie i lśniące morze. Tylko dla kilku zdjęć warto się tu wspinać.