Белосарайская коса – одно из наиболее любимых мест отдыха мариупольцев и не только. Это ее и погубило. Сумасшедшая застройка буквально каждого квадратика земли (песка) напрочь убили экосистему. Лет десять назад каждый вечер, сидя на веранде, наблюдали такую картину: под фонарем, освещавшим площадку, роились сонмы насекомых, обжигавших крылья и падавших на землю. И тут начиналось пиршество – на площадку начинали сползаться жабы, чтобы полакомиться легкой добычей. Около десятка особей, точно. Вот такое у нас было развлечение вместо телевизора. Но уже давно никаких жаб нет и в помине! А сколько было прикольных насекомых – бабочка «мертвая голова», разные жуки, красивенные пауки! Все это в прошлом. Кроме комаров никого не осталось. Все это весьма печально. Раньше на краю косы гнездилось множество птиц, на лиманах видели, порой, даже фламинго. А теперь…
Mierzeja Belosarayskaya to jedno z ulubionych miejsc wypoczynku mieszkań có w Mariupola i nie tylko. To ją zrujnował o. Szalony rozwó j dosł ownie każ dego kwadratu ziemi (piasku) cał kowicie zabił ekosystem. Jakieś dziesię ć lat temu, każ dego wieczoru, siedzą c na werandzie, obserwowali nastę pują cy obraz: pod latarnią oś wietlają cą platformę roił y się roje owadó w, palą c skrzydł a i spadają c na ziemię . A potem zaczę ł a się uczta - ropuchy zaczę ł y wpeł zać na miejsce, aby ucztować na ł atwej zdobyczy. Na pewno kilkanaś cie. To wł aś nie mieliś my rozrywkę zamiast telewizji. Ale przez dł ugi czas w ogó le nie ma ropuch! A ile fajnych owadó w był o - motyl „martwej gł owy”, ró ż ne chrzą szcze, pię kne pają ki! Wszystko to już przeszł oś ć . Nie był o nikogo opró cz komaró w. Wszystko to jest bardzo smutne. Wcześ niej wiele ptakó w gnieź dził o się na skraju mierzei, czasem nawet flamingi widywano w ujś ciach rzek. I teraz…