А еще и Дом писателей Украины. Все это названия одного и того же овеянного легендами дома под №2 по улице Банковой. Правда, «пряничным домиком» я бы скорее назвала дом Икскюль-Гильденбанда, что соседствует с «Шоколадным домиком» на Шелковичной. Вот тот действительно выглядит как праздничный пряник, расписанный белой глазурью. Но говорят, что именно этот, на Банковой, 2, настоящий «пряничный» дом.
«Домом Игнатьева» старинный особняк называют в честь генерал-губернатора, проживавшего здесь в конце XIX века. На самом деле особняк никогда тому не принадлежал. Киевский генерал-губернатор Игнатьев всего лишь снимал в доме квартиру на протяжении четырех лет.
Настоящим хозяином, при котором дом превратился в прекрасный особняк, был Симха Либерман.
История этого дома такова.
Когда в 1870 году строился железнодорожный мост через Днепр, архимандрит Выдубицкого монастыря обратился к градоначальнику Санкт-Петербурга Федору Трепову за помощью. На что тот ответил согласием – став опекуном монастыря, собрал добровольные пожертвования на сумму почти 1.000 рублей и передал их святой обители. В январе 1878 года с Федором Треповым случилось несчастье – в него стреляла революционерка Вера Засулич. Пережив пренеприятнейшее событие, экс-управляющий столицей Российской империи переезжает жить в Киев. И в 1879 году в начале ул. Банковой появляется одноэтажный особняк, спроектированный известным киевским архитектором Владимиром Николаевым.
А в 1896-м году со своей большой семьей в доме поселился сахарозаводчик, купец 1-й гильдии Симха Ицхакович Либерман, выкупив здание у сына генерала Трепова – Федора Трепова-младшего.
Симха Либерман решил немного расшириться и заказал новый проект особняка у того же архитектора Николаева – к дому пристроили второе крыло, придав зданию П-образную форму, и возвели второй этаж, где в одном крыле разместились личные покои семьи и контора управления сахарными заводами – в другом. Для придания внешнего величия фасаду парадный вход был поднят выше уровня пола первого этажа, а с двух сторон обустроен пандус, чтобы кареты могли подъезжать прямо к парадному входу. А богатый внутренний декор завершил образ «кукольного дома».
Ну а дальнейшая история особняка банальна и предсказуема. С приходом советской власти здание экспроприировали. И несмотря на завещание Симхой Либерманом дома своим детям, здесь поочередно располагались то военное министерство Украинской Народной Республики, то штаб контрразведки киевского военного округа, а еще позже – и Совнарком УССР, и городской дом пропаганды и агитации имени Сталина, и Комитет по делам искусств при Совете Министров УССР. Какое-то время в особняке даже размещались детская консультация Охматдета, детский сад и ясли для детей безработных имени Надежды Крупской.
Ничего удивительного, что после таких «жильцов» от роскошного внутреннего убранства усадьбы мало что осталось – только лишь восхитительные потолки, отделанные деревом и лепниной, да изразцовые голландские печи. Во времена Либермана к печкам были проведены замурованные в стены трубы с водой – она грелась в печах и обогревала залы, что для того времени было практически «чудом».
В 1953 году в здание въехал Союз писателей Украины, который обитает там и по нынешний день. Однажды, во время одного из писательских заседаний, проходившем в левом крыле на втором этаже, неожиданно рухнул потолок. Когда пыль осела, оказалось, что под толстым слоем штукатурки был спрятан потолок, сделанный из бамбука. Позже выяснилось, что в этой комнате по просьбе Либермана архитектор сделал потолок раздвижным – чтобы раз в год, во время иудейского праздника Суккот, Симха мог молиться непосредственно под открытым небом, не покидая при этом свой дом.
А в советские времена «домашнюю молельню» решили скрыть, замазав уникальный потолок штукатуркой – религиозная подоплека несовместима с идеалами коммунизма. : )
Постскриптум… : )
Об особняке Либермана я узнала два года назад, случайно услышав восторженный рассказ сотрудницы. Помониторив интернет, выяснила, что попасть в здание можно только лишь с организованной экскурсией, в частности, с компанией Киевский КОД. Сделала в компьютере закладку и… как обычно это бывает за рутиной ежедневных событий… То забыла, то возможности не складывались, а то и просто настроение не способствовало. Пока ни оказалось, что экскурсии перестали проводить. В отчаянии воспользовалась кнопкой «сообщить когда будет экскурсия». И, о чудо, на прошлой неделе пришло «приглашение». : )
В этот раз совпало все: и желание, и возможность, и даже погода порадовала «летними» днями. : ) Одно «но» – не моим фотоаппаратом там делать снимки. Да еще и фотик вдруг начал косячить. : ( Поэтому сразу приношу извинения за качество фотографий.
A takż e Dom Pisarzy Ukrainy. To wszystko nazwy tego samego legendarnego domu pod numerem 2 przy ulicy Bankowej. To prawda, wolał bym nazwać dom Ikskul-Gildenband, któ ry są siaduje z Domem Czekolady przy ulicy Szelkowicznej, „domem z piernika”. Ten naprawdę wyglą da jak ś wią teczny piernik, pomalowany biał ym lukrem. Ale mó wią , ż e ten konkretny, w Bankovaya 2, to prawdziwy dom „piernikowy”.
Dawny dwó r nosi nazwę „Dom Ignatiewa” na cześ ć mieszkają cego tu pod koniec XIX wieku Generalnego Gubernatora. W rzeczywistoś ci rezydencja nigdy do niego nie należ ał a. Kijowski gubernator generalny Ignatiew wynajmował mieszkanie w tym domu tylko na cztery lata.
Prawdziwym wł aś cicielem, pod któ rym dom zamienił się w pię kną rezydencję , był Simcha Lieberman.
Taka jest historia tego domu.
Kiedy w 1870 r. budowano most kolejowy przez Dniepr, archimandryta klasztoru Wydubickiego zwró cił się o pomoc do burmistrza Petersburga Fiodora Trepova. Na co się zgodził - stają c się opiekunem klasztoru, zebrał dobrowolne datki w wysokoś ci prawie 1000 rubli i przekazał je ś wię temu klasztorowi. W styczniu 1878 r. Fiodorowi Trepowowi przydarzył o się nieszczę ś cie - zastrzelił a go rewolucjonistka Vera Zasulich. Po przeż yciu najbardziej nieprzyjemnego wydarzenia był y menedż er stolicy Imperium Rosyjskiego przenosi się do Kijowa. A w 1879 na począ tku ul. W Bankowej pojawia się parterowa rezydencja zaprojektowana przez sł ynnego kijowskiego architekta Wł adimira Nikoł ajewa.
A w 1896 r. W domu osiedlił się cukrownia, kupiec 1. cechu, Simkha Itzhakovich Lieberman, wraz ze swoją liczną rodziną , kupują c budynek od syna generał a Trepova, Fiodora Trepova Jr.
Simcha Lieberman postanowił nieco rozbudować i zamó wił nowy projekt rezydencji u tego samego architekta Nikoł ajewa - do domu dobudowano drugie skrzydł o, nadają c budynkowi kształ t litery U, i wzniesiono drugie pię tro, gdzie znajdował y się prywatne kwatery rodziny i W drugim mieś cił o się biuro zarzą du cukrowni. Aby nadać fasadzie zewnę trzną wielkoś ć , gł ó wne wejś cie podniesiono ponad poziom podł ogi pierwszego pię tra, a po obu stronach umieszczono rampę , dzię ki któ rej wozy mogł y podjeż dż ać pod samo wejś cie. Bogaty wystró j wnę trz dopeł niał obrazu „domku dla lalek”.
Có ż , dalsza historia dworu jest banalna i przewidywalna. Wraz z nadejś ciem wł adzy sowieckiej budynek został wywł aszczony.
I mimo przekazania domu przez Simchę Liebermana swoim dzieciom, ministerstwu wojskowemu Ukraiń skiej Republiki Ludowej, kwaterze kontrwywiadu kijowskiego okrę gu wojskowego, a nawet pó ź niej Radzie Komisarzy Ludowych Ukraiń skiej SRR, miejskiemu domowi propagandy i agitacji imienia Stalina i Komitetu Sztuki przy Radzie Ministró w Ukraiń skiej SRR. Przez pewien czas w rezydencji mieś cił a się nawet poradnia dla dzieci Ochmatdeta, przedszkole i ż ł obek dla dzieci bezrobotnych im. Nadież dy Krupskiej.
Nic dziwnego, ż e po takich „mieszkań cach” niewiele został o z luksusowego wystroju osiedla – jedynie zachwycają ce stropy wykoń czone drewnem i sztukaterią oraz holenderskie piece kaflowe. W czasach Liebermana do piecó w ukł adano rury z wodą zamurowaną w ś cianach – ogrzewano ją w piecach i ogrzewano hale, co na owe czasy był o niemal „cudem”.
W 1953 roku do budynku, któ ry mieszka do dziś , wprowadził się Zwią zek Pisarzy Ukrainy. Pewnego razu, podczas jednego ze spotkań pisarzy, któ re odbył o się w lewym skrzydle na drugim pię trze, nagle zawalił się sufit. Gdy opadł kurz okazał o się , ż e pod grubą warstwą tynku ukryty jest sufit z bambusa. Pó ź niej okazał o się , ż e w tej sali architekt na proś bę Liebermana wykonał odsunię cie sufitu - tak, aby raz w roku, podczas ż ydowskiego ś wię ta Sukot, Simcha mó gł modlić się bezpoś rednio na ś wież ym powietrzu, nie wychodzą c z domu.
A w czasach sowieckich zdecydowali się ukryć „domową kaplicę ” poprzez pokrycie tynkiem unikalnego sufitu – tł o religijne jest niezgodne z ideał ami komunizmu. : )
Postscriptum… : )
O rezydencji Liebermana dowiedział em się dwa lata temu, kiedy przypadkowo usł yszał em entuzjastyczną historię od pracownika.
Po monitorowaniu Internetu dowiedział em się , ż e do budynku moż na dostać się tylko ze zorganizowaną wycieczką , w szczegó lnoś ci z kijowską firmą COD. Zrobił em zakł adkę w komputerze i… jak to zwykle bywa za rutyną codziennych wydarzeń … zapomniał em, wtedy moż liwoś ci się nie sumował y, a nawet nie sprzyjał nastró j. Aż okazał o się , ż e wycieczki już nie są realizowane. W desperacji uż ył em przycisku „powiadom mnie, kiedy bę dzie wycieczka”. I oto i oto w zeszł ym tygodniu przyszł o „zaproszenie”. : )
Tym razem wszystko się zbiegł o: chę ć , okazja, a nawet pogoda sprawił y, ż e cieszył em się z „letnich” dni. : ) Jedno "ale" - nie moim aparatem do robienia tam zdję ć . Tak, a fotik nagle zaczą ł kosić . : ( Wię c od razu przepraszam za jakoś ć zdję ć .