Rezydencja Liebermanów

Dom Ignatiewa, dom „piernikowy”, pałac lalek i dwór Liebermana
Ocena 10110

7 październik 2016Czas podróży: 2 październik 2016
A takż e Dom Pisarzy Ukrainy. To wszystko nazwy tego samego legendarnego domu pod numerem 2 przy ulicy Bankowej. To prawda, wolał bym nazwać dom Ikskul-Gildenband, któ ry są siaduje z Domem Czekolady przy ulicy Szelkowicznej, „domem z piernika”. Ten naprawdę wyglą da jak ś wią teczny piernik, pomalowany biał ym lukrem. Ale mó wią , ż e ten konkretny, w Bankovaya 2, to prawdziwy dom „piernikowy”.
Dawny dwó r nosi nazwę „Dom Ignatiewa” na cześ ć mieszkają cego tu pod koniec XIX wieku Generalnego Gubernatora. W rzeczywistoś ci rezydencja nigdy do niego nie należ ał a. Kijowski gubernator generalny Ignatiew wynajmował mieszkanie w tym domu tylko na cztery lata.
Prawdziwym wł aś cicielem, pod któ rym dom zamienił się w pię kną rezydencję , był Simcha Lieberman.
Taka jest historia tego domu.
Kiedy w 1870 r. budowano most kolejowy przez Dniepr, archimandryta klasztoru Wydubickiego zwró cił się o pomoc do burmistrza Petersburga Fiodora Trepova. Na co się zgodził - stają c się opiekunem klasztoru, zebrał dobrowolne datki w wysokoś ci prawie 1000 rubli i przekazał je ś wię temu klasztorowi. W styczniu 1878 r. Fiodorowi Trepowowi przydarzył o się nieszczę ś cie - zastrzelił a go rewolucjonistka Vera Zasulich. Po przeż yciu najbardziej nieprzyjemnego wydarzenia był y menedż er stolicy Imperium Rosyjskiego przenosi się do Kijowa. A w 1879 na począ tku ul. W Bankowej pojawia się parterowa rezydencja zaprojektowana przez sł ynnego kijowskiego architekta Wł adimira Nikoł ajewa.
A w 1896 r. W domu osiedlił się cukrownia, kupiec 1. cechu, Simkha Itzhakovich Lieberman, wraz ze swoją liczną rodziną , kupują c budynek od syna generał a Trepova, Fiodora Trepova Jr.
Simcha Lieberman postanowił nieco rozbudować i zamó wił nowy projekt rezydencji u tego samego architekta Nikoł ajewa - do domu dobudowano drugie skrzydł o, nadają c budynkowi kształ t litery U, i wzniesiono drugie pię tro, gdzie znajdował y się prywatne kwatery rodziny i W drugim mieś cił o się biuro zarzą du cukrowni. Aby nadać fasadzie zewnę trzną wielkoś ć , gł ó wne wejś cie podniesiono ponad poziom podł ogi pierwszego pię tra, a po obu stronach umieszczono rampę , dzię ki któ rej wozy mogł y podjeż dż ać pod samo wejś cie. Bogaty wystró j wnę trz dopeł niał obrazu „domku dla lalek”.
Có ż , dalsza historia dworu jest banalna i przewidywalna. Wraz z nadejś ciem wł adzy sowieckiej budynek został wywł aszczony.
I mimo przekazania domu przez Simchę Liebermana swoim dzieciom, ministerstwu wojskowemu Ukraiń skiej Republiki Ludowej, kwaterze kontrwywiadu kijowskiego okrę gu wojskowego, a nawet pó ź niej Radzie Komisarzy Ludowych Ukraiń skiej SRR, miejskiemu domowi propagandy i agitacji imienia Stalina i Komitetu Sztuki przy Radzie Ministró w Ukraiń skiej SRR. Przez pewien czas w rezydencji mieś cił a się nawet poradnia dla dzieci Ochmatdeta, przedszkole i ż ł obek dla dzieci bezrobotnych im. Nadież dy Krupskiej.
Nic dziwnego, ż e po takich „mieszkań cach” niewiele został o z luksusowego wystroju osiedla – jedynie zachwycają ce stropy wykoń czone drewnem i sztukaterią oraz holenderskie piece kaflowe. W czasach Liebermana do piecó w ukł adano rury z wodą zamurowaną w ś cianach – ogrzewano ją w piecach i ogrzewano hale, co na owe czasy był o niemal „cudem”.
W 1953 roku do budynku, któ ry mieszka do dziś , wprowadził się Zwią zek Pisarzy Ukrainy. Pewnego razu, podczas jednego ze spotkań pisarzy, któ re odbył o się w lewym skrzydle na drugim pię trze, nagle zawalił się sufit. Gdy opadł kurz okazał o się , ż e pod grubą warstwą tynku ukryty jest sufit z bambusa. Pó ź niej okazał o się , ż e w tej sali architekt na proś bę Liebermana wykonał odsunię cie sufitu - tak, aby raz w roku, podczas ż ydowskiego ś wię ta Sukot, Simcha mó gł modlić się bezpoś rednio na ś wież ym powietrzu, nie wychodzą c z domu.
A w czasach sowieckich zdecydowali się ukryć „domową kaplicę ” poprzez pokrycie tynkiem unikalnego sufitu – tł o religijne jest niezgodne z ideał ami komunizmu. : )
Postscriptum… : )
O rezydencji Liebermana dowiedział em się dwa lata temu, kiedy przypadkowo usł yszał em entuzjastyczną historię od pracownika.
Po monitorowaniu Internetu dowiedział em się , ż e do budynku moż na dostać się tylko ze zorganizowaną wycieczką , w szczegó lnoś ci z kijowską firmą COD. Zrobił em zakł adkę w komputerze i… jak to zwykle bywa za rutyną codziennych wydarzeń … zapomniał em, wtedy moż liwoś ci się nie sumował y, a nawet nie sprzyjał nastró j. Aż okazał o się , ż e wycieczki już nie są realizowane. W desperacji uż ył em przycisku „powiadom mnie, kiedy bę dzie wycieczka”. I oto i oto w zeszł ym tygodniu przyszł o „zaproszenie”. : )
Tym razem wszystko się zbiegł o: chę ć , okazja, a nawet pogoda sprawił y, ż e cieszył em się z „letnich” dni. : ) Jedno "ale" - nie moim aparatem do robienia tam zdję ć . Tak, a fotik nagle zaczą ł kosić . : ( Wię c od razu przepraszam za jakoś ć zdję ć .
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał

MIEJSCA W POBLIŻU
PYTANIE ODPOWIEDŹ
Brak pytań