Приехали в Аланию специально за курткой, в магазин Ponto MK в поселке Конакли попали сами, без гидов. Для начала нам начали впаривать все подряд, хотя критерии нужной куртки были озвучены. Но это даже веселило, когда вместо кожаной куртки на тебя напяливают войлочное страшное пальто и говорят, что лучше быть не может) В итоге я выбрала куртку, но вот размера у них не было. На что мне сказали- не вопрос, мы фабрика, за два дня пошьем и привезем, давай предоплату и все будет хорошо, 11 октября в любое удобное время заберешь готовую вещь.
Небольшое отступление. На ценниках указаны космические цены, которые кроме улыбки ничего не вызывают. Например низкокачественная осенняя поддергайка по цене 2000 евро). Торг начинается с половины цены, вы не соглашаетесь конечно на эту цену, потом продавец зовет "директора", который с серьезным лицом начинает заверять, что ниже никак, но потом "за отзыв", принимает вашу цену. Не ведитесь на этих "директоров", они во всех крупных магазинах, для игры "злой полицейский-добрый полицейский".
Итак, я оставила предоплату в 100 долларов и стала ждать 11 числа.
11 октября, как и договаривались, я звоню в магазин в 10 утра и мне говорят- карго не приехало, в 12 дня куртка будет в магазине. Причем по разговору я уже поняла, что продавец врет. Звоню в 16 часов- не приехала куртка, будет в 19 часов. Ок, в 19 часов за нами приезжает машина, привозит в магазин.
По поведению продавца вижу, что что-то идет не так. Нас сажают в кресло подождать, потерялся кладовщик с ключами от склада, внезапно. Сидим, 5 минут, 10 минут, я начинаю закипать. Продавец это видит и наконец! находят кладовщика! Выносят мне ту же самую куртку, которую я мерила до этого, я ее по примете запомнила) Только они ее попытались растянуть на два размера неудачно)) Она больше не стала, да еще и рукава сели на несколько сантиметров)
Я отказалась это покупать, мне начали впаривать другой товар. Меня этот магазин уже порядком выбесил и я потребовала вернуть предоплату. На что нам сказали посидеть 2 минуты, и продавец испарился... И не только он, испарились все в округе. После 15 минутного ожидания, я не выдержала, и решила громкогласно потребовать свои деньги обратно.
По залу ходил тот самый "директор" с которым мы торговались, но он внезапно забыл русский, но после того, как я сказала что приду с жандармами, русский он вспомнил и начал угрожать. И звонить другому "директору", который разрешает деньги отдавать.
Мне этот цирк порядком поднадоел, поэтому я последний раз ему сказала, что разговор окончен и за деньгами приду с жандармами, пошла к выходу. Буквально через несколько моих шагов деньги нашлись!
Мой совет: не ходите в этот магазин, хорошего там ничего нет, а вот проблем обретете с ними по полной программе. И да, жандармов они боятся.
Do Alanyi przyjechaliś my specjalnie po kurtkę , do sklepu Ponto MK we wsi Konakli dotarliś my sami, bez przewodnikó w. Na począ tek zaczę li nam sprzedawać wszystko, chociaż ogł oszono kryteria odpowiedniej kurtki. Ale był o nawet fajnie, gdy zamiast skó rzanej kurtki wł oż yli na ciebie straszny filcowy pł aszcz i powiedzieli, ż e nie mogł o być lepiej) Ostatecznie wybrał em kurtkę , ale nie mieli rozmiaru. Na co mi powiedzieli, to nie pytanie, jesteś my fabryką , uszyjemy i przywieziemy w dwa dni, wpł acimy zaliczkę i wszystko bę dzie dobrze, 11 paź dziernika o dowolnej dogodnej godzinie odbierzesz skoń czona rzecz.
Mał a dygresja. Metki z cenami wskazują kosmiczne ceny, któ re wywoł ują jedynie uś miech. Na przykł ad niskiej jakoś ci wsparcie jesienne w cenie 2000 euro). Targowanie zaczyna się od poł owy ceny, oczywiś cie nie godzisz się na tę cenę , potem sprzedawca dzwoni do „reż ysera”, któ ry z poważ ną miną zaczyna zapewniać , ż e nie ma drogi niż szej, a potem „do recenzji” , akceptuje Twoją cenę.
Nie daj się nabrać na tych „reż yseró w”, są we wszystkich gł ó wnych sklepach w grze „zł y glina-dobry glina”.
Tak wię c zostawił em zaliczkę w wysokoś ci 100 USD i czekał em 11-go.
11 paź dziernika zgodnie z umową dzwonię do sklepu o 10 rano i mó wią mi, ż e ł adunek nie dotarł , o 12 w sklepie bę dzie kurtka. A z rozmowy już zdał em sobie sprawę , ż e sprzedawca kł amie. Zadzwonił em o 16 - kurtka nie dotarł a, bę dzie o 19. Ok, o godzinie 19 przyjeż dż a po nas samochó d, zawozi nas do sklepu.
Po zachowaniu sprzedawcy widzę , ż e coś jest nie tak. Posadzili nas na krześ le, ż eby czekać , sklepikarz z kluczami do magazynu zgubił się nagle. Siedzimy, 5 minut, 10 minut, zaczynam się gotować . Sprzedawca to widzi i wreszcie! znajdź sklepikarza! Przynoszą mi tę samą kurtkę , któ rą przymierzał em wcześ niej, zapamię tał em to po znaku) Tylko bezskutecznie pró bowali ją rozcią gną ć o dwa rozmiary)) Już się nie stał o, a nawet rę kawy usiadł y kilka centymetró w)
Odmó wił em zakupu, zaczę li mi sprzedawać kolejny produkt. Ten sklep już mnie wkurzył i zaż ą dał em zwrotu zaliczki. Do czego kazano nam siedzieć przez 2 minuty, a sprzedawca znikną ł...I nie tylko on, wszyscy w okolicy wyparowali. Po 15 minutach oczekiwania nie mogł em tego znieś ć i postanowił em gł oś no zaż ą dać zwrotu pienię dzy.
Ten sam „dyrektor”, z któ rym się targowaliś my, chodził po sali, ale nagle zapomniał rosyjskiego, ale po tym, jak powiedział em, ż e przyjdę z ż andarmami, przypomniał sobie rosyjski i zaczą ł grozić . I zadzwoń do innego „reż ysera”, któ ry pozwala dawać pienią dze.
Miał em doś ć tego cyrku, wię c powiedział em mu ostatnim razem, ż e rozmowa się skoń czył a i przyjdę z ż andarmami po pienią dze, poszedł em do wyjś cia. Dosł ownie po kilku krokach pienią dze się znalazł y!
Moja rada: nie chodź do tego sklepu, nie ma tam nic dobrego, ale znajdziesz z nimi w peł ni problemy. I tak, boją się ż andarmó w.