В очередное посещение Неаполя решил осуществить давнюю задумку с подъемом на холм Сант-Эльмо, увенчанный одноименной крепостью хорошо видимой из города. Перед крепостью-замком, чуть ниже его, расположился монастырь св. Мартина. Считается, что название замка трансформировалось из названия церкви X века Сант-Эразмо.
Первоначальная постройка была здесь возведена еще в 1329г., но нынешний замок-крепость построен в 1537-1547 годах по проекту архитектора из Валенсии Пьетро Прати, Позднее испанский наместник Педро Альварес де Толедо распорядился дополнительно укрепить замок после сильного взрыва. В плане он имеет звездообразную форму. Мощное оборонительное сооружение служило укрытием испанскому вице-королю в 1647г. во время восстания под предводительством Мазаньелло, а в 1799г. оно стало символом Неаполитанской республики.
На холм можно подняться на фуникулере, но мне было интереснее пешком. Улочки узки и круты, проехать может только один автомобиль. На тротуарчике едва хватит места одному пешеходу, о детской коляске говорить не приходится. Молодая неаполитанка катила ее мне навстречу по проезжей части, шла неспешно, за ней ровно с такой же скоростью следовала вереница автомобилей без надежды на обгон, и ни один из водителей даже не пикнул!
Отношение к детям здесь трогательное. Пройдет дюжина годков и малыш пополнит ряды неаполитанской шпаны, но будем надеяться, что этого не случится?
Вскоре я оказался в положении героя «Бриллиантовой руки» Геши Козодоева (незабвенного А. Миронова) в лабиринте непредсказуемых тупиковых улочек, кончилось тем, что счел полезным зайти в попавшуюся мне промежуточную станцию фуникулера. С несколькими туристами мы тщетно искали, где купить билеты, подошел вагончик, и все разместились в нем, отказавшись от дальнейших поисков. Первое, что я увидел на холме – похоронная процессия. Не знаю, что это предвещает, но обошел стороной. К входу в замок пришлось чуть спуститься.
Билет стоил 3 евро. Недавно видел в И-те предложение купить билет в замок заблаговременно без очереди за 8 евро! Очереди никакой не было, посетителей – всего несколько человек. Наверх поднялись на лифте, там просторный плац, во всех помещениях размещаются административные службы, что характерно для Италии с ее огромным бюрократическим аппаратом.
Фотографии панорам города и залива, виды на Везувий – вот, собственно и все, хотя я не жалею о давно задуманной экскурсии. Считается, что сейчас там музей истории искусств, но в экспозиции на Piazza d’Armi (крепостной плац) только замковые постройки – каждая попытка войти в открытые двери имеющихся там строений пресекалась сообщением, что здесь не музей.
Спустился к монастырю, где тоже можно сделать снимки города и окрестностей, получил предложение услуг частного гида на любом европейском языке, но не на русском, впрочем, пора было в порт, где группа должна была собраться для поездки на Капри. Спускаться пешком не пробовал, сразу отправился к фуникулеру. Здесь, на конечной, уже тщательно следили за приобретением пассажирами билетов.
У подножья крепостных стен в изобилии валялись шишки пиньи. Орешки в сентябре уже спелые. Вернувшись, три орешка я посадил в цветочный горшок. Вскоре появился всход, его стремительный рост был необычен – за неделю с небольшим растение вымахало на четверть метра. Мой хранитель домашнего очага сиамских кровей заподозрил неладное и, улучив момент, сбросил горшок с подоконника. Когда я его обнаружил, корни растения подсохли, оживить странную пинью не удалось, но может это и к лучшему.
Przy kolejnej wizycie w Neapolu postanowił em zrealizować wieloletni pomysł zdobycia wzgó rza Sant'Elmo, zwień czonego dobrze widoczną z miasta fortecą o tej samej nazwie. Przed zamkiem-fortecą , tuż pod nim, znajduje się klasztor ś w. Jaskó ł ka oknó wka. Uważ a się , ż e nazwa zamku został a przekształ cona z nazwy koś cioł a Sant Erasmo z X wieku.
Pierwotny budynek powstał tu już w 1329 roku, ale obecny zamek-twierdza powstał a w latach 1537-1547 wedł ug projektu architekta z Walencji Pietro Prati. Pó ź niej hiszpań ski gubernator Pedro Alvarez de Toledo nakazał dalsze wzmocnienie zamku po silnej eksplozji. Ma kształ t gwiazdy. Potę ż na budowla obronna sł uż ył a jako schronienie dla hiszpań skiego namiestnika w 1647 roku. w czasie powstania kierowanego przez Masaniello oraz w 1799 r. stał się symbolem Republiki Neapolitań skiej.
Na wzgó rze moż na wspią ć się kolejką linową , ale bardziej interesował o mnie spacerowanie.
Ulice są wą skie i strome, przejeż dż a tylko jeden samochó d. Na chodniku ledwo starczy miejsca dla jednego pieszego, nie ma co mó wić o wó zku dziecię cym. Mł oda neapolitanka potoczył a go w moim kierunku po jezdni, szł a powoli, a za nią jechał a linia samochodó w z dokł adnie tą samą prę dkoś cią bez nadziei na wyprzedzenie, a ż aden z kierowcó w nawet nie pisną ł!
Tu stosunek do dzieci jest wzruszają cy. Minie kilkanaś cie lat i dziecko doł ą czy do szeregó w neapolitań skich punkó w, ale miejmy nadzieję , ż e tak się nie stanie?
Wkró tce znalazł em się w pozycji bohatera „Diamentowej rę ki” Geszy Kozodojewa (niezapomniany A. Mironow) w labiryncie nieprzewidywalnych ś lepych uliczek i okazał o się , ż e warto udać się na poś rednią stację kolejki linowej, któ ra przyjechał a. do mnie. Z kilkoma turystami na pró ż no szukaliś my, gdzie kupić bilety, podjechał a przyczepa i wszyscy się w niej osiedlili, rezygnują c z dalszych poszukiwań.
Pierwszą rzeczą , jaką zobaczył em na wzgó rzu, był a procesja pogrzebowa. Nie wiem, co to zwiastuje, ale unikał em tego. Musieliś my trochę zejś ć do wejś cia do zamku.
Bilet kosztował.3 euro. Ostatnio widział am w I-tych ofertę wcześ niejszego kupienia biletu do zamku bez kolejki za 8 euro! Nie był o kolejki, był o tylko kilku goś ci. Wjechaliś my windą na gó rę , jest tam obszerny plac apelowy, we wszystkich pokojach znajdują się usł ugi administracyjne, co jest typowe dla Wł och z ogromnym aparatem biurokratycznym.
Zdję cia panoram miasta i zatoki, widoki Wezuwiusza - to wszystko w rzeczywistoś ci, choć nie ż ał uję dł ugo zaplanowanej wycieczki. Uważ a się , ż e obecnie znajduje się tam muzeum historii sztuki, ale w ekspozycji na Piazza d'Armi (placu apelowym twierdzy) znajdują się tylko budynki zamkowe - każ dą pró bę wejś cia przez otwarte drzwi tamtejszych budynkó w powstrzymywał komunikat, ż e to nie jest muzeum.
Zszedł em do klasztoru, gdzie ró wnież moż na zrobić zdję cia miasta i okolic, otrzymał em ofertę prywatnego przewodnika w dowolnym ję zyku europejskim, ale nie po rosyjsku, jednak nadszedł czas, aby udać się do portu, gdzie grupa miał a zebrać się na wycieczkę na Capri. Nie pró bował em schodzić na piechotę , od razu poszedł em na kolejkę . Tutaj, na terminalu, uważ nie obserwowali zakup biletó w przez pasaż eró w.
Szyszki Piñ a leż ał y w obfitoś ci u podnó ż a muró w twierdzy. Orzechy dojrzewają już we wrześ niu. Kiedy wró cił em, posadził em trzy orzechy w doniczce. Wkró tce pojawił się pę d, jego szybki wzrost był niezwykł y - w cią gu tygodnia roś lina urosł a o ć wierć metra. Mó j syjamski dozorca podejrzewał , ż e coś jest nie tak i wykorzystują c chwilę zrzucił garnek z parapetu. Kiedy to odkrył em, korzenie roś liny wyschł y, nie moż na był o wskrzesić dziwnej pinyi, ale moż e tak jest najlepiej.