Плавая ежедневно в океане на пляже Чапора мы наблюдали за фортом стоящим на горе. И вот в один из дней, проснувшись в 6 утра, глотнув по скорому чаю и кофе, спаковав рюкзак мы решили брать этот форт приступом. Жена предварительно вычитала в интернете, что в самом конце пляжа Чапора есть тропинка в гору по которой достаточно легко можно подняться в гору к форту. Мы и пошли на поиски этой тропинки.
Утром, пока не наступила жара, пройтись по пляжу – одно удовольствие. Но вот и его конец. И люди, которые перед нами пытались пролезть по скалам дальше вдоль берега возвращаются назад не найдя дороги. Пора искать тропинку. Она нашлась. И примерно четверть пути не так легко как было написано в интернете, но все же мы по ней в гору лезли. А дальше стало видно, что тропинка эта выводит на холм соседний с тем, где стоит форт. Спускаться намного сложнее чем подниматься. Поэтому перекурив глядя на то, что мы уже преодолели, мы все же решили продолжать подъем, а там будь что будет. Но судьба оказалась к нам благосклонной: преодолев подъем мы оказались на достаточно широкой и ровной дороге которая вела прямо к стенам форта действительно стоящего на соседнем холме. Мало того, в стене даже оказался проход через который мы без труда попали внутрь форта.
Утро. Солнце не жарит. Кругом ни души. А виды открывающиеся со стен форта превзошли все наши самые смелые ожидания! Собственно кроме этих видов там и смотреть-то особо нечего: полуразрушенные внешние стены и остатки фундаментов каких-то построек внутри. А вот снаружи открываются фантастические виды на океан с пляжем Чапора, с одной стороны, и на дельту реки – с другой стороны. Река широченная! И создается впечатление, что океан окружает гору с трех сторон…
Спускаться тем же путем что и поднимались мы не могли себе даже представить. Поэтому насказано обрадовались когда нашли калитку с противоположной стороны форта. Дорога из калитки тоже была крутой и пыльной, но на порядок легче той что мы преодолели. А главное короткой. Вывела она нас как это всегда бывает в местах которые посещают туристы на базарчик. Продавцов там еще было мало, а покупателей и вовсе не было. Поэтому мы расспросили дорогу к фиш-маркету до которого оказалось идти не так далеко. Но это уже другая история…
Pł ywają c codziennie w oceanie na plaż y Chapora obserwowaliś my fort stoją cy na gó rze. Aż pewnego dnia, wstają c o 6 rano, popijają c szybki ł yk herbaty i kawy, pakują c plecak, postanowiliś my szturmem zdobyć ten fort. Moja ż ona wcześ niej przeczytał a w Internecie, ż e na samym koń cu plaż y Chapora znajduje się ś cież ka pod gó rę , któ rą moż na spokojnie wspią ć się pod gó rę do fortu. Poszliś my na poszukiwanie tej ś cież ki.
Rano, zanim nadejdzie upał , spacer po plaż y to przyjemnoś ć . Ale to już koniec. A ludzie, któ rzy przed nami pró bowali wspinać się po skał ach dalej wzdł uż wybrzeż a, wracają nie znajdują c drogi. Czas poszukać ś cież ki. Został a znaleziona. I mniej wię cej jedna czwarta drogi nie jest tak ł atwa, jak napisano w Internecie, ale mimo to wspinaliś my się nią pod gó rę . A potem stał o się jasne, ż e ta ś cież ka prowadzi na wzgó rze przylegają ce do miejsca, w któ rym stoi fort. Schodzenie w dó ł jest znacznie trudniejsze niż wchodzenie w gó rę.
Dlatego po przerwie na dym, patrzą c na to, co już pokonaliś my, postanowiliś my jednak kontynuować wspinaczkę i co moż e się wydarzyć . Ale los okazał się nam sprzyjają cy: pokonawszy wzniesienie znaleź liś my się na doś ć szerokiej i ró wnej drodze, któ ra prowadził a bezpoś rednio do muró w fortu, któ ry rzeczywiś cie stał na są siednim wzgó rzu. Co wię cej, w murze był o nawet przejś cie, przez któ re bez trudu przedostaliś my się do wnę trza fortu.
Poranek. Sł oń ce nie jest gorą ce. Ani dusza w pobliż u. A widoki z muró w fortu przerosł y nasze najś mielsze oczekiwania! Wł aś ciwie poza tymi widokami nie ma tam nic szczegó lnego do zobaczenia: zniszczone mury zewnę trzne i pozostał oś ci fundamentó w niektó rych budynkó w wewną trz. Ale na zewną trz są fantastyczne widoki na ocean z plaż ą Chapora z jednej strony i deltę rzeki z drugiej. Rzeka jest szeroka! I wydaje się , ż e ocean otacza gó rę z trzech stron…
Nie wyobraż aliś my sobie nawet schodzenia w dó ł tą samą drogą , któ rą szliś my w gó rę . Dlatego ucieszyli się , gdy znaleź li bramę po przeciwnej stronie fortu. Droga od bramy ró wnież był a stroma i zakurzona, ale o rzą d wielkoś ci ł atwiejsza niż ta, któ rą pokonaliś my. A co najważ niejsze kró tkie. Zabrał a nas jak to zawsze bywa w miejscach odwiedzanych przez turystó w na targ. Wcią ż był o tam niewielu sprzedawcó w, a kupują cych w ogó le nie był o. Dlatego zapytaliś my o drogę na targ rybny, któ ry okazał się nie tak daleko jechać . Ale to już inna historia…