Wulkan Montagne Pele

Wulkan Montagne Pele
Ocena 10110

24 wrzesień 2020Czas podróży: 10 może 2009
Zanim dotarł em do wulkanu Mont Pele, przez kilka miesię cy regularnie go kontemplował em, bo przy sł onecznej pogodzie moż na go zobaczyć niemal z każ dego miejsca na Martynice. Dał o się zauważ yć , ż e szczyt prawie zawsze jest w chmurach. I tak się dla nas okazał o. Cał e podejś cie do krateru był o mgliste, a czasami przebijał o się sł oń ce. Z tego powodu jest mniej udanych zdję ć , niż byś my chcieli.

Punkt startowy znajduje się na wysokoś ci okoł o 600 m. Podejś cie prowadzi czasami (w wię kszoś ci? ) grani o szerokoś ci 10-15 m. Przeważ nie tylko kamienie. Widoki nie są na morze, ale na pł askowyż.

Tą ś cież ką dotarliś my do krateru. Wulkan ten ma osobliwy kształ t - bardzo szeroki krater poroś nię ty roś linnoś cią , a już z tego duż ego krateru (nie poś rodku, ale od krawę dzi) wznosi się wierzchoł ek gó ry. Ten szczyt ró wnież nie jest spiczasty, ale bardziej przypomina mał y krater.

Co ja o tym wszystkim mó wię . Wię kszoś ć turystó w dociera do duż ego krateru, przechodzi kawał ek wzdł uż jego grzbietu i wraca.
Nie widzą c najciekawszych. Na szczę ś cie nasza mał a mię dzynarodowa grupa miał a przewodnika (znajomego, miejscowego), któ ry znał tu każ dy szlak, no, jak się okazał o, prawie każ dy.

Zeszliś my do krateru i weszliś my do magicznego ś wiata. Wyją tkowy krajobraz wystę pują cy w chł odnych, bardzo wilgotnych miejscach. Kilka zdję ć jakoś oddaje to pię kno.

Nastę pnie poszliś my. Szliś my w gó rę , w dó ł , czasem trochę się wspinaliś my. Czasami (kiedy chmury nieco się przejaś niał y) widzieli morze w dole i cał ą wyspę.

Ze wzglę du na takie zdję cie moż na zaryzykować - naturalne krzesł o wykonane z kamienia, tył to koniec urwiska, któ ry przechodzi pionowo do samego morza.

Stopniowo wię c doszliś my do szczytu (domyś lnie wyraż onego, jest tam znak wiernoś ci) i gdzieś niedaleko się zatrzymaliś my. Temperatura na samym szczycie to 15-18 stopni. Potrzebujesz kurtki. Zakł adam go tylko na postoju, ale nadal go potrzebuję , nigdy nie wiadomo.
Po postoju niebawem nadeszł a niespodzianka - nasz wspaniał y przewodnik tak nas niestety zdziwił - jeś li idzie się wł aś ciwą drogą , po kamieniach, to trzeba wracać i jechać bardzo dł ugo. Ale jeś li pó jdziesz 50 metró w bł ę dnie, wzdł uż greenu, bę dzie bardzo szybko i zobaczymy nowe miejsca.

Muszę powiedzieć , ż e przed zejś ciem do krateru byliś my ś ciś le poinstruowani - chodzić tylko ś cież ką lub po kamieniach. Pod ż adnym pozorem nie wchodź na teren zielony. Wiele dziur, zagł ę bień , zamaskowanych bujną roś linnoś cią . W najlepszym razie moż esz skrę cić nogę , w najgorszym wpaś ć do dziury. Na przykł ad ten, jeszcze nie zaroś nię ty.

Zdecydowaliś my się iś ć zielonym, kró tką drogą , ale z zachowaniem ostroż noś ci. Najpierw od kamyka do kamyka na dwó ch nogach.

A potem na czterech koś ciach. Przy trzech opierasz się na bryle, przy czwartym sprawdzasz sił ę kolejnego punktu podparcia. Niezapomniane wraż enia. Zimny ​ ​ pot i tak dalej. Ale wyszli bez szwanku. : ))))

Poniż ej znajduje się tylko zdję cie w porzą dku chronologicznym.
To prawda, ż e ​ ​ przekazują nie wię cej niż.20% tego pię kna. Wszystko to zaję ł o okoł o 4 godzin.

PS Nie napisał em na czas z wielu powodó w. Uważ am tę mał ą podró ż za dar losu. Mó wią c dokł adniej, los dał szansę , a ja nie był em zbyt leniwy i nie bał em się z niej skorzystać (dotyczy to cał ego mojego gwadelupań sko-martyń skiego doś wiadczenia). Do dziś pamię tam to niezapomniane wejś cie.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał

MIEJSCA W POBLIŻU
PYTANIE ODPOWIEDŹ
Brak pytań