А дело было так. Мы очень хотели поехать на экскурсию в Цветной Каньон. Но отельный гид, у которого мы изначально планировали взять экскурсию, сказал, что на данный момент это невозможно, так как недавно прошли дожди и дорогу размыло. Мы ему не поверили. Тогда это был мой второй раз в Египте, а у моих спутников - первый. И, соответственно, информации о стране у нас было не так уж и много. Нам представлялось, что в Египте дождей не может быть по определению. Поэтому мы пошли в уличное агентство и спросили эту экскурсию у них. Нам с радостью продали. Утром за нами заехал джип. Нас, молодую пару из России и парочку иностранных гомиков (как мне показалось) повезли в пустыню. По дороге заехали в бедуинскую деревню. Иностранная парочка приобрела там у местных жителей нечто, напоминающее кропалик. А один бедуин забрался на крышу нашего джипа. Гид сказал, что это наш проводник. После этого нам устроили "джип-сафари". Сиденья в джипе находились друг напротив друга вдоль борта. Нас кидало друг на друга. Моего бидолашного спутника жизни после вчерашних многократных дабл-виски за ужином изрядно укачало, и он едва сдержал рвотные позывы. Как бедуин не свалился с крыши осталось загадкой. Наконец-то нас привезли в каньон. Был еще один джип с группой итальянцев. Каньон очень понравился, но прохождение его сопряжено было с немалыми трудностями. Довольно грузная итальянская пара не смогла даже войти в каньон, т. к. надо было сначала взобраться на каменную полку высотой более метра. Затем нам предстояло спуститься на дно по практически отвесному желобу. Тут не выдержали нервы у совсем молодой итальянки. У нее дрожали коленки, и ревела она белугой, но в конце концов гиду удалось-таки ее спустить. С остальными проблем не возникло. После каньона нас повезли в Дахаб, где покормили обедом и дали время на понырять. Там была знаменитая Голубая дыра, но мы были на этот счет плохо информированы и не взяли с собой ни ласты, ни маску. Впрочем, ласты можно было взять напрокат, но мы пожадничали. С трудом удалось окунуться, дно было усеяно ежами, а коралки мы не взяли тоже. Русская пара из нашей группы таки ныряла, но сказали, что ничего особенного. Кроме того, пока они ныряли, у них увели шлепки. В общем и целом, нам все понравилось. Единственно, что потом, сравнивая свои фотки, с теми, что есть в интернете, находила некоторые отличия. Кроме того, по программе, заявленной у туроператора, после каньона должны были завозить вовсе не в Дахаб, а в Нувейбу. Так мы и остались в неведении, где мы были на самом деле. Если кто из бывалых узнает фотки, просьба сообщить. Интересно же!
I tak był o. Bardzo chcieliś my wybrać się na wycieczkę do Kolorowego Kanionu. Ale przewodnik hotelowy, od któ rego pierwotnie planowaliś my wycieczkę , powiedział , ż e w tej chwili nie jest to moż liwe, ponieważ ostatnio padał o i droga był a wymyta. Nie uwierzyliś my mu. Wtedy to był mó j drugi raz w Egipcie, a dla moich towarzyszy - pierwszy. W zwią zku z tym nie mieliś my zbyt wielu informacji o kraju. Wydawał o nam się , ż e w Egipcie z definicji nie moż e być deszczu. Poszliś my wię c do agencji ulicznej i poprosiliś my ich o tę wycieczkę . Z przyjemnoś cią sprzedaliś my. Rano podjechał za nami jeep. My, mł oda para z Rosji i para zagranicznych homoseksualistó w (jak mi się wydawał o) wywieziono na pustynię . Po drodze zatrzymaliś my się w wiosce Beduinó w. Cudzoziemska para kupił a od tamtejszych mieszkań có w coś na kształ t kropalika. I jeden Beduin wspią ł się na dach naszego jeepa. Przewodnik powiedział , ż e to jest nasz przewodnik. Potem zostaliś my „jeep safari”.
Siedzenia w jeepie znajdował y się z boku naprzeciwko siebie. Zostaliś my rzuceni na siebie. Mó j partner bidola był doś ć chory po wczorajszym wielokrotnym wypiciu podwó jnej whisky na obiedzie i ledwo powstrzymał chę ć wymiotowania. Jak Beduin nie spadł z dachu, jest tajemnicą . W koń cu zostaliś my doprowadzeni do kanionu. Był jeszcze jeden jeep z grupą Wł ochó w. Kanion bardzo mi się podobał , ale jego przejś cie wią zał o się ze sporymi trudnoś ciami. Doś ć otył a wł oska para nie mogł a nawet wejś ć do kanionu, ponieważ najpierw musiał a wspią ć się na kamienną pó ł kę o wysokoś ci ponad metra. Nastę pnie musieliś my zejś ć na dno po prawie czystej rynnie. Tutaj nerwy bardzo mł odej Wł oszki nie mogł y tego znieś ć . Jej kolana drż ał y i ryczał a jak bieł uga, ale w koń cu przewodnik zdoł ał ją zawieś ć . Z resztą nie był o problemó w. Po kanionie zabrano nas do Dahabu, gdzie nakarmiono nas obiadem i dano nam czas na nurkowanie.
Był a tam sł ynna Blue Hole, ale byliś my o tym ź le poinformowani i nie zabraliś my ze sobą pł etw ani maski. Pł etwy moż na był o jednak wypoż yczyć , ale byliś my chciwi. Z trudem udał o nam się zanurzyć , dno usiane jeż ami, koralowcó w też nie braliś my. Para Rosjan z naszej grupy nurkował a, ale powiedzieli, ż e to nic specjalnego. Ponadto podczas nurkowania zabierano im klapki. Ogó lnie wszystko nam się podobał o. Tyle, ż e pó ź niej, poró wnują c moje zdję cia z tymi w internecie, znalazł em pewne ró ż nice. Dodatkowo, zgodnie z programem ogł oszonym przez touroperatora, po kanionie miał y być dostarczane nie do Dahabu, a do Nuweiby. Wię c zostaliś my w ciemnoś ci na temat tego, gdzie naprawdę jesteś my. Jeś li ktoś wtajemniczony zna zdję cia, daj mi znać . To interesują ce!