Если вы любите Таллинн так же, как люблю его я, - вам будет интересно посетить Замок Глена. Но, прежде чем добираться сюда сорок минут (возможно даже с пересадками), нужно обязательно ознакомиться с историей этого местечка и его создателя. Дело было так.
Жил в окрестностях Ревеля в 19 веке некий помещик, происходивший из древнего рода балтийских немцев, звали его Николай фон Глен. Барон фон Глен слыл среди своих современников большим оригиналом, потому что был человеком деятельным, обладал незаурядной фантазией и, кроме того, имел средства для реализации своих амбициозных проектов. Сам себя он почитал за архитектора, и, наверное, поэтому больше всего на свете мечтал создать город. Собственный город. Город, который составил бы конкуренцию самому Ревелю! Он обменял родовые плодородные земли на заболоченный склон горы Мустамяги, где и принялся вить свое новое "родовое гнездо". Прежде всего, он инициировал создание дачного поселка у железнодорожной станции Нымме, резонно рассудив, что курортники из столичного Питербурга будут не прочь обзавестись дачей в пригороде Ревеля. Первым дачникам-поселенцам деятельный барон даже помогал стройматериалами и, конечно же, занимался проектирванием их будущих дач.
О себе Николай фон Глен также не забыл - первым делом возвел замок, а после взялся за строительство "Пальмового домика"(оранжереи). Как вы уже догадались, барон фон Глен был филантроп, и в то время, пока соседи крутили пальцем у виска, он наигрывал на флейте музыкальные попурри по мотивам произведений Вагнера для своих рабочих (заключенных таллиннской тюрьмы), чтобы работа у них быстрее спорилась. С помощью своего брата, известного петербургского ботаника Питера фон Глена, Николай фон Глен разбил прекрасный фруктовый сад и обустроил парк на местной песчаной почве, считавшейся доселе "бесперспективной". Кроме дома-замка, по проекту фон Глена соорудили восьмиметровую фигуру богатыря - героя эстонского эпоса, а также дракона и смотровую башню, с высоты которой помещик планировал взирать на финский берег. Также он задумал создать искусственный водопад, который брал бы воду из ближайшего болота.
К сожалению, этим грандиозным планам удалось сбыться наполовину : у "дракона" отвалилась голова и в срочном порядке пришлось ваять новую (старая так и осталась лежать рядышком), да и сам "дракон" больше походил на крокодила. У героя эстонского эпоса подломились ноги, и он рухнул недостроенный, пришлось срочно переделывать "проект" и добавлять третью точку опоры в виде дубины в руках богатыря. Когда скульптура была окончена, местный народ окрестил ее "Гленовским чертом", на что автор очень обижался и даже снабдил скульптуру пояснительной запиской: "Я - не черт, а сын богатыря Калева, кто назовет меня чертом - сам дурак! " Но названия "черта" и "крокодила" прижились в народе до сих пор. Смотровая башня осталась недостроенной из-за хлипкого фундамента(сейчас в ней расположена обсерватория), речка-водопад и вовсе ушла в грунт.
Что же до дачного поселка, - то этот проект оказался куда более удачным. Барон фон Глен и здесь решил не ударить в грязь лицом, последовательно двигаясь к своей мечте - "собственному" городу, он основал в поселке несколько заводов и фабрик. Ходят слухи, что он мечтал превратить Нымме в морской порт и проложил пятикилометровую просеку, планируя превратить ее в канал, соединяющий его детище с морским побережьем. К сожалению, заводы и фабрики обанкротились вскоре после своего открытия, а строительству канала должно быть помешало то, что жители поселка решили взять власть в свои руки, организовав "Комитет по благоустройству Нымме", в котором основателю и идейному вдохновителю местечка отводилась скромная роль "почетного председателя". Кстати сказать, мечта барона фон Глена сбылась, и Нымме в конце-концов получил статус города в 1926 году, чудак-барон не дожил до этого события всего три года. В 1923 году он упал с лошади, катаясь на ней в свои 82. В то время он уже эмигрировал в Бразилию.
В 1940 году Нымме стал частью Таллинна, однако до сих пор не утратил своей самобытности. Здесь, в отличии от остального города, почти не говорят по-русски, а подавляющую часть территории занимают частные постройки. Несмотря на чудачества, жители Нымме уважают и всячески охраняют память о Николае фон Глене. Здесь есть улица, названная в его честь, театр его имени и новенький блестящий памятник основателю местечка. Домики в Нымме очень красивые и оригинальные, однако я постеснялась щелкать затвором фотоаппарата - из-за каждого забора на меня взирали удивленно-неодобрительные взгляды владельцев "частной собственности". Но если вы когда-либо приедете в Нымме - обязательно пройдитесь по местным кукольным улочкам - получите большое эстетическое удовольствие : ). Также рекомендую посетить местный рынок и небольшой музей истории городка, расположенный прямо на железнодорожной станции.
Замок Глена сегодня принадлежит Таллиннскому Технологическому Университету. На "оранжерею" и "крокодила" с "чертом" можно посмотреть бесплатно.
Доехать к замку из центра Таллинна можно на автобусах 33 и 23, ехать до остановки "Нымме" (это центр местечка), далее - пешком через парк, следуя указателям "Glehni loss" или испросив дорогу у местных.
Jeś li kochasz Tallin tak samo jak ja, zainteresuje Cię wizyta w zamku Glen. Ale zanim dotrzesz tu czterdzieś ci minut (moż e nawet z transferami), koniecznie musisz zapoznać się z historią tego miejsca i jego twó rcy. Oto jak był o.
W okolicach Revela mieszkał w XIX wieku pewien wł aś ciciel ziemski, któ ry pochodził ze staroż ytnej rodziny Niemcó w bał tyckich, nazywał się Nikolai von Glen. Baron von Glen znany był wś ró d wspó ł czesnych jako wielki oryginał , ponieważ był czł owiekiem aktywnym, miał niezwykł ą wyobraź nię , a ponadto miał ś rodki na realizację swoich ambitnych projektó w. Uważ ał się za architekta i prawdopodobnie dlatego bardziej niż cokolwiek innego marzył o stworzeniu miasta. Wł asne miasto. Miasto, któ re mogł oby konkurować z samym Revelem! Zamienił ż yzne ziemie swoich przodkó w na bagniste zbocze gó ry Mustamyagi, gdzie zaczą ł skrę cać swoje nowe „rodzinne gniazdo”.
Przede wszystkim zainicjował utworzenie wioski wypoczynkowej w pobliż u stacji kolejowej Nymme, sł usznie oceniają c, ż e wczasowiczom ze stolicy Petersburga nie bę dzie niechę ci do nabycia domku letniskowego na przedmieś ciach Revel. Aktywny baron pomagał nawet pierwszym letnim mieszkań com-osadnikom z materiał ami budowlanymi i oczywiś cie zajmował się projektowaniem ich przyszł ych domkó w letniskowych.
Nie zapomniał też o sobie Nikoł aj von Glen – najpierw zbudował zamek, a nastę pnie zają ł się budową „Palmanii” (szklarni). Jak moż na się domyś lić , baron von Glen był filantropem i podczas gdy są siedzi krę cili palcami na skroniach, grał na flecie muzyczne skł adanki oparte na utworach Wagnera dla swoich pracownikó w (wię ź nió w wię zienia w Tallinie) tak, aby ich praca był by szybszy.
Z pomocą swojego brata, sł ynnego petersburskiego botanika Petera von Glen, Nikolai von Glen zał oż ył na miejscowej piaszczystej ziemi pię kny sad i park, dotychczas uważ any za „nieobiecują cy”. Opró cz domu zamkowego, wedł ug projektu von Glena, zbudowali oś miometrową figurę bohatera – bohatera estoń skiego eposu, a takż e smoka i wież ę widokową , z wysokoś ci któ rej wł aś ciciel ziemski planował spojrzeć na fiń skie wybrzeż e. Planował też stworzyć sztuczny wodospad, któ ry czerpał by wodę z najbliż szego bagna.
Niestety te okazał e plany tylko w poł owie się speł nił y: gł owa „smoka” odpadł a i trzeba był o pilnie wyrzeź bić nową (stara leż ał a obok siebie), a sam „smok” wyglą dał bardziej jak krokodyl . Bohater estoń skiej epopei zł amał nogi i upadł niedokoń czony, trzeba był o pilnie przerobić „projekt” i dodać trzeci punkt wsparcia w postaci maczugi w rę kach bohatera.
Kiedy rzeź ba został a ukoń czona, miejscowa ludnoś ć ochrzcił a ją „Diabł em Glenowskim”, na co autor był bardzo uraż ony, a nawet opatrzył rzeź bę notą wyjaś niają cą : „Nie jestem diabł em, ale synem bohatera Kaleva, ktokolwiek nazywa mnie diabł em sam jest gł upcem! " "i jak dotą d "krokodyl" zakorzenił się wś ró d ludzi. Wież a widokowa pozostał a niedokoń czona z powodu wą tł ego fundamentu (obecnie znajduje się w niej obserwatorium), rzeka wodospadu cał kowicie zniknę ł a w ziemi.
Jeś li chodzi o wioskę wakacyjną , ten projekt okazał się znacznie bardziej udany. Baron von Glen postanowił nie tracić tu twarzy, konsekwentnie zmierzają c w kierunku swojego marzenia – swojego „wł asnego” miasta, zał oż ył we wsi kilka zakł adó w i fabryk. Plotka gł osi, ż e marzył o przekształ ceniu Nõ mme w port morski i poł oż ył pię ciokilometrową polanę , planują c przekształ cić ją w kanał ł ą czą cy jego potomstwo z morskim wybrzeż em.
Niestety wkró tce po otwarciu zakł ady i fabryki zbankrutował y, a budowę kanał u musiał utrudnić fakt, ż e mieszkań cy wsi postanowili przeją ć wł adzę w swoje rę ce, organizują c „Komitet Poprawy Nõ mme”. ”, w któ rym zał oż ycielowi i ideowemu inspiratorowi miasta przypisano skromną rolę „honorowego przewodniczą cego”. Swoją drogą speł nił o się marzenie barona von Glena, a Nymme w koń cu w 1926 roku uzyskał status miasta, ekscentryczny baron nie doczekał tego wydarzenia zaledwie trzy lata. W 1923 spadł z konia podczas jazdy w wieku 82 lat. W tym czasie wyemigrował już do Brazylii.
W 1940 roku Nõ mme stał o się czę ś cią Tallina, ale nadal nie stracił o swojej oryginalnoś ci. Tutaj, w przeciwień stwie do reszty miasta, prawie nie mó wią po rosyjsku, a zdecydowaną wię kszoś ć terytorium zajmują budynki prywatne. Mimo ekscentrycznoś ci mieszkań cy Nõ mme w każ dy moż liwy sposó b szanują i chronią pamię ć o Nikoł aju von Glen.
Jest ulica nazwana jego imieniem, teatr nazwany jego imieniem i lś nią cy nowy pomnik zał oż yciela miasta. Domy w Nõ mme są bardzo pię kne i oryginalne, ale wstydził am się nacisną ć migawkę aparatu - przez każ de ogrodzenie spoglą dał y na mnie zdziwione i peł ne dezaprobaty spojrzenia wł aś cicieli „wł asnoś ci prywatnej”. Ale jeś li kiedykolwiek przyjedziesz do Nõ mme - koniecznie przespaceruj się lokalnymi lalekowymi uliczkami - dostaniesz wielką estetyczną przyjemnoś ć : ). Polecam ró wnież odwiedzenie lokalnego targu i niewielkiego muzeum historii miasta, znajdują cego się tuż przy dworcu kolejowym.
Zamek Glen należ y dziś do Politechniki w Tallinie. Moż esz oglą dać "szklarnię " i "krokodyla" z "diabł em" za darmo.
Do zamku moż na dojechać z centrum Tallina autobusami 33 i 23, udać się do przystanku Nõ mme (jest to centrum miasta), a nastę pnie przejś ć się przez park, kierują c się znakami „Glehni loss” lub proszą c miejscowych o wskazó wki.