Wypoczę ty pod koniec lutego 2011 prawie dzikusy. Spę dziliś my w Krakowie wspaniał y zimowy weekend. Zarezerwowaliś my przewodnika i hotel przez internet. Do Krakowa polecieliś my przez Warszawę , gdzie udał o nam się spę dzić godzinę w ró ż nicy mię dzy samolotami na staró wce Warszawy w trzy godziny. Kupił em bilety w LOT, a wszystko to kosztował o 134 euro za osobę Miń sk-Warszawa-Krakó w iz powrotem. Zorganizowaliś my ró wnież transfer z lotniska przez Internet. Taksó wkarz spotkał się z nami wieczorem i za 20 euro (80 zł ) szybko zawió zł nas do hotelu (okoł o 15 km), gdzie po kró tkiej rejestracji dostaliś my klucze. Cena pokoju 540 zł za pokó j dwuosobowy na trzy doby. Mił ym bonusem był y bony na darmowy lunch lub napoje alkoholowe na kolację bez ograniczeń . Dlatego nie przegapiliś my tutaj naszej okazji. Po trzecim z rzę du „drinka” na dobre mię so na przybycie itp. kelner wł aś nie przynió sł trzy napeł nione postoje, ż eby już nie jechali. Jednocześ nie kuchnia w restauracji jest wyś mienita, obsł uga w restauracji i na recepcji jest przyjazna. Moż e nie aż tak ró ż norodny, ale to nie dawał o nam powodu, ż eby gdzieś pó ź niej jechać . Ś niadania są znakomite - wybó r sokó w, owocó w, seró w, nabiał u, a nawet sał atek jest przyzwoity. Od gorą cego omleta, bekonu i kieł basek.
Lokalizacja hotelu jest doskonał a, pokoje są mał e, ale wystarczają ce. Mieliś my widok na Wisł ę , a ktoś zaraz na Wawel (jak Kreml w Moskwie) Wszystkie pokoje posiadają szafy. Ciś nienie wody jest mał e, ale woda jest stale gorą ca, w pokoju jest klimatyzacja do ogrzewania, wię c pomimo chł odu w lutym (minus 10) był o ciepł o. W pokoju znajduje się czajnik elektryczny z kawą , herbatą i cukrem oraz dwie butelki wody. A herbata i kawa są aktualizowane. W telewizji nie ma rosyjskich kanał ó w, ale jest przyzwoity kanał muzyczny i od dawna nie byliś my w pokoju.
Nastę pnego dnia, wybierają c mię dzy darmowym lunchem a darmowymi alkoholami wieczorem, zatrzymaliś my się na lunch i znowu mieliś my rację . Co wię cej, lunch skł adał się z kilku rodzajó w zup, gorą cych z sał atką , a nawet miał wybó r deseró w, wszystko był o podane pysznie i pię knie wedł ug restauracji. Pilnie jadł am zupę Zurik, któ rą wszystkim radzę . Ostatniego dnia wybrał em „bigos”, któ ry podawany bezpoś rednio w chlebie „a la wielkanocny placek”, też nas nie zawió dł , ale jednocześ nie trzeba piwo…. któ re jest od razu dostę pne na uzyskiwać . Spotkania rozpoczę liś my od grzanego wina (12 zł ). Ale trudno to nawet opisać - lepiej spró bować samemu. Szczegó lnie wino ze smokiem na etykiecie to podstawa grzanego wina, choć Polacy nazywają to po prostu winem gorą cym.
Nie zapomnieliś my o mieś cie, ale to już inna recenzja. I oczywiś cie zakupy, gdzie bez tego, jeś li jedziesz z ż oną . Ale moja recenzja zakupó w wł aś nie czeka na moją ż onę w licznych kawiarniach w Centrum Handlowym przy ł adnej lampce jasnego piwa. Ale w Europie bez zakupó w nigdzie.
Zaznaczam, ż e w Polsce jest duż y odsetek Polakó w mó wią cych po angielsku i dobrze posł ugują cych się ję zykiem angielskim. Nikt nie mó wił po rosyjsku, ale my Sł owianie i tak wszystko rozumieliś my. Nie widział em odrzucenia Rosjan.