A co najważ niejsze, był a to dla mnie niemił a niespodzianka.
Z pł atnym transferem do hotelu zostaliś my wysadzony na jakimś pasie i powiedziano nam „chodź my”. Musiał em przejś ć pó ł kilometra wzdł uż plaż y-piaszczystej promenady w cywilnej drodze (a nie lekkiej plaż y) w ubraniach i butach. Ani agencja w Moskwie, ani ci, któ rzy się z nami spotykali, nie ostrzegali przed tym! Rozpoczę cie wakacji z modzelami na stopach, odsadzonymi od letnich butó w zimą nie jest zbyt przyjemne! Pamię tajcie wię c - do Mandarin nie ma wjazdu samochodowego ! ! !