Ś wię ta w Norwegii Spę dziliś my wakacje w Norwegii z czwó rką dzieci. Geilo lub lokalnie - Yaylo, (Geilo) Bardola Hotel DZIEŃ PIERWSZY - WYJAZD Wylot w dogodnym czasie - 17.00 z lotniska Domodiedowo. Zgodnie z obietnicą agencji lot czarterowy do Oslo. Pierwszą niespodzianką jest to, ż e w tej chwili na pokł adzie nie ma lotu do Oslo.
… Już ▾
Ś wię ta w Norwegii
Spę dziliś my wakacje w Norwegii z czwó rką dzieci.
Geilo lub lokalnie - Yaylo, (Geilo) Bardola Hotel
DZIEŃ PIERWSZY - WYJAZD
Wylot w dogodnym czasie - 17.00 z lotniska Domodiedowo. Zgodnie z obietnicą agencji lot czarterowy do Oslo.
Pierwszą niespodzianką jest to, ż e w tej chwili na pokł adzie nie ma lotu do Oslo. Patrzymy na numer lotu - jest lot do Faragenes. Nie martwimy się zbytnio - Faragenes to Faragenes, nie piszemy też „Moskwa”. Agencja podał a - na lotnisko w Oslo, potem dwie godziny autobusem na miejsce.
Druga niespodzianka to lot do Jaka-42. Oczywiś cie nie reklamowane - nie radzę nikomu, kto ma problemy z ciś nieniem - był y ewidentne nakł adki z dopompowywaniem kabiny, a leciał y na tym klimacie w wyniku 4 godzin. Turyś ci byli oburzeni - wielu obiecano Boeingowi. Có ż , co najważ niejsze, polecieli, choć nie tam, gdzie polecieli. Jednak w Oslo, gdzie wyraź nie się nas nie spodziewano. Samolot przeleciał nad pasem startowym w Faragenes, któ ry okazał się lotniskiem nie w pobliż u Oslo, ale w gó rach, i wró cił , aby się wspią ć . Leciał a kolejna godzina, albo Norwegowie nie wyrazili zgody na lą dowanie, albo dowó dca lotu uznał , ż e oblodzenie pasa startowego i boczny wiatr stwarzają ryzyko lą dowania takiego samolotu. Kró tko mó wią c, wsadzili mnie do Oslo. W samolocie trzymali mnie jeszcze przez godzinę - kapitan wyszedł sam, wró cił zł y i powiedział , ż e Norwegowie nie chcą tu sł uż yć , w samolocie zrobił o się duszno, a krople ze ś cian zaczę ł y rozmraż ać szron na wszystkich szczelinach. Niezbyt dobry począ tek wakacji - jest wię cej ze starszymi i dzieć mi. . Godzinę pó ź niej - wypuś cili. Kapitan w koń cu powiedział , ż e ci Rosjanie, któ rzy mieli lecieć tym lotem z Faragenes, zostaną teraz zabrani autobusami przez 120 km, a potem tymi samymi autobusami zawieziemy nas do hoteli. Z rezygnacją czekał em na lotnisku w Oslo przez 5 godzin. Dla dzieci jest ką cik zabaw. Ż ydzi nie odchodzą . Cena na lotnisku jest astronomiczna, jak zresztą wszę dzie indziej.
Kilka razy podchodził em do punktu informacyjnego - tam nic nie wiedzieli. Inni pasaż erowie mocno brzę kali o braku informacji - do ostatniej chwili nic nie był o wiadomo o tych autobusach.
Kiedy w koń cu przybyli o 1 w nocy czasu lokalnego, nie znaleziono czterech pasaż eró w. Chodź my bez nich. Lotnisko nie mogł o wypowiadać się w ję zyku rosyjskim. Wyglą da na to, ż e agencja albo nie wzię ł a numeró w komó rek turystom, albo nie przekazał a ich gospodarzowi.
Cztery godziny autobusem wzdł uż nocnej gó rskiej serpentyny - nie dwie!
Wszę dzie był y pię kne ś niegi, był o -9-12C.
PIERWSZY DZIEŃ
Straciliś my pierwszy dzień na nartach z siedmiu zaplanowanych z powodu pó ź nego przyjazdu.
Dotarliś my do hotelu o 05:00 czasu lokalnego, usadowiliś my się o 07:00, podczas gdy my byliś my już zał atwieni. To jest 09 w Moskwie, co jest ekstremalne dla dzieci. A dla dorosł ych - nie odpoczywaj.
Dostarczona nam chata, zaś miecona ś niegiem, miał a zupeł nie urokliwy wyglą d, ale po prostu nie był a ogrzewana. Po wł oż eniu akumulatoró w do peł nej pojemnoś ci kł adą się dreszcze pod osł onami. Niewielu zasnę ł o.
Agencja za dwa tysią ce euro za tydzień (lot i tak dalej - osobno) obiecał a domek w 4-gwiazdkowym hotelu. Nie dostarczono szamponó w (gdybym wiedział a, zabrał abym je ze sobą ), prześ cieradł a dano, ale nie uzupeł niono. Senni, zatankowali się . Kominek był peł en popioł u - sam go wyczyś cił . Zaoszczę dź na pracy. sił a. To nie jest 4-gwiazdkowy standard.
W nocy, są dzą c po ś ladach stó p, Oleshek przyszedł do naszych drzwi, szukają c czegoś do jedzenia. Cał ą noc, a takż e trzy dni pó ź niej, padał ś nieg.
Przed pó jś ciem spać zapytał am w recepcji, czy dzieci mogł y zostawić coś ze ś niadania, co z powodu przepracowania już nie jest dla nich interesują ce i co prześ pią (w cenie). Dziewczyna powiedział a, ż e nie mogą przedł uż yć nam ś niadania, ale kiedy się obudzimy, moż emy zamiast tego przyjś ć na lunch - to też jest bufet. Cał kiem szlachetna propozycja hotelu.
I wł aś nie to zrobiliś my. Aby nie wpaś ć w delikatną sytuację , ponownie podszedł em do recepcji i wyjaś nił em, ż e jest kolejna zmiana. Odpowiedź brzmiał a - nie ma problemu! Restauracja miał a inne zdanie i cofnę ł a sł owa hotelu. Zaproszono kierownika. "Pł ać w cał oś ci - i to nie nasza sprawa, ż e miał eś problemy z samolotem! " Był o to nieprzyjemne w przeciwień stwie do Wł ochó w, któ rzy nawet w trzech gwiazdkach zawsze bę dą zbierać dla Was suchą karmę w drodze, jeś li nie macie czasu na ś niadanie. A nawet jeś li nie zapł acił eś za to, chcą , abyś był z nich bardzo zadowolony i przyszedł ponownie. I wł aś nie to dostają .
Ponieważ wstaliś my o 15.00, już się ś ciemniał o. Poszliś my zwiedzić okolicę , wypoż yczyć narty i kupić SkiPass.
Spacer do centrum miejscowoś ci zajmuje okoł o pó ł godziny pię kną zaś nież oną drogą , wzdł uż któ rej znajdują się domki i hotele. Ostroż nie zł apał em pozytywy. W centrum znajduje się dwa i pó ł sklepó w spoż ywczych oraz kilka sklepó w sportowych. Ceny jedzenia są dwa razy wyż sze niż w Moskwie (kto powiedział , ż e Moskwa to najdroż sze miasto? : )) W sporcie to też astronomia Stacja. Biuro Informacji turystycznej. Kilka hoteli. Bank. Kilka niejasnych biur. Wszystko. I gó ry dookoł a. Po Alpach - nisko. I cał kiem pł aska. Trasy są oś wietlone nawet w dzień . A co najdziwniejsze, nawet po zamknię ciu wycią gó w (o 16.00) do pó ź nego wieczora.
Nie zawracaliś my sobie gł owy wymianą pienię dzy - wszę dzie biorą kartę kredytową . Kto bez karty kredytowej jest problemem, jak powiedział a Natalia, przedstawicielka imprezy w nocnym autobusie, banki nie pracował y przez kilka dni w sylwestra, a w hotelu, niby, mogą tylko przebrać kwoty, a nastę pnie w przypadku nadwyż ki gotó wki. Norwegowie uparcie nigdzie nie zabierają euro, nawet od turystó w. Chcą swoich cię ż ko zarobionych koron norweskich. Banki i tak nie zawracają sobie gł owy pracą – jedyny (? ) Bank otwiera się na trzy godziny rano w dni powszednie. I nadal musisz się do tego dostać . Ogó lnie Hotel Bardola, któ ry z jakiegoś powodu (?? ! ) wyrzuca rosyjskich turystó w, jest raczej sł abo poł oż ony - jak już wspomniano, pó ł godzinny spacer do regionalnego centrum i wycią gó w narciarskich. I to oczywiś cie nie jest najlepszy hotel - widział em wię cej zabawy.
Tak wię c, gdy dotarliś my do centrum, był o już.5. Sklepy był y zamknię te (poza sklepem spoż ywczym SPAR - do 20.00), autobus nie kursuje. Szliś my z zakupami na piechotę . Narty nie został y zabrane, SkiPass nie został kupiony.
Naiwnie wierzą c, ż e 4 gwiazdki, zwł aszcza w Norwegii (nie dzikusy! ) już mają WiFi, zabrał em ze sobą w podró ż komputer. Postanowił em wię c sprawdzić pocztę .
Koś ci!
W chacie nie ma osł ony. OK. W recepcji zaproponowano mi pracę , siedzą c w holu. OK… Coś się przyję ł o. Powinno dział ać . Ale to nie dział a! W recepcji nie chcieli zajmować się moimi problemami - ich zadanie był o wyraź nie ode mnie odczuwane tak szybko, jak to moż liwe. Wysł ali mnie do wiecznie zaję tego komputera hotelowego, do któ rego nigdy się nie przebił em. Drugi zawsze był zepsuty.
Na ten dzień postanowił em nazwać to ż ywym dniem i poszedł em spać .
DRUGI DZIEŃ
Wstaliś my wcześ nie i poszliś my na ś niadanie. Ś niadania (bufet) godne 4-gwiazdkowego standardu. Jedyną rzeczą jest to, ż e kelner musi zaoferować i przynieś ć herbatę i kawę - nie oferuje i nie przynosi.
Bardzo ś wież a i dobra czerwona ryba - to do nas nie dociera!
Narty moż na wypoż yczyć w dwó ch miejscach. Przy wycią gu narciarskim iw hotelu Dr. Holms obok wycią gu narciarskiego. Zabrany do dr. Holms. Nawet paszport nie był pytany, jak zresztą w hotelu. Wł aś nie tam, gdzie mieszkam. Musi być duż o uczciwych ludzi, zestaw kosztuje okoł o 15 euro za osobę dziennie.
Kupują c SkiPass, inaczej niż we Wł oszech, ró wnież paszporty nie są wymagane. Tylko pienią dze. Dla 4 osó b za 5 dni kosztuje 3545 NOK, czyli okoł o 110 euro za osobę .
W gó rach jest bardzo mał o ludzi – moż na powiedzieć , ż e nikt. I to na Nowy Rok! W oparciu o liczbę miejsc na wycią gach, to nawet nie 5 procent moż liwego obcią ż enia. Bardzo pię kne drzewa pod zwisają cym ś niegiem. A ś nieg jest bardzo dobry. Podgrzewany do -5C.
Trasy są naprawdę nudne. Nie Alpy - podobno ró ż nica wysokoś ci wszystkiego wynosi 300 m, a nie 1500, jak przywykliś my. Dzieciaki dł ugo się ś miał y, jadą c swoim czarnym torem (dla ekspertó w, jak na nim napisano). Tylko wię ksze wzgó rze.
Ale w ogó le nie ma ludzi, a frajer nie czoł ga się pod twoimi stopami. Szukał em tam, gdzie jest mniej ludzi i nie ma pchlego targu na windę - i znalazł em. Ż yczenie został o speł nione. Jeś li przyjedziesz, cał a winda jest tylko twoja, a gó ra, z rzadkimi wyją tkami, jest tylko twoja!
Przeką ska w gó rach - przemysł owa. Zapomnij o ś wież o wyciś nię tym soku i grzanym winie. Kanapka i wiadro Coca-Coli.
O 15:00 robi się ciemno. Zeszliś my z gó ry o 15.30.
W zwią zku z prawosł awnymi ś wię tami Boż ego Narodzenia biuro podró ż y promował o nam ś wią teczny obiad w hotelu za 100E od nosa. Okablowanie. Jeś li pó jdziesz, nie bierz tego. Pomyś leliś my, ż e moż e bę dzie jakiś program lub coś takiego. Kolacja był a jak zwykle, zwykł ym "bufetem", wspó lnym dla wszystkich, tylko Rosjanie zostali umieszczeni w oddzielnej czę ś ci sali. Chę tnie z niego korzystali Niemcy i miejscowi Norwegowie, ale oczywiś cie na innych warunkach finansowych. Za te pienią dze nie był o specjalnych przysmakó w, a dzieci zabrał y sobie kieł baskę z frytkami. Pomnó ż.100E przez 9 osó b. . . Ś wię tuj, Wania, Boż e Narodzenie!
DZIEŃ TRZECI
Dzień nie był naznaczony niczym szczegó lnym, poza tym, ż e pó ź no podnoszą c poprzeczkę na wycią gu, zł amał em wbity tam kij. Poszedł em ją przebrać u dr. Holmes - zamknię te. A ś wiatł o jest wył ą czone. No có ż .
Rozczarowaniem dnia jest zejś cie autostradą z gó ry do hotelu. Nie ufaj portierowi, któ ry wskaż e Ci trasę z gó ry „bezpoś rednio do hotelu”. Daj mu odejś ć . Lepiej prosto z reż yserem i ekscentrykiem, któ ry stworzył ten utwó r. Nie wierzcie w znak do Hotelu Bardola z gó ry - ta trasa jest w najlepszym razie dobra do narciarstwa biegowego, ale nie do narciarstwa gó rskiego!
Wieczorem kupiliś my kostiumy ką pielowe i poszliś my na basen w hotelu. Sauna jest niedogrzana, woda w basenie przyjemna. Wszystko w porzą dku - i jest mał a sił ownia, a dla dzieci pokó j zabaw, choć bez okien. Kobiety nie mają wystarczają cej iloś ci suszarek do suszenia – w chł odne dni z mokrą gł ową komfortowo czują się tylko morsy. Reszta ma sople lodu we wł osach. Wsi nie dają rę cznikó w w basenie - oszczę dzają na praniu. W basenie widział em tylko Rosjan i Polaka.
DZIEŃ CZWARTY
Rano wszystko jak zwykle. Opuszczone gó ry.
Hotel jest też w poł owie pusty - noworoczni Rosjanie i autobus z Niemcami - pomagają emeryci. Te nie wejdą na wzgó rze.
Znowu wplą tał się w spisek zł amanego kija – dwukrotnie zszedł z gó r, aby zmienić go w dr. Holms - ponownie zamknię te. A ś wiatł o jest wył ą czone. Jak przekaż emy im narty, jeś li teraz nigdy nie dział ają ?
Irytują ca jest niechę ć Norwegó w do pracy i ich wieś niak na każ dym kroku. Każ da drobnostka staje się problemem, z któ rym trzeba się uporać na dł ugi czas i z nieoczywistym skutkiem.
Po raz pierwszy w gó rach zobaczyliś my sł oń ce przez chmury!
Dzieci z ł atwoś cią opuszczają gó rę o godzinie trzeciej - we Wł oszech trzeba je wieczorem wypę dzić kijami. Zimno też . Dziś zamiast topu z garnituru zał oż ył am puchową kurtkę - był am bardzo zadowolona, szczegó lnie na wycią gach. Wycią gi tutaj są w wię kszoś ci kró tkie, systemy podzhopnikó w to koł o na patyku mię dzy nogami. Są dwa miejsca atutowe - jedno dla 2 osó b, drugie dla 4 osó b. Mimo to wszystkie są puste.
Wydarzenie, któ re dzisiaj przyć mił o – schodzą c z gó r czekali na swó j „darmowy autobus” pię tnaś cie godzin przy wycią gu narciarskim. To wcale nie jest zabawne z dzieć mi na mrozie i nie moż na odejś ć w butach narciarskich. Pierwszy przejechał obok, ignorują c nas i innych turystó w. Gł osował em już na drugi - przestał em, ale - „Idę w zł e miejsce” po 40 minutach. turyś ci zaczę li rozchodzić się na piechotę . Trzeci autobus nas odmó wił , jak biegnij do przystanku poniż ej, bę dę tam za 10 minut, a teraz wynoś się stą d! Po angielsku ci wieś niacy mó wią wyją tkowo sł abo, rozumieją jeszcze gorzej.
Poniż ej, w centrum wsi, ten sam kierowca zawró cił i przejechał obok nas ! ! Skandal! Biuro Tour. Info był o naprzeciwko, poszedł em tam, aby pobrać prawa. Jakby twoje przystanki nie był y w ż aden sposó b oznaczone, nie ma tam rozkł adó w autobusó w i tras – cierpią turyś ci, a my nie jesteś my sami!
W hotelu, kiedy nastę pny. autobus, któ rego portier nigdy nie wie, daje tylko wydruk na ksero z rozkł adem jazdy w ję zyku norweskim. Zobacz sam. Z autobusami na gó rę rano - mniej wię cej jasny - jest stolik, ale z wieczornymi autobusami z gó ry - to nie jest jasne, dla tych, któ rzy nie doś ć biegle po norwesku.
Tak wię c odkrył em ten strategiczny sekret dla siebie i ewentualnych zwolennikó w - bez wzglę du na to, co napiszą w rozkł adzie, autobus MUSI wyjechać z gó ry tylko dwa razy - o 15.45 i 16.15! Notatka! A potem bę dziesz kichać .
W rezultacie pojechaliś my taksó wką . Taksó wkarz jako pierwszy odebrał mi euro.
DZIEŃ PIĄ TY
W tym dniu nie był o nic niezwykł ego. Rano padał ś nieg, a w poł udnie nisko pó ł nocne sł oń ce wychylał o się zza chmur. Na okoł o godzinę . Potem ś nieg znó w opadł grubymi pł atkami. Mroź ne drzewa w gó rach są bardzo pię kne.
Dzieci na gó rze zmę czył y się do drugiej po poł udniu i zeszliś my na dó ł .
PUNKT WYNAJMU PONOWNIE NIE DZIAŁ AŁ .
Tym razem taksó wkarz nie chciał euro, ale obcią ż ył kartę kredytową w samochodzie.
DZIEŃ SZÓ STY
Dziś , pierwszego dnia rano, nad horyzontem stanę ł o nisko polarne sł oń ce. I trwał o to do wieczora. To prawda, wiatr wiał mocno. Schodzili ską dś ludzie - okoł o 20 Norwegó w. Podobno zrobili dla nich park snowboardowy – dzień wcześ niej jeszcze go nie był o. Dzieci zniknę ł y.
O drugiej gó ra był a pusta - dzieci wyszł y o trzeciej.
Poszedł em po narty. TAJNY PUNKT WYPOŻ YCZALNI PONOWNIE NIE DZIAŁ AŁ . Jak udał o im się je nam przekazać ! ? Postanowił em - teraz ś cią gnę prawa - to nie do Moskwy Wjechał em na windę w drugim punkcie wynajmu - mę ż czyzna zadzwonił na czyją ś komó rkę i powiedział , ż e moż emy mu oddać narty. Zdecydowanie odmó wił przyję cia pienię dzy za zł amany kij – powiedział , ż e to czę ś ć reguł gry. A wł aś ciciel ma takie rozkazy. Tak, a w Norwegii jest promień sł oń ca! : ))
Udał em się do biura Informacji Turystycznej, aby dowiedzieć się , co zrobić z pozostał ymi prawie 24 godziny przed wyjazdem. Interesuje się psimi zaprzę gami. Nie, mó wią , ż e psy wychodzą tylko w soboty. --Co jest moż liwe? – Moż na jeź dzić na wó zku z gumowymi koł ami cią gnię tymi przez dwa bityugi za 200 euro za godzinę . Dzieci nie chciał y. Rano nie był o czasu na zobaczenie ró ż nych gatunkó w jeleni z minibusa (trwa to 3-4 godziny).
Zaplanuj swó j program z wyprzedzeniem. . .
Tutaj rodzina przed wyjazdem chciał a narodową norweską kuchnię . Latał . O czwartej nie ma ani jednej otwartej restauracji - w wiosce są tylko dwie. Otwierają się o szó stej. Poszliś my do hotelu Dr. Holms, aby napeł nić nasze ż oł ą dki soloną pizzą i zagrać w krę gle.
Wró ciliś my taksó wką - jak robi się ciemno, opł ata jest podwó jna. 3 minuty jazdy - 20 euro.
DZIEŃ SIÓ DMY - POWRÓ T DO MOSKWY
Po ś niadaniu poszedł em na recepcję , ż eby zgodzić się na opuszczenie chaty o pierwszej trzydzieś ci: o drugiej powinien był przyjechać po nas autobus. Afro-Norweg za ladą już zmienił twarz - nie, o jedenastej trzeba opuś cić lokal (co ty z trzylatkiem? - Tak, mamy zysk - szanuj! ). Sprzą tacze przyszli posprzą tać o pierwszej. Po prostu niemił y. W rezultacie dzieci wcześ nie i w poś piechu jadł y przeką skę , a potem tkwił y bezczynnie w hotelowym holu - to nie jest spacer po ś niegu...
Kilka sł ó w o chacie, w któ rej mieszkaliś my. Cał kiem fajna chata, na dachu metr ś niegu, jest aneks kuchenny, naczynia, lodó wka, kominek.
Jednak.
Nie wiem jak jeź dzić . agencja miał a umieś cić tam dziewię ć osó b. Troje nie przybył o, w rezultacie sześ cioro, w tym czworo dzieci, został o mniej lub bardziej zakwaterowanych. Nawet jeś li gó rne sypialnie był y zaplanowane dla wietnamskich turystó w, Wietnamczyk nie moż e tam stać prosto. Wzrost na to nie pozwoli. W jednej z sypialni nie dział ał grzejnik - był a prawie temperatura na zewną trz.
W tych "4 gwiazdkach" przez tydzień nigdy nie był o sprzą tane, poś ciel i rę czniki nie był y zmieniane. Co wię cej, są dzą c po ksią ż eczce, któ ra leż ał a w niej na stole (po rosyjsku proszę zwró cić uwagę na ję zyk - chcą tym razem, ż ebyś my konkretnie zrozumieli! ) Turyś ci są proszeni o posprzą tanie po sobie, wyniesienie ś mieci, wywiezienie i zł ó ż prześ cieradł a (ale dlaczego nie prać ? ? ) nie wiem, moż e pracowity Niemiec lub Norweg i marzy o tym, ż eby wreszcie zrobić sprzą tanie na wakacjach, wydaje mi się , ż e wię kszoś ć rodakó w jeż dż ą cych na nartach w zimowych kurortach woli pł acić i nic nie wiem o sprzą taniu lokalu.
Po dodaniu tych linii w lobby hotelu, gdzie WiFi mi nie dział ał o (widział em trzech Norwegó w z ł apami - nie narzekali, niemniej jednak Rosjanie, jak się nieco pó ź niej okazał o, byli w mojej sytuacji ), przeczytał em ponownie te wiersze i pomyś lał em, ż e czytelnik tego zdecyduje, ż e ma do czynienia z cał kowicie ś mieją cym się i niezadowolonym typem. Po 10 minutach był em usprawiedliwiony w moich oczach, bo do Faragenes jechał peł en bus takich turystó w. Ktoś narzekał na co - niektó rzy na brud w pokojach, niektó rzy na nieobecnoś ć przedstawiciela biura podró ż y i niemoż noś ć porozumiewania się z mieszkań cami, niektó rzy na oś cież a w room service. Pewien mę ż czyzna, któ ry dzień wcześ niej miał wysoką temperaturę i któ ry nigdy nie dostał ubezpieczenia od lekarza, sł usznie interesował się , dlaczego był a wtedy potrzebna.
Odlecieliś my zgodnie z planem i bez incydentó w. Widzieliś my Farafenes - maleń kie lotnisko w gó rach, któ re jest specjalnie otwarte na jeden lot. Jak dzieci ż artował y, moja babcia ma wię kszą daczę . Ten sam Jak-42 odwió zł nas z powrotem.
Nie chcę , aby ten raport był postrzegany jako mają cy na celu wyrzucenie nagromadzonej negatywnoś ci. Zupeł nie nie. Chcę tylko, aby ci, któ rzy pó jdą za nami, poszli z otwartymi oczami i nie zawiedli się . Znowu moż e w Norwegii coś zmieni się na lepsze.
Odpoczywaliś my mniej wię cej normalnie, chociaż znamy miejsca na ś wiecie, w któ rych wyraź nie moż na znaleź ć najlepszy stosunek ceny do jakoś ci.
Trzy rzeczy utknę ł y:
1. Niedopasowanie oczekiwań do rzeczywistoś ci
2. Cena powinna być adekwatna do ś wiadczonej usł ugi - jeś li jest skromna - nikt nie ma pytań ! I na tym poziomie cenowym wszystko powinno dział ać !
3. Na wakacjach chcesz odpoczą ć , a nie angaż ować się w walkę z rzeczywistoś cią z nieoczywistym skutkiem i mieć rozstania na każ dym kroku na cał ej trasie.
Chcesz jeszcze raz tu wró cić , pytasz? Nie, nie. To norweski kurort, wedł ug norweskich przepisó w, z któ rego nie jesteś my entuzjastami. Jest to lokalny kurort i nie jest gotowy i nieprzystosowany do przyjmowania mię dzynarodowych turystó w.
Ekskluzywnie, bez tł umó w, ale są ku temu powody…
Rodzina Sorokin
Styczeń.2008
Spę dziliś my wakacje w Norwegii z czwó rką dzieci.
Geilo lub lokalnie - Yaylo, (Geilo) Bardola Hotel
DZIEŃ PIERWSZY - WYJAZD
Wylot w dogodnym czasie - 17.00 z lotniska Domodiedowo. Zgodnie z obietnicą agencji lot czarterowy do Oslo.
Pierwszą niespodzianką jest to, ż e w tej chwili na pokł adzie nie ma lotu do Oslo. Patrzymy na numer lotu - jest lot do Faragenes. Nie martwimy się zbytnio - Faragenes to Faragenes, nie piszemy też „Moskwa”. Agencja podał a - na lotnisko w Oslo, potem dwie godziny autobusem na miejsce.
Druga niespodzianka to lot do Jaka-42. Oczywiś cie nie reklamowane - nie radzę nikomu, kto ma problemy z ciś nieniem - był y ewidentne nakł adki z dopompowywaniem kabiny, a leciał y na tym klimacie w wyniku 4 godzin. Turyś ci byli oburzeni - wielu obiecano Boeingowi. Có ż , co najważ niejsze, polecieli, choć nie tam, gdzie polecieli. Jednak w Oslo, gdzie wyraź nie się nas nie spodziewano. Samolot przeleciał nad pasem startowym w Faragenes, któ ry okazał się lotniskiem nie w pobliż u Oslo, ale w gó rach, i wró cił , aby się wspią ć . Leciał a kolejna godzina, albo Norwegowie nie wyrazili zgody na lą dowanie, albo dowó dca lotu uznał , ż e oblodzenie pasa startowego i boczny wiatr stwarzają ryzyko lą dowania takiego samolotu. Kró tko mó wią c, wsadzili mnie do Oslo. W samolocie trzymali mnie jeszcze przez godzinę - kapitan wyszedł sam, wró cił zł y i powiedział , ż e Norwegowie nie chcą tu sł uż yć , w samolocie zrobił o się duszno, a krople ze ś cian zaczę ł y rozmraż ać szron na wszystkich szczelinach. Niezbyt dobry począ tek wakacji - jest wię cej ze starszymi i dzieć mi. . Godzinę pó ź niej - wypuś cili. Kapitan w koń cu powiedział , ż e ci Rosjanie, któ rzy mieli lecieć tym lotem z Faragenes, zostaną teraz zabrani autobusami przez 120 km, a potem tymi samymi autobusami zawieziemy nas do hoteli. Z rezygnacją czekał em na lotnisku w Oslo przez 5 godzin. Dla dzieci jest ką cik zabaw. Ż ydzi nie odchodzą . Cena na lotnisku jest astronomiczna, jak zresztą wszę dzie indziej.
Kilka razy podchodził em do punktu informacyjnego - tam nic nie wiedzieli. Inni pasaż erowie mocno brzę kali o braku informacji - do ostatniej chwili nic nie był o wiadomo o tych autobusach.
Kiedy w koń cu przybyli o 1 w nocy czasu lokalnego, nie znaleziono czterech pasaż eró w. Chodź my bez nich. Lotnisko nie mogł o wypowiadać się w ję zyku rosyjskim. Wyglą da na to, ż e agencja albo nie wzię ł a numeró w komó rek turystom, albo nie przekazał a ich gospodarzowi.
Cztery godziny autobusem wzdł uż nocnej gó rskiej serpentyny - nie dwie!
Wszę dzie był y pię kne ś niegi, był o -9-12C.
PIERWSZY DZIEŃ
Straciliś my pierwszy dzień na nartach z siedmiu zaplanowanych z powodu pó ź nego przyjazdu.
Dotarliś my do hotelu o 05:00 czasu lokalnego, usadowiliś my się o 07:00, podczas gdy my byliś my już zał atwieni. To jest 09 w Moskwie, co jest ekstremalne dla dzieci. A dla dorosł ych - nie odpoczywaj.
Dostarczona nam chata, zaś miecona ś niegiem, miał a zupeł nie urokliwy wyglą d, ale po prostu nie był a ogrzewana. Po wł oż eniu akumulatoró w do peł nej pojemnoś ci kł adą się dreszcze pod osł onami. Niewielu zasnę ł o.
Agencja za dwa tysią ce euro za tydzień (lot i tak dalej - osobno) obiecał a domek w 4-gwiazdkowym hotelu. Nie dostarczono szamponó w (gdybym wiedział a, zabrał abym je ze sobą ), prześ cieradł a dano, ale nie uzupeł niono. Senni, zatankowali się . Kominek był peł en popioł u - sam go wyczyś cił . Zaoszczę dź na pracy. sił a. To nie jest 4-gwiazdkowy standard.
W nocy, są dzą c po ś ladach stó p, Oleshek przyszedł do naszych drzwi, szukają c czegoś do jedzenia. Cał ą noc, a takż e trzy dni pó ź niej, padał ś nieg.
Przed pó jś ciem spać zapytał am w recepcji, czy dzieci mogł y zostawić coś ze ś niadania, co z powodu przepracowania już nie jest dla nich interesują ce i co prześ pią (w cenie). Dziewczyna powiedział a, ż e nie mogą przedł uż yć nam ś niadania, ale kiedy się obudzimy, moż emy zamiast tego przyjś ć na lunch - to też jest bufet. Cał kiem szlachetna propozycja hotelu.
I wł aś nie to zrobiliś my. Aby nie wpaś ć w delikatną sytuację , ponownie podszedł em do recepcji i wyjaś nił em, ż e jest kolejna zmiana. Odpowiedź brzmiał a - nie ma problemu! Restauracja miał a inne zdanie i cofnę ł a sł owa hotelu. Zaproszono kierownika. "Pł ać w cał oś ci - i to nie nasza sprawa, ż e miał eś problemy z samolotem! " Był o to nieprzyjemne w przeciwień stwie do Wł ochó w, któ rzy nawet w trzech gwiazdkach zawsze bę dą zbierać dla Was suchą karmę w drodze, jeś li nie macie czasu na ś niadanie. A nawet jeś li nie zapł acił eś za to, chcą , abyś był z nich bardzo zadowolony i przyszedł ponownie. I wł aś nie to dostają .
Ponieważ wstaliś my o 15.00, już się ś ciemniał o. Poszliś my zwiedzić okolicę , wypoż yczyć narty i kupić SkiPass.
Spacer do centrum miejscowoś ci zajmuje okoł o pó ł godziny pię kną zaś nież oną drogą , wzdł uż któ rej znajdują się domki i hotele. Ostroż nie zł apał em pozytywy. W centrum znajduje się dwa i pó ł sklepó w spoż ywczych oraz kilka sklepó w sportowych. Ceny jedzenia są dwa razy wyż sze niż w Moskwie (kto powiedział , ż e Moskwa to najdroż sze miasto? : )) W sporcie to też astronomia Stacja. Biuro Informacji turystycznej. Kilka hoteli. Bank. Kilka niejasnych biur. Wszystko. I gó ry dookoł a. Po Alpach - nisko. I cał kiem pł aska. Trasy są oś wietlone nawet w dzień . A co najdziwniejsze, nawet po zamknię ciu wycią gó w (o 16.00) do pó ź nego wieczora.
Nie zawracaliś my sobie gł owy wymianą pienię dzy - wszę dzie biorą kartę kredytową . Kto bez karty kredytowej jest problemem, jak powiedział a Natalia, przedstawicielka imprezy w nocnym autobusie, banki nie pracował y przez kilka dni w sylwestra, a w hotelu, niby, mogą tylko przebrać kwoty, a nastę pnie w przypadku nadwyż ki gotó wki. Norwegowie uparcie nigdzie nie zabierają euro, nawet od turystó w. Chcą swoich cię ż ko zarobionych koron norweskich. Banki i tak nie zawracają sobie gł owy pracą – jedyny (? ) Bank otwiera się na trzy godziny rano w dni powszednie. I nadal musisz się do tego dostać . Ogó lnie Hotel Bardola, któ ry z jakiegoś powodu (?? ! ) wyrzuca rosyjskich turystó w, jest raczej sł abo poł oż ony - jak już wspomniano, pó ł godzinny spacer do regionalnego centrum i wycią gó w narciarskich. I to oczywiś cie nie jest najlepszy hotel - widział em wię cej zabawy.
Tak wię c, gdy dotarliś my do centrum, był o już.5. Sklepy był y zamknię te (poza sklepem spoż ywczym SPAR - do 20.00), autobus nie kursuje. Szliś my z zakupami na piechotę . Narty nie został y zabrane, SkiPass nie został kupiony.
Naiwnie wierzą c, ż e 4 gwiazdki, zwł aszcza w Norwegii (nie dzikusy! ) już mają WiFi, zabrał em ze sobą w podró ż komputer. Postanowił em wię c sprawdzić pocztę .
Koś ci!
W chacie nie ma osł ony. OK. W recepcji zaproponowano mi pracę , siedzą c w holu. OK… Coś się przyję ł o. Powinno dział ać . Ale to nie dział a! W recepcji nie chcieli zajmować się moimi problemami - ich zadanie był o wyraź nie ode mnie odczuwane tak szybko, jak to moż liwe. Wysł ali mnie do wiecznie zaję tego komputera hotelowego, do któ rego nigdy się nie przebił em. Drugi zawsze był zepsuty.
Na ten dzień postanowił em nazwać to ż ywym dniem i poszedł em spać .
DRUGI DZIEŃ
Wstaliś my wcześ nie i poszliś my na ś niadanie. Ś niadania (bufet) godne 4-gwiazdkowego standardu. Jedyną rzeczą jest to, ż e kelner musi zaoferować i przynieś ć herbatę i kawę - nie oferuje i nie przynosi.
Bardzo ś wież a i dobra czerwona ryba - to do nas nie dociera!
Narty moż na wypoż yczyć w dwó ch miejscach. Przy wycią gu narciarskim iw hotelu Dr. Holms obok wycią gu narciarskiego. Zabrany do dr. Holms. Nawet paszport nie był pytany, jak zresztą w hotelu. Wł aś nie tam, gdzie mieszkam. Musi być duż o uczciwych ludzi, zestaw kosztuje okoł o 15 euro za osobę dziennie.
Kupują c SkiPass, inaczej niż we Wł oszech, ró wnież paszporty nie są wymagane. Tylko pienią dze. Dla 4 osó b za 5 dni kosztuje 3545 NOK, czyli okoł o 110 euro za osobę .
W gó rach jest bardzo mał o ludzi – moż na powiedzieć , ż e nikt. I to na Nowy Rok! W oparciu o liczbę miejsc na wycią gach, to nawet nie 5 procent moż liwego obcią ż enia. Bardzo pię kne drzewa pod zwisają cym ś niegiem. A ś nieg jest bardzo dobry. Podgrzewany do -5C.
Trasy są naprawdę nudne. Nie Alpy - podobno ró ż nica wysokoś ci wszystkiego wynosi 300 m, a nie 1500, jak przywykliś my. Dzieciaki dł ugo się ś miał y, jadą c swoim czarnym torem (dla ekspertó w, jak na nim napisano). Tylko wię ksze wzgó rze.
Ale w ogó le nie ma ludzi, a frajer nie czoł ga się pod twoimi stopami. Szukał em tam, gdzie jest mniej ludzi i nie ma pchlego targu na windę - i znalazł em. Ż yczenie został o speł nione. Jeś li przyjedziesz, cał a winda jest tylko twoja, a gó ra, z rzadkimi wyją tkami, jest tylko twoja!
Przeką ska w gó rach - przemysł owa. Zapomnij o ś wież o wyciś nię tym soku i grzanym winie. Kanapka i wiadro Coca-Coli.
O 15:00 robi się ciemno. Zeszliś my z gó ry o 15.30.
W zwią zku z prawosł awnymi ś wię tami Boż ego Narodzenia biuro podró ż y promował o nam ś wią teczny obiad w hotelu za 100E od nosa. Okablowanie. Jeś li pó jdziesz, nie bierz tego. Pomyś leliś my, ż e moż e bę dzie jakiś program lub coś takiego. Kolacja był a jak zwykle, zwykł ym "bufetem", wspó lnym dla wszystkich, tylko Rosjanie zostali umieszczeni w oddzielnej czę ś ci sali. Chę tnie z niego korzystali Niemcy i miejscowi Norwegowie, ale oczywiś cie na innych warunkach finansowych. Za te pienią dze nie był o specjalnych przysmakó w, a dzieci zabrał y sobie kieł baskę z frytkami. Pomnó ż.100E przez 9 osó b. . . Ś wię tuj, Wania, Boż e Narodzenie!
DZIEŃ TRZECI
Dzień nie był naznaczony niczym szczegó lnym, poza tym, ż e pó ź no podnoszą c poprzeczkę na wycią gu, zł amał em wbity tam kij. Poszedł em ją przebrać u dr. Holmes - zamknię te. A ś wiatł o jest wył ą czone. No có ż .
Rozczarowaniem dnia jest zejś cie autostradą z gó ry do hotelu. Nie ufaj portierowi, któ ry wskaż e Ci trasę z gó ry „bezpoś rednio do hotelu”. Daj mu odejś ć . Lepiej prosto z reż yserem i ekscentrykiem, któ ry stworzył ten utwó r. Nie wierzcie w znak do Hotelu Bardola z gó ry - ta trasa jest w najlepszym razie dobra do narciarstwa biegowego, ale nie do narciarstwa gó rskiego!
Wieczorem kupiliś my kostiumy ką pielowe i poszliś my na basen w hotelu. Sauna jest niedogrzana, woda w basenie przyjemna. Wszystko w porzą dku - i jest mał a sił ownia, a dla dzieci pokó j zabaw, choć bez okien. Kobiety nie mają wystarczają cej iloś ci suszarek do suszenia – w chł odne dni z mokrą gł ową komfortowo czują się tylko morsy. Reszta ma sople lodu we wł osach. Wsi nie dają rę cznikó w w basenie - oszczę dzają na praniu. W basenie widział em tylko Rosjan i Polaka.
DZIEŃ CZWARTY
Rano wszystko jak zwykle. Opuszczone gó ry.
Hotel jest też w poł owie pusty - noworoczni Rosjanie i autobus z Niemcami - pomagają emeryci. Te nie wejdą na wzgó rze.
Znowu wplą tał się w spisek zł amanego kija – dwukrotnie zszedł z gó r, aby zmienić go w dr. Holms - ponownie zamknię te. A ś wiatł o jest wył ą czone. Jak przekaż emy im narty, jeś li teraz nigdy nie dział ają ?
Irytują ca jest niechę ć Norwegó w do pracy i ich wieś niak na każ dym kroku. Każ da drobnostka staje się problemem, z któ rym trzeba się uporać na dł ugi czas i z nieoczywistym skutkiem.
Po raz pierwszy w gó rach zobaczyliś my sł oń ce przez chmury!
Dzieci z ł atwoś cią opuszczają gó rę o godzinie trzeciej - we Wł oszech trzeba je wieczorem wypę dzić kijami. Zimno też . Dziś zamiast topu z garnituru zał oż ył am puchową kurtkę - był am bardzo zadowolona, szczegó lnie na wycią gach. Wycią gi tutaj są w wię kszoś ci kró tkie, systemy podzhopnikó w to koł o na patyku mię dzy nogami. Są dwa miejsca atutowe - jedno dla 2 osó b, drugie dla 4 osó b. Mimo to wszystkie są puste.
Wydarzenie, któ re dzisiaj przyć mił o – schodzą c z gó r czekali na swó j „darmowy autobus” pię tnaś cie godzin przy wycią gu narciarskim. To wcale nie jest zabawne z dzieć mi na mrozie i nie moż na odejś ć w butach narciarskich. Pierwszy przejechał obok, ignorują c nas i innych turystó w. Gł osował em już na drugi - przestał em, ale - „Idę w zł e miejsce” po 40 minutach. turyś ci zaczę li rozchodzić się na piechotę . Trzeci autobus nas odmó wił , jak biegnij do przystanku poniż ej, bę dę tam za 10 minut, a teraz wynoś się stą d! Po angielsku ci wieś niacy mó wią wyją tkowo sł abo, rozumieją jeszcze gorzej.
Poniż ej, w centrum wsi, ten sam kierowca zawró cił i przejechał obok nas ! ! Skandal! Biuro Tour. Info był o naprzeciwko, poszedł em tam, aby pobrać prawa. Jakby twoje przystanki nie był y w ż aden sposó b oznaczone, nie ma tam rozkł adó w autobusó w i tras – cierpią turyś ci, a my nie jesteś my sami!
W hotelu, kiedy nastę pny. autobus, któ rego portier nigdy nie wie, daje tylko wydruk na ksero z rozkł adem jazdy w ję zyku norweskim. Zobacz sam. Z autobusami na gó rę rano - mniej wię cej jasny - jest stolik, ale z wieczornymi autobusami z gó ry - to nie jest jasne, dla tych, któ rzy nie doś ć biegle po norwesku.
Tak wię c odkrył em ten strategiczny sekret dla siebie i ewentualnych zwolennikó w - bez wzglę du na to, co napiszą w rozkł adzie, autobus MUSI wyjechać z gó ry tylko dwa razy - o 15.45 i 16.15! Notatka! A potem bę dziesz kichać .
W rezultacie pojechaliś my taksó wką . Taksó wkarz jako pierwszy odebrał mi euro.
DZIEŃ PIĄ TY
W tym dniu nie był o nic niezwykł ego. Rano padał ś nieg, a w poł udnie nisko pó ł nocne sł oń ce wychylał o się zza chmur. Na okoł o godzinę . Potem ś nieg znó w opadł grubymi pł atkami. Mroź ne drzewa w gó rach są bardzo pię kne.
Dzieci na gó rze zmę czył y się do drugiej po poł udniu i zeszliś my na dó ł .
PUNKT WYNAJMU PONOWNIE NIE DZIAŁ AŁ .
Tym razem taksó wkarz nie chciał euro, ale obcią ż ył kartę kredytową w samochodzie.
DZIEŃ SZÓ STY
Dziś , pierwszego dnia rano, nad horyzontem stanę ł o nisko polarne sł oń ce. I trwał o to do wieczora. To prawda, wiatr wiał mocno. Schodzili ską dś ludzie - okoł o 20 Norwegó w. Podobno zrobili dla nich park snowboardowy – dzień wcześ niej jeszcze go nie był o. Dzieci zniknę ł y.
O drugiej gó ra był a pusta - dzieci wyszł y o trzeciej.
Poszedł em po narty. TAJNY PUNKT WYPOŻ YCZALNI PONOWNIE NIE DZIAŁ AŁ . Jak udał o im się je nam przekazać ! ? Postanowił em - teraz ś cią gnę prawa - to nie do Moskwy Wjechał em na windę w drugim punkcie wynajmu - mę ż czyzna zadzwonił na czyją ś komó rkę i powiedział , ż e moż emy mu oddać narty. Zdecydowanie odmó wił przyję cia pienię dzy za zł amany kij – powiedział , ż e to czę ś ć reguł gry. A wł aś ciciel ma takie rozkazy. Tak, a w Norwegii jest promień sł oń ca! : ))
Udał em się do biura Informacji Turystycznej, aby dowiedzieć się , co zrobić z pozostał ymi prawie 24 godziny przed wyjazdem. Interesuje się psimi zaprzę gami. Nie, mó wią , ż e psy wychodzą tylko w soboty. --Co jest moż liwe? – Moż na jeź dzić na wó zku z gumowymi koł ami cią gnię tymi przez dwa bityugi za 200 euro za godzinę . Dzieci nie chciał y. Rano nie był o czasu na zobaczenie ró ż nych gatunkó w jeleni z minibusa (trwa to 3-4 godziny).
Zaplanuj swó j program z wyprzedzeniem. . .
Tutaj rodzina przed wyjazdem chciał a narodową norweską kuchnię . Latał . O czwartej nie ma ani jednej otwartej restauracji - w wiosce są tylko dwie. Otwierają się o szó stej. Poszliś my do hotelu Dr. Holms, aby napeł nić nasze ż oł ą dki soloną pizzą i zagrać w krę gle.
Wró ciliś my taksó wką - jak robi się ciemno, opł ata jest podwó jna. 3 minuty jazdy - 20 euro.
DZIEŃ SIÓ DMY - POWRÓ T DO MOSKWY
Po ś niadaniu poszedł em na recepcję , ż eby zgodzić się na opuszczenie chaty o pierwszej trzydzieś ci: o drugiej powinien był przyjechać po nas autobus. Afro-Norweg za ladą już zmienił twarz - nie, o jedenastej trzeba opuś cić lokal (co ty z trzylatkiem? - Tak, mamy zysk - szanuj! ). Sprzą tacze przyszli posprzą tać o pierwszej. Po prostu niemił y. W rezultacie dzieci wcześ nie i w poś piechu jadł y przeką skę , a potem tkwił y bezczynnie w hotelowym holu - to nie jest spacer po ś niegu...
Kilka sł ó w o chacie, w któ rej mieszkaliś my. Cał kiem fajna chata, na dachu metr ś niegu, jest aneks kuchenny, naczynia, lodó wka, kominek.
Jednak.
Nie wiem jak jeź dzić . agencja miał a umieś cić tam dziewię ć osó b. Troje nie przybył o, w rezultacie sześ cioro, w tym czworo dzieci, został o mniej lub bardziej zakwaterowanych. Nawet jeś li gó rne sypialnie był y zaplanowane dla wietnamskich turystó w, Wietnamczyk nie moż e tam stać prosto. Wzrost na to nie pozwoli. W jednej z sypialni nie dział ał grzejnik - był a prawie temperatura na zewną trz.
W tych "4 gwiazdkach" przez tydzień nigdy nie był o sprzą tane, poś ciel i rę czniki nie był y zmieniane. Co wię cej, są dzą c po ksią ż eczce, któ ra leż ał a w niej na stole (po rosyjsku proszę zwró cić uwagę na ję zyk - chcą tym razem, ż ebyś my konkretnie zrozumieli! ) Turyś ci są proszeni o posprzą tanie po sobie, wyniesienie ś mieci, wywiezienie i zł ó ż prześ cieradł a (ale dlaczego nie prać ? ? ) nie wiem, moż e pracowity Niemiec lub Norweg i marzy o tym, ż eby wreszcie zrobić sprzą tanie na wakacjach, wydaje mi się , ż e wię kszoś ć rodakó w jeż dż ą cych na nartach w zimowych kurortach woli pł acić i nic nie wiem o sprzą taniu lokalu.
Po dodaniu tych linii w lobby hotelu, gdzie WiFi mi nie dział ał o (widział em trzech Norwegó w z ł apami - nie narzekali, niemniej jednak Rosjanie, jak się nieco pó ź niej okazał o, byli w mojej sytuacji ), przeczytał em ponownie te wiersze i pomyś lał em, ż e czytelnik tego zdecyduje, ż e ma do czynienia z cał kowicie ś mieją cym się i niezadowolonym typem. Po 10 minutach był em usprawiedliwiony w moich oczach, bo do Faragenes jechał peł en bus takich turystó w. Ktoś narzekał na co - niektó rzy na brud w pokojach, niektó rzy na nieobecnoś ć przedstawiciela biura podró ż y i niemoż noś ć porozumiewania się z mieszkań cami, niektó rzy na oś cież a w room service. Pewien mę ż czyzna, któ ry dzień wcześ niej miał wysoką temperaturę i któ ry nigdy nie dostał ubezpieczenia od lekarza, sł usznie interesował się , dlaczego był a wtedy potrzebna.
Odlecieliś my zgodnie z planem i bez incydentó w. Widzieliś my Farafenes - maleń kie lotnisko w gó rach, któ re jest specjalnie otwarte na jeden lot. Jak dzieci ż artował y, moja babcia ma wię kszą daczę . Ten sam Jak-42 odwió zł nas z powrotem.
Nie chcę , aby ten raport był postrzegany jako mają cy na celu wyrzucenie nagromadzonej negatywnoś ci. Zupeł nie nie. Chcę tylko, aby ci, któ rzy pó jdą za nami, poszli z otwartymi oczami i nie zawiedli się . Znowu moż e w Norwegii coś zmieni się na lepsze.
Odpoczywaliś my mniej wię cej normalnie, chociaż znamy miejsca na ś wiecie, w któ rych wyraź nie moż na znaleź ć najlepszy stosunek ceny do jakoś ci.
Trzy rzeczy utknę ł y:
1. Niedopasowanie oczekiwań do rzeczywistoś ci
2. Cena powinna być adekwatna do ś wiadczonej usł ugi - jeś li jest skromna - nikt nie ma pytań ! I na tym poziomie cenowym wszystko powinno dział ać !
3. Na wakacjach chcesz odpoczą ć , a nie angaż ować się w walkę z rzeczywistoś cią z nieoczywistym skutkiem i mieć rozstania na każ dym kroku na cał ej trasie.
Chcesz jeszcze raz tu wró cić , pytasz? Nie, nie. To norweski kurort, wedł ug norweskich przepisó w, z któ rego nie jesteś my entuzjastami. Jest to lokalny kurort i nie jest gotowy i nieprzystosowany do przyjmowania mię dzynarodowych turystó w.
Ekskluzywnie, bez tł umó w, ale są ku temu powody…
Rodzina Sorokin
Styczeń.2008
Tak jak
Lubisz
• 14.5
Pokaż inne komentarze …