Wycieczka po Europie 2017. Podziw parku kwiatowego Keukenhof
Keukenhof. Cud kwiató w.
W pierwszym opowiadaniu pokazał em tylko pierwszą czą stkę parku Keukenhof. Jest tak pię knie, ż e chciał em wszystko dokł adnie zobaczyć i sfotografować . Jedyna rzecz, któ ra przeszkodził a ogromnej masie odwiedzają cych park. Przyległ e trawniki wokó ł parku był y cał kowicie wypeł nione samochodami i kamperami. Na parkingu nie widział em ani jednego samochodu z Rosji, ale w parku sł yszał em rosyjską mowę . W pią tek był o jeszcze znoś nie, ale dziś w sobotę.22. 04.2017 był o duż o turystó w. Fotografowanie był o trudne. Lepiej oczywiś cie robić zdję cia leż ą c z poziomu oczu, ale nie dał o się poł oż yć na trawniku ze wzglę du na psie odchody. To naprawdę psuje atmosferę parku, zwł aszcza gdy szczekają na siebie i na ludzi wbiegają na klomby. Drugą plagą w parku są palacze. Za postacią jak mę ż czyź ni, z przodu wyglą dasz jak kobieta. Znó w pamię tam nasze pię kno. Wszystkie brzegi klombó w są deptane wraz z kwiatami. Szkoda. Wcią ż Europa, któ ra uważ a nas za dzikich, ale sami. . .
Co zaskakują ce, Chiń czykó w prawie nie był o. Wię kszoś ć zorganizowanych turystó w przyjechał a autobusami, wię c pę dzili przez park w tł umie, jak szaleni, szybko rozglą dają c się dookoł a. Miał em za duż o czasu, nie spieszył o mi się i dokł adnie oglą dał em kwiaty. Jakie są bardzo pię kne. Niektó re już wyblakł y, podczas gdy inne jeszcze nie wykluł y się z pą kó w. Natkną ł em się na schronienie dla niektó rych zwierzą t domowych i ptakó w. Wszyscy wcale nie boją się ludzi i są tacy przyjaź ni, nawet rogaci. W stawach jest wiele kaczek i ł abę dzi. Kwitną drzewa owocowe. Aż trudno uwierzyć , ż e park jest otwarty tylko dwa miesią ce w roku. Za parkowanie zapł acił em przez Internet za 6 euro, ale nigdy nie proszono mnie o bilety na parkingu. Wyszedł em z parku dwa razy i nał oż yli mi pieczą tkę na rę kę . Wró cił em wię c do parku bez ż adnych problemó w. Mnó stwo przeką sek w cał ym tekś cie. Dziś kilka razy padał o. Chł odno i wietrznie. Wyszedł em z parku o 17:00.
W hotelu czekał a na mnie niespodzianka. Gospodyni grzebał a w moich rzeczach. Odwró cono cał ą walizkę . Szukał em jedzenia, któ re zjadł em wieczorem. Znaleziony. Okazuje się , ż e nie moż esz jeś ć w jej domu. Musisz tylko iś ć do restauracji. Pilnował a moich ł adowarek, ż eby ś wiatł o się nie zuż ywał o. Jakie to obrzydliwe, gdy ktoś grzebie w twoich rzeczach. W nocy spał ubrany, piekielnie zmarznię ty. W pokoju nie ma nawet ogrzewania. Ratować . Za naruszenie jedzenia zaż ą dał a, ż ebym się dzisiaj wyprowadził , ale powiedział em, ż e wyjadę jutro. Piszę tę historię potajemnie przed gospodynią , jako szpieg. Nie bę dę już kontaktował się z tą agencją mieszkań w domach. Jeszcze tego nie miał em. Jutro znowu pó jdę do parku i prawdopodobnie zamieszkam w Rotterdamie.