Planujemy i przygotowujemy się do tego wyjazdu od bardzo dawna. Przekupił , ż e na podstawie recenzji, obietnic menedż eró w, z któ rymi się komunikowaliś my, willa ma rosyjskiego kierownika (zawsze), rosyjskiego szefa kuchni. Nasze wraż enia: 1. Organizacja transferu jest doskonał a: zostaliś my powitani, zabrani taksó wką na motoró wkę (taksó wka kosztuje 10 USD), nastę pnie wsadzeni do ł odzi i przywiezieni na wyspę .
… Już ▾
Planujemy i przygotowujemy się do tego wyjazdu od bardzo dawna. Przekupił , ż e na podstawie recenzji, obietnic menedż eró w, z któ rymi się komunikowaliś my, willa ma rosyjskiego kierownika (zawsze), rosyjskiego szefa kuchni.
Nasze wraż enia:
1. Organizacja transferu jest doskonał a: zostaliś my powitani, zabrani taksó wką na motoró wkę (taksó wka kosztuje 10 USD), nastę pnie wsadzeni do ł odzi i przywiezieni na wyspę . Woda na plaż y ma pię kny turkusowy odcień , jak na zdję ciu.
Moż esz poł oż yć temu kres.
Poniż ej kró tkie podsumowanie tego, co dzieje się w willi:
1. Pokó j jest w opł akanym stanie: zardzewiał y, brudny, odrapana hydraulika. W pokoju stale unosi się stę chł y zapach wilgoci, zgnilizny. . .
2. Pomieszczenie jest brudne, bo sprzą tanie sprowadza się do zamiatania piasku. Podł ogi w pokoju był y myte raz na 6 dni i tylko dlatego, ż e robotnik musiał być do tego zmuszony. Po jednokrotnym zmoczeniu szmatki, czyś cik przetarł brud z ł azienki na taras. Pó ł ki, szafki nocne w pokoju są brudne i poplamione kawą , herbatą , choć wszystko to moż na ł atwo wytrzeć ś rodkami czystoś ci.
3. Poś ciel nie był a zmieniana po poprzednich wczasowiczach! Jakoś , po wymianie usunię tej brudnej poś cieli na czystą , sami poś cieliliś my ł ó ż ko. Wyczyś ciliś my pó ł ki, szafki nocne w pokoju, sami umyliś my kanalizację !
4. Nikt nie zmienia rę cznikó w! Musiał em iś ć i zadać sobie to zadanie.
5. W pokoju nie ma obiecanej kawy i herbaty.
6. W willi nie ma rosyjskiego kierownika! Rosyjska kucharka, któ rą pomyliliś my z wczasowiczką w willi (bo albo chował a się w cią gu dnia przed upał em w swoim pokoju, albo wieczorami spacerował a po plaż y, albo siadał a na kanapach werandy, gł oś no rozmawiają c na telefon) widzieliś my 2 razy gotowanie, podczas gdy coś co ugotował a był o niemoż liwe: pł atki nasą czone zimnym mlekiem, dwie zimne kieł baski, przypalony omlet wsypany w fasolę w soku pomidorowym z puszki, przypalony chleb tost, z któ rego wylał się olej. Moż na był o jeś ć mniej wię cej normalnie, gdy gotował a miejscowa kobieta ze wsi.
7. To, co obiecano nam z jedzenia ró ż nił o się od tego, co nam podano, na gorsze. Chleb podawano cał y czas dwa razy, raz był dzbanek z jaką ś zimną herbatą , nigdy nie był o sał atki. Owoce został y pokrojone tym samym noż em, któ ry wcześ niej pokroił cebulę ))).
8. W kuchni zawsze jest jakaś „impreza” od lokalnych mieszkań có w, budowniczego z krajó w bał tyckich. Kucharz w tym, co spaceruje po plaż y, wokó ł wioski, siada na sofie werandy i gotuje w niej jedzenie. Podczas gotowania nie nosi fartucha, szlafroka, szalika. Po rozł oż eniu ś niadania na talerzu, kucharka oblizał a poplamione jedzeniem palce, a nastę pnie wytarł a je o poś ladki… niehigieniczne warunki w kuchni są absolutne.
9. Zamiast ciszy obiecanej nam w willi nie był o spokoju: w cią gu dnia rozbrzmiewa muzyka, któ rej od rana do pó ź nego wieczora sł ucha miejscowy mieszkaniec, któ ry siedział w willi od rana do pó ź nego wieczora. Mó wienie mu, ż eby ś ciszył muzykę , jest bezuż yteczne. Kucharz gł oś no rozmawia przez telefon do pó ź nych godzin nocnych i doś ć agresywnie reaguje na proś by o ciszę . Wieczorami cał a ta impreza (mieszkań cy, kucharz, budowniczy z krajó w bał tyckich) siedzą na kanapach werandy i bawią się , rozmawiają c gł oś no, sł uchają c muzyki. Tak wię c nie my, ale oni przybyli odpoczą ć na wyspie, zapł aciwszy pienią dze za wakacje!! !
10. Odbyliś my wycieczkę do willi, o któ rej dwukrotnie rozmawialiś my z kierownikiem, któ ry wystawił nam voucher. W rezultacie oszukali nas kosztem wycieczki, a takż e czasem trwania i treś cią samej wycieczki! Zgodziliś my się zapł acić poł owę . Jednak w przeddzień naszego wyjazdu, wył udzają c pienią dze na tak zwaną wycieczkę , kucharz powiedział nam, ż e wtedy „wyspę moż na jutro opuś cić samolotem, a moż e nie” (przelew przy odprawie został w cał oś ci opł acony peł ny !! ! ). Czyli decyzję o tym, czy wyjedziesz na pł atny transfer z wyspy, czy też nie, podejmuje pracownik kuchni! Musieliś my dać im pienią dze na "powietrze", bo jak powiedział kucharz willi - to ich sprawa, a kierownik przez telefon dodał , ż e "Malediwijczycy są bardzo draż liwi". Ale nikogo nie obchodzi, jak czuliś my się po cał ej tej hań bie.
11. Plaż a leż y na ś mietniku, nikt jej nie sprzą ta, jak rozumieliś my, willa nie ma wł asnych leż akó w, ponieważ wszystkie leż aki był y sygnowane nazwami innych hoteli.
12. Komunikacja z organizatorami wycieczki jest obrzydliwa – jeden z numeró w wskazanych w voucherze jest wył ą czony, na drugi nikt nie odbiera telefonu i nie odpowiada na wiadomoś ci, na trzeci czasami wł aś ciciel domu odbiera telefon, odbiera wiadomoś ci, ale po jakimś czasie . Jednak na wiadomoś ci zawsze odpowiadał a dziewczyna ze strony z instagramu organizatoró w wyjazdu - wielkie dzię ki ! ! ! Nasza menedż erka podał a ró wnież swó j osobisty numer telefonu, ale kiedy zaczę ł y się problemy, powiedziano mi, ż e „nie odpowiada za nic innego niż rezerwację wycieczki”.
Kilka razy kierownik powtarzał mi, ż e „robi bardzo, bardzo duż o ponad to, co w ogó le powinna” (dlaczego mam tylko tego sł uchać ? ). Jednocześ nie bardzo aktywnie proponowano nam wszystko, co dotyczył o tego, gdzie mogł aby na nas zarobić . Tak wię c, jeś li coś się stanie, Twó j problem nie zostanie szybko rozwią zany!
13. Poszliś my na obiad do pensjonatu naprzeciwko - w "3 sercach". Jest rosyjski manager, wł aś ciciel to Malediwczyk - bardzo mili i pomocni ludzie (wł aś ciciel tego pensjonatu sam przychodzi spotkać się i odprowadzić swoich goś ci na molo). Na wszystkie nasze pytania odpowiadali szczegó ł owo i szczerze, bo w naszej willi i u naszych organizatoró w, z powyż szych powodó w, nie był o sensu o cokolwiek pytać !
Nasze wraż enia:
1. Organizacja transferu jest doskonał a: zostaliś my powitani, zabrani taksó wką na motoró wkę (taksó wka kosztuje 10 USD), nastę pnie wsadzeni do ł odzi i przywiezieni na wyspę . Woda na plaż y ma pię kny turkusowy odcień , jak na zdję ciu.
Moż esz poł oż yć temu kres.
Poniż ej kró tkie podsumowanie tego, co dzieje się w willi:
1. Pokó j jest w opł akanym stanie: zardzewiał y, brudny, odrapana hydraulika. W pokoju stale unosi się stę chł y zapach wilgoci, zgnilizny. . .
2. Pomieszczenie jest brudne, bo sprzą tanie sprowadza się do zamiatania piasku. Podł ogi w pokoju był y myte raz na 6 dni i tylko dlatego, ż e robotnik musiał być do tego zmuszony. Po jednokrotnym zmoczeniu szmatki, czyś cik przetarł brud z ł azienki na taras. Pó ł ki, szafki nocne w pokoju są brudne i poplamione kawą , herbatą , choć wszystko to moż na ł atwo wytrzeć ś rodkami czystoś ci.
3. Poś ciel nie był a zmieniana po poprzednich wczasowiczach! Jakoś , po wymianie usunię tej brudnej poś cieli na czystą , sami poś cieliliś my ł ó ż ko. Wyczyś ciliś my pó ł ki, szafki nocne w pokoju, sami umyliś my kanalizację !
4. Nikt nie zmienia rę cznikó w! Musiał em iś ć i zadać sobie to zadanie.
5. W pokoju nie ma obiecanej kawy i herbaty.
6. W willi nie ma rosyjskiego kierownika! Rosyjska kucharka, któ rą pomyliliś my z wczasowiczką w willi (bo albo chował a się w cią gu dnia przed upał em w swoim pokoju, albo wieczorami spacerował a po plaż y, albo siadał a na kanapach werandy, gł oś no rozmawiają c na telefon) widzieliś my 2 razy gotowanie, podczas gdy coś co ugotował a był o niemoż liwe: pł atki nasą czone zimnym mlekiem, dwie zimne kieł baski, przypalony omlet wsypany w fasolę w soku pomidorowym z puszki, przypalony chleb tost, z któ rego wylał się olej. Moż na był o jeś ć mniej wię cej normalnie, gdy gotował a miejscowa kobieta ze wsi.
7. To, co obiecano nam z jedzenia ró ż nił o się od tego, co nam podano, na gorsze. Chleb podawano cał y czas dwa razy, raz był dzbanek z jaką ś zimną herbatą , nigdy nie był o sał atki. Owoce został y pokrojone tym samym noż em, któ ry wcześ niej pokroił cebulę ))).
8. W kuchni zawsze jest jakaś „impreza” od lokalnych mieszkań có w, budowniczego z krajó w bał tyckich. Kucharz w tym, co spaceruje po plaż y, wokó ł wioski, siada na sofie werandy i gotuje w niej jedzenie. Podczas gotowania nie nosi fartucha, szlafroka, szalika. Po rozł oż eniu ś niadania na talerzu, kucharka oblizał a poplamione jedzeniem palce, a nastę pnie wytarł a je o poś ladki… niehigieniczne warunki w kuchni są absolutne.
9. Zamiast ciszy obiecanej nam w willi nie był o spokoju: w cią gu dnia rozbrzmiewa muzyka, któ rej od rana do pó ź nego wieczora sł ucha miejscowy mieszkaniec, któ ry siedział w willi od rana do pó ź nego wieczora. Mó wienie mu, ż eby ś ciszył muzykę , jest bezuż yteczne. Kucharz gł oś no rozmawia przez telefon do pó ź nych godzin nocnych i doś ć agresywnie reaguje na proś by o ciszę . Wieczorami cał a ta impreza (mieszkań cy, kucharz, budowniczy z krajó w bał tyckich) siedzą na kanapach werandy i bawią się , rozmawiają c gł oś no, sł uchają c muzyki. Tak wię c nie my, ale oni przybyli odpoczą ć na wyspie, zapł aciwszy pienią dze za wakacje!! !
10. Odbyliś my wycieczkę do willi, o któ rej dwukrotnie rozmawialiś my z kierownikiem, któ ry wystawił nam voucher. W rezultacie oszukali nas kosztem wycieczki, a takż e czasem trwania i treś cią samej wycieczki! Zgodziliś my się zapł acić poł owę . Jednak w przeddzień naszego wyjazdu, wył udzają c pienią dze na tak zwaną wycieczkę , kucharz powiedział nam, ż e wtedy „wyspę moż na jutro opuś cić samolotem, a moż e nie” (przelew przy odprawie został w cał oś ci opł acony peł ny !! ! ). Czyli decyzję o tym, czy wyjedziesz na pł atny transfer z wyspy, czy też nie, podejmuje pracownik kuchni! Musieliś my dać im pienią dze na "powietrze", bo jak powiedział kucharz willi - to ich sprawa, a kierownik przez telefon dodał , ż e "Malediwijczycy są bardzo draż liwi". Ale nikogo nie obchodzi, jak czuliś my się po cał ej tej hań bie.
11. Plaż a leż y na ś mietniku, nikt jej nie sprzą ta, jak rozumieliś my, willa nie ma wł asnych leż akó w, ponieważ wszystkie leż aki był y sygnowane nazwami innych hoteli.
12. Komunikacja z organizatorami wycieczki jest obrzydliwa – jeden z numeró w wskazanych w voucherze jest wył ą czony, na drugi nikt nie odbiera telefonu i nie odpowiada na wiadomoś ci, na trzeci czasami wł aś ciciel domu odbiera telefon, odbiera wiadomoś ci, ale po jakimś czasie . Jednak na wiadomoś ci zawsze odpowiadał a dziewczyna ze strony z instagramu organizatoró w wyjazdu - wielkie dzię ki ! ! ! Nasza menedż erka podał a ró wnież swó j osobisty numer telefonu, ale kiedy zaczę ł y się problemy, powiedziano mi, ż e „nie odpowiada za nic innego niż rezerwację wycieczki”.
Kilka razy kierownik powtarzał mi, ż e „robi bardzo, bardzo duż o ponad to, co w ogó le powinna” (dlaczego mam tylko tego sł uchać ? ). Jednocześ nie bardzo aktywnie proponowano nam wszystko, co dotyczył o tego, gdzie mogł aby na nas zarobić . Tak wię c, jeś li coś się stanie, Twó j problem nie zostanie szybko rozwią zany!
13. Poszliś my na obiad do pensjonatu naprzeciwko - w "3 sercach". Jest rosyjski manager, wł aś ciciel to Malediwczyk - bardzo mili i pomocni ludzie (wł aś ciciel tego pensjonatu sam przychodzi spotkać się i odprowadzić swoich goś ci na molo). Na wszystkie nasze pytania odpowiadali szczegó ł owo i szczerze, bo w naszej willi i u naszych organizatoró w, z powyż szych powodó w, nie był o sensu o cokolwiek pytać !
Tak jak
Lubisz
Pokaż inne komentarze …