Przyjechaliś my do tego hotelu 03/07/2011, "nic nie zapowiadał o kł opotó w", jak mó wią , ale....... pierwsze rzeczy.
przy mikriku przywitał y nas uś miechnię te twarze obsł ugi (nawiasem mó wią c kierownik i tragarz, Hindusi i uś miechali się , jak się po raz ostatni okazał o) rozdawali mokre serwetki frotte wszystkim, któ rzy przybyli, posadzili nas przy stolikach w foyer, tak ż e wypeł nialiś my dokumenty i czę stowaliś my nas mał ymi szklankami „soku z pomarań czy”, któ ry w rzeczywistoś ci okazał się mocno rozcień czonym koncentratem (a to praktycznie na ró wniku, gdzie patyk wbił się w ziemia kieł kuje bez napię cia. „Fajno”: pomyś lał em), potem pouczono ich: gdzie co jak gdzie i ile.
Nastę pnie wszyscy udali się do pokoi w towarzystwie tego samego kierownika, któ ry nas poinstruował . A po 19 godzinach drogi jesteś my w pokoju na drugim pię trze.
Numer. Pokó j jest jak pokó j (Superior), zupeł nie normalnych rozmiaró w jak na tę kategorię (wedł ug szacunkó w ok. 40 m2 ł ą cznie z toaletą i balkonem) na podł odze szara porcelana gresowa, a ś ciany, sufit, stolik kawowy, komoda, stolik, szafki nocne i ł ó ż ko z poś cielą są cał e biał e, ale przepraszam, panel TV jest czarny. W rogu pokoju stoi sofa z wielokolorowymi poduszkami, a nawet kolorowy fotel i krzeseł ko do karmienia. Na komodzie znajduje się panel TV, wewną trz jest lodó wka mini-bar (0.33 wszystkie butelki: 1 soda. 2 Pepsi, 2 Pepsi-light, 2 7UP, 2 lokalne piwa i 2 zwykł a woda).
Pokó j i balkon oddzielone są przesuwną ś cianką dział ową wykonaną z grubego szkł a i aluminiowego profilu (ta konstrukcja porusza się , delikatnie mó wią c, twardo i… kró tko mó wią c do bani).
Ł azienka. To osobne dzwonki i gwizdki, któ re zawierają szafę i sejf. Prysznic, wanna i umywalka są ró wnież tutaj. Są też kolejne drzwi, za któ rymi znajduje się toaleta.
Na balkonie stoją dwa wiklinowe brą zowe krzesł a i ten sam stó ł (wiklinowy, brą zowy).
PRZEZ 10 DNI POŚ CIEL ZMIENIA SIĘ TYLKO 2 RAZY - STRASZNE
Kró tko mó wią c, weszliś my, wszyscy chodzili po pokoju, wzię li prysznic z drogi i rzucili się do oceanu...
PLAŻ A. Plaż a jest osobna (dla hotelu), piasek jest drobny, a im bliż ej wody, tym wię ksza jest zmieszana ze skał ą muszlową . Drobny piasek, jak się pó ź niej okazał o, był mieszany z tak mał ymi szyszkami z tutejszej sosny o tak dł ugich igł ach, ż e rosną wzdł uż cał ego wybrzeż a.
Na gruboziarnistym piasku ze skał ą muszlową , tym, któ ry jest bliż ej wody, leż y w ró wnej linii pas nie zebranych glonó w, chociaż ocean jest absolutnie spokojny. Wniosek nasuną ł się sam i został pó ź niej potwierdzony - plaż a jest sprzą tana kiedy chcą (u nas chcieli 2 razy, a to za 10 dni). A glony czyszczą tak: trzej Hindusi chodzą po grzbiecie glonó w - jeden kopie dziurę , drugi grabi tam glony grabiami, a trzeci wypeł nia tę dziurę piaskiem, naprawdę fajnie ! ! ! W kolejnych dniach na taboutach przy leż akach znajdowano brudne szklanki po napojach, a to rano o godzinie 8-9 (wniosek: stoją od wczoraj). Materace na leż akach są mię kkie, ale nie był y zmieniane od bardzo dawna. Wiele z nich jest podartych i raczej wyblakł ych z rozdartą warstwą wodoodporną wewną trz, co nadaje im jeszcze bardziej sfatygowany wyglą d.
Czas na kolację .
GŁ Ó WNA (restauracja) JADALNIA. Zacznijmy od gó ry: ż yrandol restauracji gł ó wnej, przepraszam JADALNI, nacią ga się na niego bardzo duż ą ż ó ł tą bluzę z kapturem, któ ra jest tak mocno zabrudzona lub skaż ona muchami, ż e jest po prostu przeraż ają ca, a moż e po prostu nigdy nie był a prana w moim ż yciu, dodatkowo jest rozdarty, ale w swoim dolnym punkcie generalnie ma radykalnie czarny kolor. Krzesł a też są z dnia otwarcia hotelu, wiele nieprzyzwoicie sfatygowanych, poł owa krzeseł jest pod osł onami, podobno ich wyglą d wykracza poza przyzwoitoś ć hotelu 4*, nogi stoł ó w są brudne, ale myś lę , ż e nadal mam nadzieję , ż e je umyjesz. Jeś li chodzi o jedzenie, to myś lę , ż e poró wnanie sklepu spoż ywczego przy nastę pnym wejś ciu do twojego domu i np. AUCHAN zrobi, a zasię g hotelu to twó j sklep spoż ywczy w nastę pnym wejś ciu, a nie AUCHAN. Nie wykluczam, ż e niektó rzy z Was w sklepach mają znacznie szerszy asortyment niż tutaj . Kró tko mó wią c, niewiele jest do jedzenia. A co za tym idzie, trzeba jeszcze podzielić na dwie czę ś ci i wyeliminować jedną poł owę , ponieważ nie pasuje do preferencji smakowych… wniosek znowu nie jest na naszą korzyś ć .
Po obiedzie z buł ką w rę ku udajemy się nakarmić zł ote karpie japoń skie, któ re pł ywają w okrą gł ym stawie na mini skwerze przed hotelem. Woda w stawie jest brudna i bł otnista w kolorze wody w kał uż y na placu budowy. I moim zdaniem nikt tych karpi nie karmi, poza wczasowiczami, prawie wyskakują z wody pró bują c wyrwać chleb z rę ki dawcy .
Có ż , teraz czas napić się czegoś w Barze i skontaktować się z krewnymi na kontynencie i dać im znać , ż e wszystko w porzą dku. Mam whisky dla ż ony Mahito, whisky jest, ale nie ma mię ty dla Mahito (jak się okazuje, mię ty nie bę dzie przez wszystkie 10 dni naszego pobytu)
Internet (Wi-Fi) jest dostę pny tylko w lobby, ale sygnał jest bardzo sł aby i nie wszystkie urzą dzenia go wytrzymują , a prę dkoś ć pozostawia wiele do ż yczenia.
Jak rozumiesz, wszystkie te „uroki” hotelu ujawniał y się przez cał e nasze wakacje, co coraz bardziej psuł o wraż enie hotelu, a ostatecznie zainspirował o mnie do napisania recenzji o tym „hotelu”, ż e tak powiem .