1. HOTEL.
Hotel został wybrany wedł ug kilku kryterió w i po przyjeź dzie okazał o się , ż e wybó r był cał kiem sł uszny. Doskonał e poł ą czenie ceny i jakoś ci. Nie chciał em gł oś nych dyskotek, baró w i innych hał aś liwych rozrywek, bo po pierwsze w Moskwie jest ich wystarczają co duż o, a potem Malta nie jest miejscem, gdzie trzeba marnować czas tak przecię tnie. Hotel jest duż y tylko jak na standardy maltań skie i stosunkowo zielony. Duż o starszych Niemcó w i Brytyjczykó w. Rosyjski procent 10. Najpierw dostaliś my przecię tny DBL z widokiem na ulicę i obok ryczą cych klimatyzatoró w.
Z wyrazu twarzy mojej ż ony zdał em sobie sprawę , ż e ta opcja nie uś miecha się do nas i poprosił em ł adną Rosjankę Dinę na recepcji, aby znalazł a nam nową opcję . Po wejś ciu do ł azienki szczerze się ucieszył em, bo otwierają c tam pewne okno, znajdujesz się dokł adnie w okreś lonej skrzynce wentylacyjno-komunikacyjnej, gdzie widać okno są siedniej ł azienki naprzeciw . Osobno trzeba zabrać pilota z telewizora, a na począ tku dostaliś my pilota z telewizora innej marki i nie zadział ał . Musieliś my mieć szczę ś cie, ale nastę pnego dnia byliś my na nowo wybudowanym pię trze w ogromnym pokoju 617 z przepię knym widokiem na morze bez dodatkowych opł at. Przyjechaliś my z mał ż eń stwem i cał a nasza czwó rka mieszkał a w pokoju w ró ż nych pokojach dwuosobowych i korzystał a z 2 ró ż nych ł azienek. Generalnie przypomina mieszkanie bez kuchni, w pokoju codziennie zmieniano poś ciel i rę czniki, był czajnik i herbata-kawa-krem-cukier (drobiazg, ale fajnie).
Sejf w naszym pokoju był bezpł atny z zamkiem elektronicznym, a w pozostał ych pokojach za pienią dze - pł atnoś ć przy wyjeź dzie. Bardzo polecam restaurację nad brzegiem morza w hotelu - moż na tam zjeś ć wyją tkowo smaczny lunch, ceny są takie same jak na plaż y w mieś cie. Jest dyskoteka Amazonia, ale nigdy tam nie byliś my. Jest też pretensjonalny Temple Bar, ale to dla starszych ludzi, ale z muzyką na ż ywo. Na terenie znajdują się ruiny megalitu, być moż e naprawdę autentycznego - trudno to sprawdzić . Pię kne oś wietlenie wieczorem! Jest spa w zabó jczej cenie. Chociaż ktoś taki… są też wanny z hydromasaż em! Za darmo! Polecić ! Ponadto po przyjeź dzie poproś o karty na rę czniki! Są bezpł atne, ale z jakiegoś powodu nie są od razu rozdawane. Muszą zostać zwró cone w dniu wyjazdu.
2. WALUTA.
Dobry wymiennik w hotelu w recepcji, naprzeciwko dworca autobusowego. Stawka jest mniej wię cej taka sama - za sto euro dają.40-kilka liró w.
Jak się pó ź niej okazał o, stawka na lotnisku jest trochę wyż sza – lepiej zmienić ją od razu po przylocie, pomimo zaleceń przewodnikó w. Generalnie nie ma problemó w z wymianą - jest duż o punktó w wymiany, zwł aszcza Bank of Valetta czy HSBC.
3. GOZO.
W zasadzie nie jeź dził em na wycieczki i nie ż ał ował em. Na wycieczkę na Gozo wynaję liś my samochó d, któ ry omó wię osobno poniż ej. Wczesnym rankiem dotarliś my do Chirkevva przy przystani promowej, pł acą c bezpoś rednio przy szlabanie - 6 liró w dla kierowcy - samochó d i 2 z nosa dla pasaż eró w. Wsiadasz na prom (dla mnie osobiś cie nowe uczucie - wcześ niej na promach nie pł ywał em) - dokł adnie Cię prowadzą , zamykają auto, idą na pokł ad i dokł adnie 20 minut w drodze i odpł ywają już w Mjarre na Gozo. Natychmiast przeszliś my przez Victorię , aby spojrzeć na okno Lazunoe. Na pewno warto. Pamię taj - jest tam bardzo duż o zerodowanej gleby, jak na Marsie, z bardzo ostrymi krawę dziami, trzeba uważ nie przyjrzeć się stopom i nie nosić kapci!
Zobaczyliś my straszny widok - jeden stary Austriak wpatrywał się w kamerę , potkną ł się , upadł twarzą wprost na te ostre kamienie. Rezultat - twarz zakrwawiona, zł amany nos i rana na czole o wymiarach 6x3 cm Karetka przybył a szybko - w 15 minut. Od razu wszyscy przypomnieli sobie o ubezpieczeniu medycznym pozostawionym w hotelu – warto je zawsze mieć przy sobie! Tak czy siak. Kogo to obchodzi - z ś ró dlą dowego morza niosą ł odzie pod ł ukiem, my nie popł ynę liś my, bo czasu był o mał o. Ś wią tynie Gzhanii. Nie wiem o Księ dze Rekordó w Guinnessa jako prawie najstarszej budowli, ale od razu zastanowił em się nad ś wią tyniami Luksoru i ich wiekiem 9000 pne. mi. Wyobraź sobie stos staroż ytnych kamieni, czasami po prostu ogromnych, zł oż onych w pewną strukturę . Wł aś ciwie wszystko . Wraż enie, ale nie tak wielkie, jak oczekiwano. Stolicą jest Victoria, a przede wszystkim cytadela. Warte zobaczenia. Wspaniał y widok - wyspa jest w zasię gu rę ki! Zdję cie z bronią . Koś ció ł Wniebowstą pienia Najś wię tszej Marii Panny.
Przypomina ś w. Jana w Valletcie, tylko w prostszy sposó b. Figura Maryi z diamentowym naszyjnikiem, zł otym pasem na srebrnym postumencie. Jest też kilka ś wią tyń , ale wszystkie z nich są najciekawsze. Postanowiliś my nie oglą dać niczego innego, ż eby wró cić do domu przed zmrokiem. W drodze do portu trochę się zgubiliś my - trzeba uważ ać na widł ach. Trochę o pamią tkach. Niedaleko od Dolmen na skarpie pod napisem „Mongolski…” znajduje się sklep. Jest bardzo duż y i ma duż y wybó r.
4. WYPOŻ YCZ SAMOCHÓ D. DROGI.
Przyję liś my HERZ tuż obok hotelu. I nie przez przypadek. Otrzymano informację , ż e jeś li zabierasz samochó d w dowolne miejsce, zawsze wymagana jest karta kredytowa, a raczej jej numer, oraz podpis na czeku bez wskazywania kwoty! Podobno na ubezpieczenie na wypadek nieszczę ś liwego wypadku, ale jednocześ nie dowolna kwota moż e pojawić się tam w momencie Twojego wyjazdu! I nie odzyskasz jej. Nie chcieliś my ryzykować i zabraliś my Opla Astrę ze wszystkimi moż liwymi ubezpieczeniami. Okazał o się , ż e 38 liró w na dzień z 2 zadeklarowanymi kierowcami.
Nie duż o. Ale czy warto ryzykować ? Prawa kierownica to wcią ż ta sama piosenka, ale szybko się do niej przyzwyczaisz, podobnie jak do ruchu lewostronnego. Niezwykle niewygodne są cią gł e skrzyż owania dró g z rondami – trzeba ustą pić pierwszeń stwa temu, któ ry jest na kole, czę sto jakoś ć powł oki nie jest tak gorą ca. Sieć dró g jest rozbudowana, jest bardzo mał o parkingó w - szczegó lnie w Sliemie i Valletcie, wię c nie polecam jeź dzić tam samochodem. Za nielegalne parkowanie są wysokie grzywny.
5. NURKOWANIE I MORZE.
Klub Abbys w hotelu był na najwyż szym poziomie. Alexey pracuje na plaż y. Specjalne podzię kowania dla niego. Zaję ł o 1 dzień z powodu ograniczonego czasu. Nurkowaliś my w Chirkevvie niedaleko portu. Lokalizacje - Madonna i statek patrolowy A125 na gł ę bokoś ci 33m. Wielkie podzię kowania dla instruktora Andreya! Naprawdę imponują ce. Malta to miejsce inne niż wszystkie pod wzglę dem podwodnego ś wiata, ponieważ znajduje się tam duż o wrakó w i ogromnych kamieni, grot, jaskiń . Ryb jest mał o - to nie jest Morze Czerwone. Na zdję ciu bardzo podobał y mi się strony na Gozo - ale niestety tam nie dotarł y.
Jeś li chodzi o plaż e. Plaż a został a uszlachetniona w hotelu - betonowa pł yta z drabiną do morza, w innych nie ma takiej a takiej plaż y, tylko kamienie. Byliś my blisko piaszczystej plaż y Meliha Bay, zdają c sobie sprawę , ż e Bł ę kitna Laguna na Comino jest mniej wię cej taka sama i nie pojechaliś my tam. Mał a, duż o ludzi, woda taka sobie, brudna.
6. GDZIE POJECHAŁ EŚ NA MALCIE.
Valetta jest koniecznoś cią . Rano autobusem do Sliemy - dobre jest to, ż e ostatni przystanek jest 2 kroki dalej. Gospodarz SMS-Travel zaprezentował darmowy rejs do trzech miast na ł odzi Captain Morgan - gorą co polecam! Pię kna! Musisz zają ć miejsca po prawej stronie na gó rnym pokł adzie - widok jest tym, czego potrzebujesz! Był em pod wraż eniem chiń skiego doku nr 6 i dź wigó w o udź wigu 150 ton oraz iloś ci ś redniowiecznych fortó w! Po spacerze przenieś liś my się do Valetty autobusem, choć jest to ró wnież moż liwe na zielonej ł odzi z napisem Levenbrau. Zostają zabrani do centrum na plac traszek. Od reszty. Republika. Dalsza trasa zgodnie z przewodnikiem.
Warto spró bować ryb w cieś cie np. „Mahi-Mahi Piri-Piri” (restauracja na plaż y w Dolmen). Bufet w restauracji w Dolmen. Có ż , powiedzmy, ż e mogł o być lepiej. W tym sensie, ż e ż ywią się cał kiem dobrze, ale np. warzyw jest mał o, jest do wyboru ryby i mię so, ale skromne. Jednak czujesz się peł ny! Napoje na obiad za pienią dze. Lokalne czerwone wino jest bardzo wyró wnane! W pobliż u hotelu znajduje się sklep z napojami - wino bardzo polecam! Ale piwo Cisco to w zasadzie nic, ale nasz Melnik jest jeszcze lepszy. Wodę mineralną Fontana moż na kupić od rę ki w opakowaniu 6 butelek w tym samym sklepie - cena jest humanitarna. Sł ynny napó j gazowany Kinney to rzecz amatorska, ale trzeba raz spró bować.
8. PRZYJAZD - WYJAZD, TRANSFER, LOTNISKA.
Nasz lot był bardzo wcześ nie - 8 rano. To lot powrotny z S-2, któ ry wł aś nie przyleciał z Malty. Polecieli tam Boeingiem nie pierwszej ś wież oś ci.
Generalnie AIR Malta nie pozostawił najlepszego wraż enia, podobnie jak nasz Aeroflot, „tani i wesoł y”, zwł aszcza jedzenie. Po przyjeź dzie - mał y podjazd, gdzie od razu trzeba zobaczyć gospodarza. Nie znaleź liś my tego od razu. Wypeł niliś my ankietę , pogranicznicy zabrali paszporty do ostemplowania wizy (przewodnik pó ź niej oddał go do hotelu). Ś miech i grzech – wiza typu Schengen, na któ rej wszystkie informacje pisane są odrę cznie . Pierwszy raz w ż yciu widzę taką egzotykę ! Po drodze do bagaż u znajduje się mał y sklep wolnocł owy, w któ rym moż na coś zaopatrzyć . Przejazd busem do hotelu trwał ok 30 minut. O powrocie. Mieliś my lot o 1:45. Odebrano nas z hotelu o 23.15. Przyjechał smutny starszy kierowca, któ ry powiedział , ż e nie ma poję cia kogo odebrać , ale pokazał kartkę z naszymi nazwiskami i odpowiedział na sł owo „lotnisko” . Zał adowany. Jak się pó ź niej okazał o, przywieziono nas do odprawy jako ostatni (ale jako pierwsi otrzymaliś my bagaż w Domodiedowie), ponieważ
po tym, jak pojechaliś my do Sliemy i Pachville do 2 hoteli, aby odebrać resztę . Co to jest Pachiville w nocy! ! Przeraż enie. Cieszyliś my się , ż e tam nie mieszkamy. W wieku 23-20 mł odzi ludzie są jak ...za ł aź nią (przepraszam), wszę dzie ś mieci, muzyka, w skró cie Pattaya na Walking Street (kto wie - zrozumie). Odprawa jest szybka pomimo kolejki. Niedokoń czoną wodę wył adowaliś my do 1.5l pojemnika i oto jest - Duty Free, gdzie szczerze chcieliś my zaopatrzyć się w likier kaktusowy i tani gin. Tak. Teraz. Prawie wszystko jest zamknię te! Z alkoholi otwarty jest tylko mał y sklepik z winem i kawą . Rada dla latają cych nocą - kup wszystko z wyprzedzeniem! Có ż , jest też sklep kosmetyczny. Poł knę liś my kanapkę w kawiarni i poszliś my na lą d. Znowu nie fajnie. Opó ź nienie pó ł godziny, choć wylą dowaliś my w Moskwie dokł adnie o 8.00. Posę pne mgliste poranne niebo. Prawie deszcz. Droga z Domodiedowa jest w poł owie uś piona. Wypadek z 3 samochodami przejechał z prę dkoś cią.120 km/h. Powró ciliś my.
Kł aniam się . Są pytania - pytaj. Aleksandra.
Shuric_niko@mail. ru.