Отдохнула я хорошо. Очень даже мне понравилось, совсем не ожидала, что так будет.
Черногория - удивительный по красоте край. Горы тут главный ландшафт, маленькие островки низменностей заселены с незапамятных времен, городов мало и они маленькие. В каждом городке несколько церквей, по традиции каждая семья (род) имела свою церковь, между прочим все действующие. Есть и сельскохозяйственные места, вообще они могут почти всем себя сами
обеспечивать, климат очень благоприятный, растут и обычные, привычные нам овощи и субтропические. Так например у них очень часто беседки увиты не виноградом, а киви, кругом оливковые рощи, свои виноградники…
В стране 4 национальных парка и все очень большие.
Можно сказать вся страна - природный заповедник. На севере - горнолыжные курорты, на юге - морские. Есть еще одна особенность - дороги. Я так понимаю, что черногорцы близки нам не только по духу, но и по отношению к дорогам. Пока еще едешь по городу, вроде бы ничего, хотя два больших автобуса несущиеся на встречу друг другу - это впечатляет. Но когда ты высоко в горах, а в основном, все дороги у них не вокруг гор, а именно высоко в горах, по склону на самый верх, а потом вниз, без ограждений, на скорости и с шутками, вроде той, что сказал нам один водитель, когда мы посещали Острожский монастырь: "Да не переживайте, место то святое, еще никто не разбился…". Правда, надо отдать им должное, с детства катаясь по своим дорогам, они отлично ориентируются в сложных ситуациях, в некоторых местах, где на могут разминутся, выстраивается такая колбаса из автомобилей и паровозиком, или вверх ползут, или вниз, до ближайшего более широкого места, чтоб разъехаться. Нам повезло с гидом, оказалась русская женщина, бывшая спортсменка, веселая и общительная.
Кстати, на все экскурсии, обед и ужин в ресторане,
поездки в другие города и прочие развлечения на двоих ушло за 10 дней около 800 евро. По нашим деньгам может это и много, но это мы ни в чем себе не отказывали.
Местные люди живут неспешной жизнью, у всех большие дома, семьи живут с детьми и внуками. Все друг другу помогают, на семейные праздники приглашаются все родственники и соседи. Гостям тоже всегда рады. Очень много церквей и монастырей, можно только позавидовать умению наслаждаться жизнью, и не быть вовлеченными в безумную погоню за деньгами. Местное население в основном черногорцы, есть сербы, в некоторых местах живут албанцы.
В Черногории очень много туристов из России и Украины приезжают с семьями, куда не глянешь, везде знакомые лица, даже в ресторанах меню всегда на русском есть.
Дни проходили по-разному. Погода стояла отличная, накупалась, назагоралась от души, гиды с удовольствием предлагают любые экскурсии, а уж посмотреть в этой маленькой стране есть на что. Как только стало надоедать такая благодать - погода испортилась и два дня был жуткий дождь с молниями и сильным штормом, наблюдать такую картину над морем было удивительно и волнительно, получились чудесные фотографии. В день отъезда более менее распогодилось и мы благополучно улетели.
---Отель---
Еще в процессе подготовки к поездке долго решался вопрос с отелем, и до последних дней не было определенности, где же все-таки придется жить. Вроде бы хотелось в Будве, так как это туристический центр или, наоборот, на какой-нибудь уютной вилле подальше от всех, в конце концов, выбор остановился на отеле "Азимут" (о чем я ни разу не пожалела).
Место, где расположен отель - это небольшой поселок Святой Стефан, называется так, потому что рядом расположен остров Св. Стефана на котором сейчас дорогой отель.
В нашем отеле было все, что нужно для отдыха: удобная большая кровать, телефизор (даже ОРТ показывал), кондиционер, холодильник, стол и 2 стула, туалетный столик и большое зеркало, тумбочка, шкаф для оджежды, душ, туалет, и замечательный балкон с видом на море и остров. Убирали каждый день, меняли белье 2 раза в неделю, полотенца - каждый день. На первом этаже ресторан. Персонал дружелюбный. 30 м до пляжа, 300 м до острова. В самом поселке много других ресторанов, подороже и подешевле, в некоторых выступают певцы и творческие коллективы, вообще-то везде хорошо, порции огромные, и цены разные, каждый может выбрать на свой вкус и кошелек. Никакой так называемой индустрии развлечений в нашем поселке не было, да и это к лучшему.
Все, что надо для отдыха там есть: удивительно красивые высокие горы, чистое теплое море, красивая средиземноморская растительность и добрые
люди, а также вкусная еда, отсутствие шума и суеты, в общем самый настоящий рай.
Ну а если кому-то не хватало тихого отдыха, то за каких-нибудь полчаса можно добраться до слеующего города и так далее, маршрутки у них тут бегают постоянно. С экскурсиями тоже проблем нет. На пляжах предлагают водные виды развлечений, в Будве и Бечичах можно полетать на параплане, короче говоря, каждый найдет здесь отдых на свой вкус.
Wypoczą ł em dobrze. Bardzo mi się to podobał o, nie spodziewał em się , ż e tak bę dzie.
Czarnogó ra to niezwykle pię kny region. Gó ry są tu gł ó wnym krajobrazem, mał e wysepki nizinne są zamieszkane od niepamię tnych czasó w, miast jest niewiele i są one niewielkie. W każ dym mieś cie jest kilka koś cioł ó w, zgodnie z tradycją każ da rodzina (rodzaj) miał a swó j wł asny koś ció ł , nawiasem mó wią c, wszystkie są czynne. Są też miejsca rolnicze, generalnie prawie wszystko mogą zrobić sami
pod warunkiem, ż e klimat jest bardzo sprzyjają cy, rosną zaró wno zwykł e, zwyczajowe, jak i podzwrotnikowe warzywa. Na przykł ad bardzo czę sto mają altany splecione nie z winogronami, ale z kiwi, wokó ł gajó w oliwnych, wł asnych winnic...
W kraju są.4 parki narodowe i wszystkie są bardzo duż e.
Moż na powiedzieć , ż e cał y kraj to rezerwat przyrody. Na pó ł nocy - oś rodki narciarskie, na poł udniu - morze. Jest jeszcze jedna cecha - drogi. Jak rozumiem, Czarnogó rcy są nam bliscy nie tylko duchem, ale takż e drogami. Podczas gdy wcią ż jeź dzisz po mieś cie, wydaje się , ż e to nic, chociaż dwa duż e autobusy pę dzą ce ku sobie robią wraż enie. Ale kiedy jesteś wysoko w gó rach, a wł aś ciwie wszystkie ich drogi nie są wokó ł gó r, ale wysoko w gó rach, wzdł uż zbocza na sam szczyt, a potem w dó ł , bez pł otó w, z prę dkoś cią i ż artami jak ten tak powiedział nam jeden kierowca, kiedy odwiedziliś my klasztor w Ostrogu: „Nie martw się , to miejsce jest ś wię te, nikt jeszcze się nie rozbił …”. To prawda, trzeba im oddać należ noś ć , od dzieciń stwa, jeż dż ą c po wł asnych drogach, są dobrze zorientowani w trudnych sytuacjach, w niektó rych miejscach, w któ rych mogą się ominą ć , taka kieł basa jest ustawiona w kolejce z samochodó w i pocią gu, albo raczkuje w gó rę lub w dó ł do najbliż szego szerszego miejsca, aby uciec. Poszczę ś cił o nam się z przewodnikiem, okazał o się , ż e to Rosjanka, był a sportowiec, wesoł a i towarzyska.
Przy okazji, na wszystkie wycieczki, obiady i kolacje w restauracji,
wycieczki do innych miast i inne rozrywki dla dwojga kosztował y okoł o 800 euro w 10 dni. Za nasze pienią dze moż e to być duż o, ale niczego sobie nie odmawialiś my.
Miejscowa ludnoś ć wiedzie spokojne ż ycie, każ dy ma duż e domy, rodziny mieszkają z dzieć mi i wnukami. Wszyscy sobie pomagają , wszyscy krewni i są siedzi są zapraszani na rodzinne wakacje. Goś cie są zawsze mile widziani. Koś cioł ó w i klasztoró w jest bardzo duż o, moż na tylko pozazdroś cić moż liwoś ci cieszenia się ż yciem, a nie angaż ować się w szaloną pogoń za pienię dzmi. Miejscowa ludnoś ć to gł ó wnie Czarnogó rcy, są Serbowie, w niektó rych miejscach mieszkają Albań czycy.
W Czarnogó rze wielu turystó w z Rosji i Ukrainy przyjeż dż a z rodzinami gdziekolwiek nie spojrzysz, znajome twarze są wszę dzie, nawet w restauracjach zawsze jest menu w ję zyku rosyjskim.
Dni mijał y inaczej. Pogoda dopisał a, pł ywanie, opalanie od serca, przewodnicy chę tnie proponują wszelkie wycieczki, a w tym mał ym kraju jest co zobaczyć . Jak tylko taka ł aska zaczę ł a niepokoić - pogoda się pogorszył a i przez dwa dni padał straszny deszcz z piorunami i silną burzą , oglą danie takiego zdję cia nad morzem był o niesamowite i ekscytują ce, wyszł y cudowne zdję cia. W dniu wyjazdu pogoda mniej wię cej się poprawił a i bezpiecznie odlecieliś my.
---Hotel---
Nawet w trakcie przygotowań do wyjazdu kwestia hotelu był a rozwią zywana przez dł ugi czas i do ostatnich dni nie był o pewnoś ci, gdzie w koń cu trzeba bę dzie mieszkać . Wyglą da na to, ż e chciał abym być w Budvie, bo to oś rodek turystyczny lub odwrotnie, w jakiejś przytulnej willi z dala od wszystkich, ostatecznie wybó r padł na Azimut Hotel (czego nigdy nie ż ał ował em).
Miejscem, w któ rym znajduje się hotel, jest mał a wioska Sveti Stefan, nazwana tak, ponieważ w pobliż u znajduje się wyspa ś w. Stefana, na któ rej obecnie znajduje się drogi hotel.
Nasz hotel miał wszystko, co potrzebne do wypoczynku: wygodne duż e ł ó ż ko, telewizor (nawet ORT pokazał ), klimatyzację , lodó wkę , stó ł i 2 krzesł a, toaletkę i duż e lustro, szafkę nocną , szafę , prysznic, toaleta i wspaniał y balkon z widokiem na morze i wyspę . Sprzą tane codziennie, zmiana poś cieli 2 razy w tygodniu, rę czniki - codziennie. Na parterze znajduje się restauracja. Personel jest przyjazny. 30 m do plaż y, 300 m do wyspy. W samej wiosce jest wiele innych restauracji, droż szych i tań szych, czę ś ć z nich wystę puje ś piewakom i grupom kreatywnym, ogó lnie wszę dzie jest dobrze, porcje są ogromne, a ceny ró ż ne, każ dy moż e wybrać wedł ug wł asnego gustu i budż et. W naszej wiosce nie był o tak zwanego przemysł u rozrywkowego i to jest najlepsze.
Jest tam wszystko, czego potrzebujesz, aby odpoczą ć : niesamowicie pię kne wysokie gó ry, czyste, ciepł e morze, pię kna ś ró dziemnomorska roś linnoś ć i dobre
ludzi, a takż e pyszne jedzenie, bez hał asu i zamieszania, w ogó le prawdziwy raj.
Có ż , jak komuś zabrakł o spokojnego wypoczynku, to za jakieś pó ł godziny moż na dojechać do nastę pnego miasta itd. , tu cał y czas jeż dż ą minibusy, nie ma też problemó w z wycieczkami. Plaż e oferują sporty wodne, w Budvie i Becici moż na latać na paralotni, kró tko mó wią c, każ dy znajdzie tu wakacje wedł ug wł asnego gustu.