В виллу Бошкович мы с мужем приехали в конце июля(это, наверно, самый разгар сезона)Не буду много говорить, насколько сильно нам понравилась Черногория. Это прекрасная страна, особенно если не сидеть на месте. Там очень много замечательных мест. . Хочу отдельно остановиться на самой вилле. Это 3-ех-этажный дом и отдельные апартаменты. Размещение там скромное, если не брать апартаменты. Но в обычном номере есть всё необходимое: фен, кондиционер, чайник, тв.... Утюг и гладильная доска - на каждом этаже. Питание там не предлагают, но в шаговой доступности много точек общепита на любой вкус и кошелек, а также пекарни, супермаркет и магазинчики. Мы обычно завтракали вкусной выпечкой с чаем на веранде самой виллы, в тени от киви. Да-да, киви, оказывается, плетётся как виноград! . Райка (хозяйка дома) - очень компанейская черногорка... Встречала нас с автобуса именно она. Быстро объяснила, где главные стратегические места (море, супермаркет, автостанция, крепость. . ) Разместила в номере, показала, что как работает, . Открыла холодильник, а там - местное вино & quot; Вранац& quot; и бутылка воды( так сказать, от заведения в честь приезда)). Воде на тот момент мы были рады больше, чем вину - жара была в тот день ужасная, а сил бежать в магаз не было. В последствии семья Бошкович нас ещё не раз баловала вкусными местными напитками (например, наша годовщина свадьбы не осталась незамеченной - получили в подарок бутылочку ягодного ликера)Часто Райку и её маму можно было встретить на веранде (со стороны их комнаты), выкуривающими сигарету или потягивающими кофе по-турецки. Они всегда побеседуют с тобой, узнают, как ты провел или собираешься провести свой день, посоветуют кафе или ресторан, напоят ароматным кофе ( бывало, и чем покрепче)). Говорят они на ломанном русском, но это нисколько не мешает общению. Перед поездкой в Будву, муж выискивал в интернете, где можно поесть чего-нибудь & quot; местного& quot; и вкусного. У нас был целый список мест, которые нужно посетить. Когда мы приехали, Райка и её брат Драган, часто советовали что-то своё. В итоге, мы посетили места согласно нашему списку, но и советами хозяев виллы не пренебрегли. И вот, что мы вам скажем: посещение баров и ресторанов, рекомендованных ими, оказалось куда приятней и для кошелька и для желудка)))В последний день перед отъездом Райка и Драган, приготовили для нас мидии с лимоном...Это был прекрасный вечер, несмотря на то, что я не ем мидии. Можно много писать про эту виллу, есть там плюсы и минусы. НО! Именно люди делают отдых в вилле Бошкович пятизвездочным!
Ja i mó j mą ż przyjechaliś my do Villi Boskovic pod koniec lipca (to chyba szczyt sezonu) Nie powiem zbyt wiele, jak bardzo nam się Czarnogó ra podobał a. To pię kny kraj, zwł aszcza jeś li nie siedzisz w miejscu. Jest tam wiele wspaniał ych miejsc. . Chciał bym zamieszkać w samej willi. Jest to 3-pię trowy dom i oddzielne mieszkania. Noclegi tam są skromne, jeś li nie bierzecie mieszkań . Ale w zwykł ym pokoju jest wszystko, czego potrzebujesz: suszarka do wł osó w, klimatyzacja, czajnik, telewizor....Ż elazko i deska do prasowania - na każ dym pię trze. Jedzenie nie jest tam oferowane, ale w odległ oś ci spaceru znajduje się wiele punktó w gastronomicznych na każ dy gust i budż et, a takż e piekarnie, supermarket i sklepy. Ś niadanie jedliś my z pysznymi ciastkami i herbatą na werandzie samej willi, w cieniu kiwi. Tak, tak, kiwi, okazuje się , tka jak winogrona! . Rayka (pani domu) jest bardzo towarzyską Czarnogó rką...Spotkał a nas z autobusu. Szybko wyjaś nił a, gdzie znajdują się gł ó wne strategiczne miejsca (morze, supermarket, dworzec autobusowy, forteca…) Umieszczona w pokoju, pokazał a, jak to dział a, . Otworzył em lodó wkę , a tam - lokalne wino "Vranac" i butelka wody (ż e tak powiem, z zakł adu na cześ ć przyjazdu)). Wtedy bardziej cieszyliś my się z wody niż z wina – upał był tego dnia okropny, a do sklepu nie mieliś my sił y pobiec. Nastę pnie rodzina Boskovic rozpieszczał a nas niejednokrotnie pysznymi lokalnymi napojami (na przykł ad nasza rocznica ś lubu nie przeszł a niezauważ ona - otrzymaliś my w prezencie butelkę likieru jagodowego) Raika i jej matka czę sto moż na był o znaleź ć na werandzie (od pokoju), palą c papierosa lub popijają c turecką kawę . Zawsze z Tobą porozmawiają , dowiedzą się , jak spę dził eś lub zamierzasz spę dzić dzień , doradzą kawiarni lub restauracji, poczę stują pachną cą kawą (kiedyś był a i tym mocniejsza jest)). Mó wią ł amanym rosyjskim, ale to bynajmniej nie przeszkadza w komunikacji. Przed wyjazdem do Budvy mó j mą ż szukał w Internecie czegoś „lokalnego” i smacznego. Mieliś my cał ą listę miejsc do odwiedzenia. Kiedy przyjechaliś my, Raika i jej brat Dragan czę sto udzielali wł asnych rad. Dzię ki temu odwiedziliś my miejsca zgodnie z naszą listą , ale nie zaniedbaliś my też rady wł aś cicieli willi. . A oto co Wam powiemy: zwiedzanie polecanych przez nich baró w i restauracji okazał o się o wiele przyjemniejsze zaró wno dla portfela, jak i ż oł ą dka))) Ostatniego dnia przed wyjazdem Raika i Dragan przygotowali dla nas mule z cytryną...To był pię kny wieczó r, chociaż nie jadam mał ż y. Duż o moż na napisać o tej willi, są plusy i minusy. ALE! To ludzie sprawiają , ż e pobyt w Villi Boš ković jest pię ciogwiazdkowy!