Недавно вернулись из Черногории. Все было отлично: воздух, море, природа. Так как собирались отдыхать всей семьей включая мужа, двоих детей и бабушку, то заранее у туроперетора поинтересовались какая вилла соответствует нашим требованиям. Требования у меня были небольшие: наличие кухни, кондиционера и небольшой площадки для детей. Нам порекомендовали Асанович. По приезду нас встретила хозяйка виллы , показала комнаты и ушла. На следующий день рано утром к нам приехали родные моя сестра живущая в Греции с мужем и детьми. Хотели поселиться рядом с нами , но хозяйка отказала ссылаясь на отсутствие мест. (Хотя вилла была полупустая). Тогда мы с сестрой пошли искать места в других отелях, а ее муж с детьми остались у нас. Когда мы вернулись чтобы сообщить что место найдено к нам ворвалась хозяйка и начала возмущенно кричать, что на территории ее виллы посторонние. Мы все пытались ей объяснить, что это мои родные, но она отказывалась слушать и говорила что у нее закрытая территория и посторонним вход воспрещен. Моему возмущению не было придела.
Сестра переехала в другой отель , который находился буквально в двух шагах от нас и естественно они забегали к нам время от времени. И всегда только стоило сестре зайти ктут как тут появлялась хозяйка. Сестра боялась заходить к нам и звала нас с улицы. Мне это порядком надоело и пошла к представителям туроператора и в ультимативной форме заявила или мне предоставляют другое жилье или она наконец угомонится. Хозяйка перестала заходить, но как только наши дети выходили на лужайку поиграть ее муж кричал, что дети мешают отдыхать. Дальше хуже. Претензии сыпались одна за другой : дети бросили бумагу от конфет, дети при входе во двор громко закрывают калитку. Мне стало понятно, что хозяева терпеть не могут детей. Я перестала выпускать детей во время сиесты. Еще были претензии, что мы часто стираем. Ну это вообще абсурд. Иметь двоих детей и не стирать, как вы себе это представляете?
Выдержала я неделю. Затем я пошла к представителям и заявила, что если это не прекратится то пускай вернут все деньги я сама найду жилье. После этого более -менее наступило относительное спокойствие. Иногда хозяева что-то говорили, но я на это не обращала никакого внимания.
Так что кто хочет вспомнить советские времена, пионерский лагерь и строгих вожатых и директора-приезжайте в Асанович.
Только не берите с собой детей-дети их раздражают.
А в остальном все хорошо, все хорошо. Приятного отдыха!
Niedawno wró ciliś my z Czarnogó ry. Wszystko był o idealne: powietrze, morze, przyroda. Ponieważ mieliś my wypoczywać z cał ą rodziną , w tym z mę ż em, dwó jką dzieci i babcią , wcześ niej zapytaliś my organizatora wycieczki, któ ra willa speł nia nasze wymagania. Moje wymagania był y mał e: obecnoś ć kuchni, klimatyzacja i mał y plac zabaw dla dzieci. Polecono nam Asanovich. Po przyjeź dzie gospodyni willi wyszł a z nas, pokazał a nam pokoje i wyszł a. Nastę pnego dnia wczesnym rankiem odwiedzili nas krewni mojej siostry, któ ra wraz z mę ż em i dzieć mi mieszka w Grecji. Chcieli zamieszkać obok nas, ale gospodyni odmó wił a, powoł ują c się na brak miejsc (chociaż willa był a w poł owie pusta). Potem pojechaliś my z siostrą szukać miejsc w innych hotelach, a jej mą ż i dzieci zostali u siebie. Kiedy wró ciliś my zgł osić , ż e miejsce został o znalezione, wpadł a gospodyni i zaczę ł a krzyczeć z oburzeniem, ż e na terenie jej willi są obcy. Wszyscy staraliś my się jej wytł umaczyć , ż e są moimi krewnymi, ale odmó wił a sł uchania i powiedział a, ż e jej terytorium jest zamknię te i nie wolno wchodzić osobom z zewną trz. Moje oburzenie nie ma granic.
Siostra przeprowadził a się do innego hotelu, któ ry był dosł ownie rzut kamieniem od nas i oczywiś cie od czasu do czasu do nas biegali. Siostra bał a się do nas podejś ć i dzwonił a z ulicy. Był em tym doś ć zmę czony i poszedł em do przedstawicieli touroperatora i w ultimatum powiedział em, ż e albo zapewnią mi inne mieszkanie, albo w koń cu się uspokoi. Gospodyni przestał a przychodzić , ale jak tylko nasze dzieci wyszł y na trawnik do zabawy, jej mą ż krzyczał , ż e dzieci przeszkadzają w odpoczynku. Roszczenia przelewał y się jedno po drugim: dzieci rzucał y papierki ze sł odyczy, dzieci gł oś no zamykają bramę przy wejś ciu na podwó rko. Stał o się dla mnie jasne, ż e wł aś ciciele nie znoszą dzieci. Przestał em wypuszczać dzieci podczas sjesty. Był y też twierdzenia, ż e my czę sto myjemy. Có ż , to generalnie absurd. Mieć dwoje dzieci i nie myć , jak to sobie wyobraż asz?
Wytrzymał em tydzień , potem poszedł em do przedstawicieli i powiedział em, ż e jeś li to się nie skoń czy, to niech zwró cą wszystkie pienią dze, sam znajdę mieszkanie. Po tym nastą pił wzglę dny spokó j mniej wię cej. Czasami wł aś ciciele coś mó wili, ale nie zwracał em na to uwagi.
Kto wię c chce pamię tać czasy sowieckie, obó z pionierski i surowych doradcó w i dyrektoró w, przyjeż dż ają do Asanowicza.
Tylko nie zabieraj ze sobą dzieci - dzieci je denerwują .
W przeciwnym razie wszystko jest w porzą dku, wszystko jest w porzą dku. Mił ego wypoczynku!