Święta na Sri Lance

Pisemny: 4 grudzień 2008
Czas podróży: 16 — 27 listopad 2008
Komu autor poleca hotel?: Na relaksujące wakacje; Dla rodzin z dziećmi
Ocena hotelu:
7.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 8.0
Usługa: 9.0
Czystość: 9.0
Odżywianie: 10.0
Infrastruktura: 9.0
Byliś my tu w drugiej poł owie listopada. Hotel poł oż ony jest 10 km od Negombo, wokó ł nie ma ż adnej infrastruktury (tylko 1 pobliska restauracja i 2-3 sklepy z pamią tkami). Cał a grupa Rosjan z naszego lotu został a od razu osiedlona w bungalowie i my też . Chociaż na voucherze wskazano, ż e zapł aciliś my za pobyt w pokoju Deluxe. Bungalow nam się w ogó le nie podobał - jest ciemno, ciasno, mró wki (duż o) i inne owady peł zają po meblach. Potrzebowaliś my dodatkowego ł ó ż ka dla dziecka, ale w domku nie ma go gdzie postawić . Musiał em natychmiast udać się do recepcji, aby zał atwić sprawę . Nastę pnie, po 20 minutach, przeniesiono nas do gł ó wnego budynku, w któ rym znajdują się te same luksusy. Ci, któ rzy nie poszli przeklinać na weselu, pozostali w domkach. Deluxe - przestronny pokó j, dwa bardzo szerokie ł ó ż ka zsunię te razem i przyniosł y nam dodatkowe. ł ó ż eczko dla dziecka - wię c dostaliś my pię cioosobowe, chyba ł ó ż eczko, bardzo przestronne. Balkon, dwa stoliki, 3 krzesł a, TV, odtwarzacz DVD, szafa, klimatyzacja, wentylator. Nie ma lodó wki, mini-baru ani sejfu. Sejf w recepcji za opł atą . Ł azienka - duż y pokó j, normalna hydraulika, mydł o, szampon, czepki pod prysznic. To prawda, ż e ​ ​ musieliś my wezwać lokalnego hydraulika, ż eby wyczyś cił nam kran nad zlewem, bo woda pł ynę ł a bez ciś nienia, był a wyraź nie zatkana. Wszystko został o zrobione szybko, wyczyszczono kran i wreszcie zostaliś my na odpoczynek Dzień przed wylotem do domu, po dł ugiej tropikalnej ulewie, na suficie w naszym pokoju pojawił się przeciek. Obudził em się w nocy z tego, ż e woda lał a się na mnie. Musiał em przesuną ć ł ó ż ka. Ponieważ mieliś my odlecieć nastę pnego dnia, nie robiliś my zamieszania; Jakoś wyobraził em sobie, jak szczery personel zacznie ję czeć i sapać , a potem przenosi nas z cał ym dobytkiem do innego pokoju lub zaczyna naprawiać dach i sufit i nosić brud, bał agan i tupać po naszym pokoju przez cał y dzień - a my postanowił a nie oburzać się i spokojnie doczekać wyjazdu. Na szczę ś cie nad ranem deszcz przestał padać i sufit nie przeciekał . Tej samej nocy huraganowy wiatr zrzucił antenę telewizyjną z dachu i miejscami zerwał dachó wki. . Ogó lnie pogoda w ostatnich 3 dniach naszego pobytu był a bardzo niestabilna, był o duż o opadó w, silne wiatry, ale wcią ż bardzo ciepł o i wilgotno. Dobrze, ż e w ostatnich dniach wybraliś my się na wycieczkę i po prostu sami poszliś my kupić pamią tki - inaczej nie był oby absolutnie nic do roboty przy tak nieplaż owej pogodzie. Co do jedzenia - bardzo dobre, duż o ró ż nych potraw, wszystko ś wież e, nigdy nic nas nie zatruł o. Osobno stó ł z lokalnymi pikantnymi potrawami (są w glinianych garnkach). Wszystkie inne dania nie są ostre, jak na europejski smak. Owoce w duż ych iloś ciach rano i wieczorem (mieliś my obiadokolację ) - banany, ananasy, papaja, marakuja. Do prawie wszystkich potraw dodawano ananasy, na przykł ad gulasz z kurczaka i mię so z sosem pieczeniowym, suró wkę z biał ej kapusty. Ogó lnie rzecz biorą c, teraz dł ugo nie bę dziemy chcieli ananasó w Obsł uga hotelu jest bardzo przyjazna, opiekuń cza, uś miechnię ta. Mó wią trochę po angielsku, bardzo się starają mó wić po rosyjsku, zapamię tują sł owa, powtarzają za nami. Pozdrawiają się , pytają , jak się sprawy mają , jak odpoczywamy. Uniwersalna adoracja dla dzieci: cał ują , rozpieszczają , dają domowe zabawki z liś ci palmowych. Zespó ł animatoró w - 2 dziewczynki i 5 chł opcó w w wieku studenckim, lokalny. Starają się jak najlepiej bawić wczasowiczó w: aqua aerobik, siatkó wka, golf, wieczorami przedstawienie teatralne z przebraniami, piosenkami, tań cami. Oczywiś cie wszystko to jest na poziomie studenckich wystę pó w amatorskich, ale moż na to obejrzeć . Każ dego wieczoru do pokoju przychodzi dwó ch sprzą taczek z koszem wypeł nionym ś rodkami odstraszają cymi komary i kwiatami. Ta zabawa nazywa się naboż eń stwem wieczornym. Rozdają talerze do fumigatoró w, spryskują odś wież aczem powietrza lub sprayem na komary, każ demu dają kwiatek, uś miechają się , pytają , jak się masz, czy dopadł y nas komary. W oczach widać , ż e chcą pienię dzy Czasem moż na dać im 2-3 rupii - to wystarczy, aby pokó j był zawsze czysty, a poś ciel i rę czniki zmieniane regularnie. Codziennie do pokoju przynoszona jest woda pitna (3-4 butelki), herbata, kawa, cukier, ś mietanka w torebkach - wszystko za darmo. Są kubki, szklanki, czajnik elektryczny. Basen w hotelu jest ogromny, są miejsca o duż ej gł ę bokoś ci, brodzik też jest bardzo duż y. Leż aki przy basenie? . Czasami, gdy przychodziliś my się opalać pó ź no, nie mieliś my wystarczają co parasoli, a leż akó w zawsze jest mnó stwo. Rę czniki plaż owe - bezpł atnie. Zaletą hotelu są falochrony, któ re odcinają duż e fale i tworzą sztuczną zatokę . Po lewej stronie plaż y, bliż ej jednego z falochronó w, fala nie jest mocna, moż na pł ywać . Po prawej stronie fale są wyż sze, ale nadal umiarkowane. Morze nie jest przejrzyste, jest duż o piasku, ale jest bardzo ciepł o. W weekendy do hotelu przyjeż dż a miejscowa ludnoś ć . W weekend widzieliś my jeden ś lub lokalny i jeden ś lub brytyjski (lub niemiecki, kto wie). Przywieź li miejscowego księ dza, aby zarejestrował ś lub, tł um ś piewakó w i muzykó w w strojach ludowych oraz sł onia w malowanym koń skim kocu. Był o malowniczo W pią tek wieczorem miejscowi rozpalili ognisko na plaż y i obrzucili tam petardami (podobno jakiś lankijski zwyczaj weselny, np. cena naszej panny mł odej). Zaproszeni muzycy przez cał ą noc bę bnili i ś piewali piosenki, wię c mieliś my szczę ś cie, ż e okna naszego pokoju nie wychodził y na basen ani na plaż ę i spaliś my spokojnie. Dyskoteka odbywa się w hotelu kilka razy w tygodniu, a jeś li nie planujesz w niej uczestniczyć , to nie zatrzymuj się w pokojach z widokiem na basen - nie bę dziesz mó gł spać . Urlopowicze-Sri Lanki zachowują się przyzwoicie, nie hał asują (nawet dzieci), nie trzymają się Europejczykó w, nie ma wś ró d nich zauważ alnych pijakó w. Spoś ró d ż ywych stworzeń na terenie hotelu wę drują wspomniane już w wielu recenzjach wiewió rki, ś redniej wielkoś ci jaszczurki i mał e ptaki o ż ó ł tych dziobach, podobne do szpakó w i wron. Mieszkaliś my na 3 pię trze, wię c wrony nam nie przeszkadzał y, ale kradną jedzenie ze stoł ó w na werandach mieszkań com pierwszego pię tra i piją ze szklanek wszystko, co pozostaje bez opieki. Teraz o wycieczkach: im wię cej osó b zbierze się na każ dą wycieczkę , tym taniej bę dzie Cię to kosztować , ponieważ cał kowity koszt autobusu i usł ug przewodnickich jest pł atny. Nie ma ustalonej ceny za osobę . Biuro podró ż y zaoferuje Ci przejaż dż kę w Kandy (wycieczka jednodniowa, 3 godziny jazdy w jedną stronę ), organizowana jest ró wnież wycieczka Kandy-Sigiriya (dwudniowa, nocna), nowa wycieczka w Galle (jednodniowa) i jeś li wzią ł eś któ rą kolwiek z wycieczek, a nastę pnie otrzymasz bezpł atną wycieczkę po Kolombo Pojechaliś my do Kandy i odpowiednio do Kolombo. Co tu duż o mó wić … Te wydarzenia są organizowane wył ą cznie po to, by wcią gną ć naiwnych turystó w w wir szalonych zakupó w. Jedyną wartoś cią kulturową , któ rą zaoferowano nam do wglą du w ramach tej wycieczki, był a Ś wią tynia Relikwii Zę ba, do któ rej przywieziono nas o 18:00 (a zwiedzanie rozpoczę ł o się o 6.30). Inne miejsca do odwiedzenia: ogró d przypraw, fabryka herbaty, centrum jubilerskie, sklep z tkaninami. Tak, jest też szkó ł ka sł oni – tam pokaż ą , jak 30-40 sł oni z cielę tami depcze jednocześ nie po rozległ ej ró wninie – i to wszystko Mocne wraż enia miał am tylko z ogrodu botanicznego w Kandy: ogromny terytorium, niezwykł e drzewa i roś liny, szklarnia ze storczykami. Wycieczka do Kolombo to tylko zakupy, któ re potrwają do pó ź nego wieczora. Pamią tki, herbaty, ubrania, alkohol, przyprawy, skó rzane torby ze sł oniami, koraliki i olejki eteryczne bę dą znacznie tań sze w Negombo. Weź taksó wkę lub tuk-tuka za 500 rupii i jedź do centrum Negombo – jest tam ogromna, niesamowicie brudna i tę tnią ca ż yciem dzielnica handlowa (jest wiele sklepó w i targ odzież owy przypominają cy nasz Cherkizon). Targowanie powinno być trudne, np. cena pamią tkowej koszulki ze sł oniami nie powinna przekraczać.2-3 dolaró w (200-300 rupii). Skarbnicą herbat, olejkó w eterycznych i przypraw w rozsą dnych cenach są lokalne supermarkety Tushara i Good Food (Tushara jest jeszcze tań sza, 20 minut jazdy tuk-tukiem od hotelu). Na plaż y miejscowi zaproponują wę dkowanie na motoró wce, puste przedsię wzię cie - podczas naszego pobytu nikomu nie udał o się zł owić obiecanych barakud, a przynajmniej zobaczyć przynajmniej kilka ryb. Moż esz też negocjować z miejscowymi na przejaż dż kę motoró wką po Canale Grande (pł ynie tuż za bramą hotelu - zielona nieprzezroczysta woda z pł ywają cymi po niej plastikowymi workami, liś cie palmowe itp. . ) Tutejsze piwo Lion to nic takiego, moż na je pić , posmak przypomina sfermentowane niepasteryzowane Zhiguli  Tutejszy rum jest bez smaku i nastę pnego dnia boli Cię od niego gł owa. Nie pró bowaliś my lokalnej wó dki kokosowej, ale nic nie mó wią , moż na ją wypić . Oddzielne szczere „dzię kuję ” liniom lotniczym Aerofł ot za opó ź nienie lotu powrotnego do Moskwy o 2 godziny, za lą dowanie w Szeremietiewo-2 (zamiast obiecanego Szeremietiewo-S), za marynowanie pasaż eró w w samolocie przez 40 minut z wł ą czonym klimatyzatorem po lą dowaniu i cał kowitym zatrzymaniu samolotu, za zatrucie pokarmowe ze wszystkimi wynikają cymi z tego konsekwencjami ze wszystkich miejsc, któ re otrzymał em po zjedzeniu ich „naleś nika-omleta” i „ryby z kurczaka”, za zupeł ny brak informacji dla zebranych pod Szeremietiewo- S ż e nasz samolot wylą duje w innym terminalu. I chcę naprawdę podzię kować firmie turystycznej „Maldiviana”, naszej przewodniczce Natalii - bardzo responsywnej, opiekuń czej, przyjaznej i obowią zkowej osobie.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał