I oto jest. . . Tak brzmi Reef Villa & SPA! Tak i wszę dzie tam, gdzie jest napisane 5 gwiazdek, cena jest odpowiednia.
Na pierwszy rzut oka hotel wyglą dał niesamowicie, wnę trze i wystró j był y uderzają ce i wszystko był o interesują ce, no có ż , ryby w prowizorycznej rzece wzdł uż obwodu budynku ró wnież przyniosł y swó j wł asny smak. Ale to wszystko. . .
Ktoś moż e uznać , ż e jesteś my rozpieszczeni, ale przeczytaj do koń ca, a zrozumiesz, ż e za te same pienią dze otrzymasz nie tylko znacznie lepszą obsł ugę , ale takż e przyzwoite nastawienie nie tylko do Ciebie osobiś cie, ale nie posł uchasz nastawienia wobec Rosjan w ogó le. Tak, tak po prostu.
Zostaliś my powitani przez bardzo przyjaznego kierownika, pokazał nam wszystko, opowiedział , zaprowadził nas do pokoju i, co wydawał o się dziwne, zaproponował nam wybó r dań na godzinę przed wizytą w restauracji na kolację , a takż e powiedzenie z wyprzedzeniem ż e bę dziemy na ś niadanie. Dziwne, ale ok, wtedy zrozumieliś my dlaczego.
Pokó j jest doś ć przestronny, z wieloma ciekawymi detalami. Przestronna ł azienka z prysznicem i wanną , na któ rej znajduje się „urzą dzenie” z uchwytem na ś wieczkę i kieliszek szampana, a nawet szklankę (niestety jedną i pustą ), samej ś wiecy nie ma, ale nadal Wyglą da fajnie. Ale dlaczego w ł azience jest tak duszno? Hmm. . . bo wentylacja to ozdobione okno na ulicę , tylko okno bez szyb, tylko otwó r. . . chyba nie tylko duszno, ale wieczorem latają owady, myś leliś my (i nie pomyliliś my się ). Aha, a tu szlafrok. . . jeden. . . dla dwojga, a tu pantofle, dwie pary, ale oba są w rozmiarze 38. . . wię c zaczę ł y się inne szczegó ł y. . .
Tak, czas na obiad, idziemy, wszystko fajnie. Zamó wiliś my jedzenie z wyprzedzeniem. Nie pamię tam dokł adnie co, ale dwie ró ż ne potrawy z kurczaka. Przynoszą menu barowe, biorą dwa kieliszki innego czerwonego wina. Przynoszą go schł odzone, tak ż e szklanki są zaparowane. Proszę przynieś ć normalną temperaturę . Przynieś ć . Cholera - nigdy czegoś takiego nie pił em, zrozumiał e, dlaczego przynoszą zimne, trudniej zrozumieć , ż e za 10 USD / kieliszek przynieś li ci wino za 2 USD za litr. Biorę piwo. Przynoszą jedzenie, cholera, dwa ró ż ne dania… oba mają szaszł yki z kurczaka na szaszł ykach, pokryte ró ż nymi sosami na wierzchu. Naprawdę ? Są też zimne, w tym ryż ! Cholera, nie gotują sami, to dostawa jedzenia! A te dania kosztują okoł o 15 dolaró w za sztukę , co jak na Sri Lankę jest naprawdę drogie.
OK. Czas spać . Klimatyzacja w pokoju jest ś wietna. Idziemy do ł ó ż ka. Oh, gdzie jest koc? ? ? Nie. . . Szukamy recepcji telefonicznej. Recepcja nie jest już otwarta. Okazuje się , ż e tylko do 22.00. Co za zwrot w pię ciogwiazdkowym hotelu butikowym! Dobra, schodzę . Ś wiatł o w przedpokoju jest wył ą czone, nikogo nie ma w przedpokoju. Drzwi na ulicę są zamknię te! Wow! Wycią gam jedno, drugie, niektó rzy się poddają , wychodzę , nikt. . . Widzę postacie w restauracji, idę tam. Ludzie! Proszę o koc, jak mó wią , ale nie dajemy, tylko na ż yczenie. Mó wię , ż e to konieczne. Mó wią to przez recepcję . Mó wię , ż e to nie dział a. Ale ludzie, któ rym są przyjaź ni, decydują się pomó c. Hurra! Wracam do pokoju. Pukanie. Otwieram. Mił y pracownik restauracji przynió sł dosł ownie zmię ty koc. Gdzie jest poszewka na koł drę ? Jest pognieciony w kocu! I też nie wyglą da ś wież o. Postanawiamy, ż e na pewno wyjedziemy, pomimo przedpł aty. Sob napisał recenzję . Wył ą czamy klimatyzator (zimno z nim), ś pimy bez koca.
Rano jemy ś niadanie, ś niadanie - no có ż norm, nie bę dę oczerniał .
Menedż er, któ ry nas spotkał , podchodzi, mó wi, ż e widział recenzję , bł aga o usunię cie. Wyjaś nił em, ż e nie zrobię , bo to nie jest usł uga hotelowa 5*, za pienią dze hotelu 5*. Oferuje nam obfite ś niadanie, wię c usuwamy recenzję...Poważ nie? Wyjaś niam, ż e zdecydowaliś my się na przeprowadzkę do innego hotelu i najlepszą rzeczą , jaką moż esz zrobić , to zwró cić pienią dze za drugą noc. Kierownik obiecuje porozmawiać z wł aś cicielem.
Zbieramy rzeczy, schodzimy na dó ł , wzywamy taksó wkę . Podchodzi kierownik, mó wi, ż e wł aś ciciel odmó wił zwrotu pienię dzy. OK. Ż eby jeszcze bardziej zepsuć wakacje - nie ma ochoty, moż e za nasze pienią dze kupią szlafrok lub kapcie dla nowych goś ci. Ale potem. . . pojawia się wł aś ciciel, a raczej wł aś ciciel hotelu i wszystko wyjaś nia. Europejka kobieta rozpoczę ł a dialog z ukrytym przylotem – „jesteś na lotnisku? ” – pyta, ś wiadoma naszej decyzji o przeprowadzce, dają c tym samym do zrozumienia, ż e wszystko zaaranż owaliś my, bo odlatywaliś my i dlatego chcemy zwró cić pienią dze. Tł umaczymy, ż e nie, nie podobał o nam się , postanowiliś my się przeprowadzić . Okazuje się , ż e pani przeczytał a naszą recenzję i stwierdził a, ż e nie jest to hotel 5*, wię c dlaczego do cholery spodziewaliś my się obsł ugi jak w hotelu 5*? (Przypomnę , ż e we wszystkich serwisach rezerwacyjnych podają sobie dokł adnie 5* a koszt taki sam jak w 5* hotelach na Sri Lance). Có ż , nie 5*, ale koc, któ rego nie dajesz. Na co arogancko powiedziano nam, ż e to nie jest dla ciebie jakaś Rosja. . . Co? A oto to? Jaka jest w ogó le radoś ć z odwiedzania naszego kraju? Nie był o ochoty dalej z nią rozmawiać , a taksó wka już się zbliż ał a… nie bez sarkazmu powiedział jej, ż e mił o ją poznać i jej wyglą d wiele tł umaczy i odjechaliś my.
Zaledwie 10 km od tej gó ry butikowego hotelu, znaleź li sieć , a tak naprawdę hotel 5*, za te same pienią dze. Proszę mi wierzyć , jakoś ć wszystkiego był a tylko o rzą d wielkoś ci wyż sza, nieporó wnywalnie wyż sza. Nazwy nie napiszę , ż eby nikt nie traktował jej jako reklamy. Ale jeś li spojrzysz na mapę trochę na poł udnie, w są siedniej wiosce, to myś lę , ż e ją znajdziesz. Nie ż ał owaliś my tego ruchu.
Ogó lnie nie powtarzaj naszych bł ę dó w. Nie wierz wielkim nazwiskom. Strzeż się wyniosł ych Europejczykó w na Sri Lance. Mieć ś wietne wakacje!