В Шри-Ланке были первый раз. Сразу оговоримся о том, каким должен быть отдых в нашем понимании (не у всех такой подход): море рядом, песочек, отсутствие людей, анимации, шума, хорошее питание и природа. Все это мы в отеле получили. Отель небольшой - всего на 7 номеров. У нас был делюкс - под крышей, с винтовой лестницей (мы выпадали в осадок, когда маленькие мальчики из отеля пытались затащить в номер наш огромный чемодан. Вниз мы не дали им его сносить - уж больно ужасное было зрелище : ))))) Веранда выходит на океан. В других номерах, как нам кажется, немного хуже - обстановка такая же, но окна номера, хоть и выходят на океан, но открываются на веранду, то есть, свежий воздух в номер не поступает. Это, на наш взгляд, минус. Во всех номерах - кондиционер, чайник, вода, чай. Горячая вода с перебоями (бежит порциями), но мы не расстраивались. Убирали номер два раза в день. Персонал очень вежливый, мы с ними общались довольно активно, хотя они знают всего пару русских слов, а мы - пару английских. Когда мы были в отеле - там больше никого не было. Пару раз ночевали туристы, приехавшие с материка и все. В конце, правда, приехали две малолетки из России, которые считали своим долгом ложиться на шезлонги возле нашего столика, пить вино из дьютифри и слушать громко реп. Но это длилось только два дня. И таких дегенераток на всех курортах вполне можно встретить. Потом они ушились на экскурсию, а мы уехали. Море - с волнами, три дня шел дождь. Пляж -= бывал и грязный (из океана мусор выплескивало). Пляжа, кстати, у отеля нет. Там есть русло реки, а потом - полоска пляжа. Поэтому туда не выставляли шезлонги (их бы и смыло просто). Фрукты - дешевые и их много. Ездили в соседнюю деревню на тук-туке (за 500 рупий). Питание - суперовое. Брали завтрак-ужин, хватало и без обеда вполне, тем более, что был чай и кофе в номере. Один раз съездили на экскурсию в Канди - развод полнейший, фактически возят там, где мы должны что-то купить. Ну хоть на слоне покатались : ))))) Бассейна в отеле нет. В общем, все понравилось. первое место. куда хотим вернуться, но теперь уже в сезон.
Pierwszy raz na Sri Lance. Zró bmy od razu rezerwację na temat tego, czym powinny być wakacje w naszym rozumieniu (nie każ dy ma takie podejś cie): morze jest blisko, piasek, brak ludzi, animacja, hał as, dobre jedzenie i przyroda. To wszystko mamy w hotelu. Hotel jest mał y - tylko 7 pokoi. Mieliś my deluxe - pod dachem, ze spiralnymi schodami (wytrą ciliś my się , gdy mali chł opcy z hotelu pró bowali wcią gną ć naszą ogromną walizkę do pokoju. Nie pozwoliliś my jej zdją ć - to był boleś nie straszny widok: ))))) Weranda wychodzi nad ocean. W innych pokojach wydaje nam się trochę gorzej - sytuacja jest taka sama, ale okna pokoju, choć wychodzą na ocean, otwierają się na werandę , czyli ś wież e powietrze nie dostaje się do pokoju. To naszym zdaniem minus. Wszystkie pokoje posiadają klimatyzację , czajnik, wodę , herbatę . Ciepł a woda jest przerywana (pł ynie w porcjach), ale nie byliś my zdenerwowani. Pokó j był sprzą tany dwa razy dziennie. Personel jest bardzo uprzejmy, komunikowaliś my się z nimi doś ć aktywnie, chociaż znają tylko kilka rosyjskich sł ó w, a my - kilka angielskich. Kiedy byliś my w hotelu, nikogo tam nie był o. Turyś ci, któ rzy przybyli z lą du, nocowali kilka razy i tyle. . W koń cu jednak przyjechał a dwó jka mł odzień có w z Rosji, któ rzy uznali za swó j obowią zek poł oż yć się na leż akach przy naszym stole, napić się wina z cł a i posł uchać gł oś nego rapu. Ale trwał o to tylko dwa dni. A takich degenerató w moż na spotkać we wszystkich kurortach. Potem pojechali na wycieczkę i wyjechaliś my. Morze - z falami, padał o przez trzy dni. Plaż a -= kiedyś był a brudna (ś mieci wylewane z oceanu). Nawiasem mó wią c, hotel nie posiada plaż y. Jest koryto rzeki, a nastę pnie pas plaż y. Dlatego nie postawiono tam leż akó w (po prostu został yby zmyte). Owoce są tanie i obfite. Do są siedniej wsi pojechaliś my tuk-tukiem (za 500 rupii). Jedzenie jest wspaniał e. Zabrali ś niadanie i kolację , wystarczył o nawet bez obiadu, zwł aszcza, ż e w pokoju był a kawa i herbata. Kiedy byliś my na wycieczce do Kandy - kompletny rozwó d, faktycznie noszą go tam, gdzie musimy coś kupić . Có ż , przynajmniej jeź dzili na sł oniu : ))))) W hotelu nie ma basenu. Ogó lnie wszystko mi się podobał o. pierwsze miejsce. gdzie chcemy wró cić , ale teraz w sezonie.