Recenzje piszą nie pisarze, ale turyści.Spróbuj, to inspirujące!
Dodaj opinię teraz Przypomnij mi przez e-mail ×

fajny hotel, świetna plaża, świetne jedzenie?

Pisemny: 15 lipiec 2014
Czas podróży: 26 czerwiec — 5 lipiec 2014
Komu autor poleca hotel?: Dla rodzin z dziećmi
Ocena hotelu:
8.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 6.0
Usługa: 7.0
Czystość: 8.0
Odżywianie: 10.0
Infrastruktura: 8.0
Chciał em kró tko - ale to nie zadział a. A wię c: chcieliś my egzotyki. Jesteś my doś ć budż etowymi podró ż nikami. Wybó r to SRI LANKA. Z kilku obiektywnych powodó w – czerwiec, pora deszczowa. Chcieliś my od razu jechać na wschó d, ale tam pienią dze są znacznie droż sze i dojazd tam trwa znacznie dł uż ej. Razem - Hikkaduwa, bo wedł ug opinii jest tam dobra rafa, a jej najlepszym hotelem jest Chaya Trans.
Czyli Air ARABIA leciał a, siedzenia był y znoś ne, monitor na suficie, jak w minibusach, przez pierwszą godzinę pokazy jak Charlie Chaplin i bajki, a potem przez cztery godziny coś w rodzaju nawigatora: mapa, nad czym lecimy , prę dkoś ć , wysokoś ć , godzina przylotu...stewardesy jak Z reguł y są rosyjskoję zyczni (nasi), ale cał y lot zajmuje się tylko sprzedaż ą ż ywnoś ci i towaró w bezcł owych. Nie rozumiem ludzi, któ rzy kupują rzeczy w samolocie. Nawiasem mó wią c, nawet woda jest bezpł atna. zaopatrz się w swoje.
Lotnisko w Sharjah jest mał e, ale gł upie w konstrukcji, drogie iz aroganckimi arabskimi celnikami (kontrola i przeszukanie). Ale woda był a tu przekazywana.

Kolombo Wszystko wydaje się normalne i kulturalne. Problemy był y tylko z tymi, któ rzy kupili wizę zdalnie. Kto zapł acił na miejscu - nie ma problemu. Tak, a jak odlecieli to 4 razy przeszli inspekcję i rewizję , wszystkie 4 razy ponownie przepuszczali wodę , no, podobno takie rozkazy.
Spotkał em się z przewodnikiem, ostrzegł em nikogo, aby nie dawał ż adnych rzeczy ani pienię dzy. Zmieniono pienią dze na 128.5 rupii. Nie wzią ł em karty SIM.
Pierwsze wraż enia z ruchu - zatrzymaj ziemię , wysiadam. nasz autobus pobił by wszystkie rekordy na pogł ę biarce w zakresie przyspieszania i hamowania + ruchu w lewo. motos wpuszczał y samochody, auto minibusy i jeepy, jeepy, autobusy i cię ż aró wki oraz cię ż aró wki tylko rzadkie krowy, a reszta, któ ra nie ukrywał a się i nie poruszał a się nawet na nadjeż dż ają cym pasie - to nie jego wina.
Hotel: przybył o 8 rano. lodowy rę cznik po tych lankijskich zjeż dż alniach i chł odny, bezsmakowy sok z marakui jest dobry, ale nie chcą się w nim osiedlać . Dokł adniej - tylko za 40 dolcó w. Namó wiliś my, zapoznaliś my się z terenem, poł oż yliś my się na leż akach pod palmą , poznaliś my wiewió rki, pracowaliś my w recepcji jako tł umacze - a o 11.30 poprosiliś my o pokó j na 3 (wg naszego 4) pię trze. Na szczę ś cie to skrzydł o jest dalej od ulicy, pł atna restauracja, dyskoteka i kawiarnia NIKKA po drugiej stronie ulicy, sł ychać tylko szum oceanu. Wię c weź liczby 304-310 lub 404-410. Pró bowaliś my targować się o apartament - a są tylko 4 z nich w hotelu i pobierają za nie 100 dolcó w za noc. Drogie nawet jak na jacuzzi na balkonie.

Wystró j hotelu jest ciekawy, nazywają go stylem kolonialnym, ale moim zdaniem jest to mieszanka pewnej ekonomii i ignorancji, no có ż , plus wymagania klimatyczne. Ogó lnie pokó j jest normalny, ze wspaniał ym balkonem z sofą z widokiem na ocean i teren hotelu. jedynym minusem jest wilgoć , ale oni już wiedzieli, doką d idą . Sprzą tają go 2 razy dziennie, ale sprzą tanie takie sobie: wycierają w ł azience, zmieniają rę czniki, wlewają wodę (0.5l), sprawdzają kawę i minibar. Po co nawet wieczorem przychodzą - nie wiadomo. Ł ó ż ko był o zmieniane mniej wię cej raz na dwa dni. Uś miechanie się , kiwanie gł ową , „SIR” i tak dalej. Zostawili dolara, 200 rupii, paczkę papierosó w - szczerze mó wią c, nie wpł ynę ł o to w ż aden sposó b na jakoś ć , a my w koń cu zdobyliś my. Laptop, aparat fotograficzny i telefony komó rkowe został y na stole - wszystko jest w porzą dku.
Teren jest dobry, lepiej, spó jrz na zdję cie, duż o palm, poza sezonem nie był o problemó w z leż akami, wiewió rki, jaszczurki monitorują ce, bar jest w pobliż u, ochrona czuwa - miejscowi nawet nie nogą po terenie, chociaż prawie nie jest ogrodzony, idziemy na plaż ę spokojnie zostawiają c rzeczy, torby, rę czniki . To prawda, ż e ​ ​ jeś li weź miesz leż ak blisko krawę dzi terytorium, tubylcy to dostaną . Mieszkań cy to zupeł nie inny problem. Wszyscy rozpieszczeni, leniwi, ż eby porozmawiać „jak się masz, ską d jesteś , ale chodź my… albo kup… albo po prostu popatrz…” W ogó le z jednej strony rozpieszczany dolcami i oczywiś cie wszyscy widzą nas nie jako przyjació ł , a jedynie chciwe worki z pienię dzmi, z drugiej strony wszystko jest doś ć kulturalne, uś miecham się , nie jest trudno się ich pozbyć , w przeciwień stwie do aroganckich i chamskich Arabó w.
Morze Dokł adniej - ocean. Ta plaż a został a wybrana z nadzieją na nurkowanie w rafach, a nawet nurkowanie. Nadzieje utonę ł y w falach. I pomimo rafy, któ ra przyzwoicie zgasił a fale (w innych hotelach ludzie w ogó le nie mogli wejś ć do wody - a nasze dzieci pł ywał y), przy rafach był o duż o piaszczystego zawieszenia. Có ż , nurkował em z widocznoś cią.1-1.5 metra, widział em duż o ró ż nych ryb, ale to nie to. nastę pnego dnia poszedł em nurkować - co gorsza, rafy nie są widoczne i istnieje ryzyko zł uszczenia się skó ry. To w zasadzie jedyne wielkie rozczarowanie.
Padał o kilka razy przez kilka minut, a dwa dni z rzę du padał o przez godzinę w porze lunchu. Trzeba wię c powiedzieć , ż e nie pora deszczowa, ale pora fal. Chociaż dla surferó w to dopiero sezon.

Restauracja jest nie do pochwał y. Nigdy nie widział am tylu dań , takiej ró ż norodnoś ci i takiej jakoś ci. Do tego każ de ś niadanie i obiad na ulicy, dwó ch kucharzy gotuje na ogniu mię so, ryby, naleś niki, naleś niki itp. Plus Stoliki na ulicy prawie nad oceanem. Jedyne dobre napoje i alkohol są pł atne i drogie. i tak - 7 punktó w na 5. Z lokalnych akordó w tylko w RED LOBSTER - no oczywiś cie dla homara (na Oceanie Indyjskim nie ma homaró w). Niedrogie, prymitywne ś rodowisko, ale owoce morza jadł em z brzucha. W czeku to samo co w menu +10%.
Wybraliś my się na wycieczkę z przewodnikiem z Exotic Holidays, nazywa się Roma, normalny facet, po rosyjsku, nawet przez telefon jest zrozumiał y, w razie potrzeby podam jego numer. Co ciekawe, po raz pierwszy spotykam miejsce, w któ rym beach-boys oferują wycieczki znacznie droż sze niż oficjalny przewodnik w hotelu. Pojechaliś my do Kandy z przejaż dż kami na sł oniach, ś wią tynią zę ba Buddy, Kró lewskimi Ogrodami Botanicznymi, plantacjami herbaty, fabryką herbaty, ogrodem przypraw, fabryką klejnotó w - w ogó le zwykł y program turystyczny, ogó lnie nam się podobał o, poza kilkoma rozwodami i wył udzeniami, wraż enia są bardzo dobre, interpretacja bardzo zmę czona + znowu ruch. Kilka dni pó ź niej na plaż y spotkaliś my niemieckoję zycznego tuk-tukera i pojechaliś my z nim na farmę ż ó ł wi w Kosgodzie, a potem na spacer wzdł uż laguny. Có ż , to już inna historia.
W ogó le egzotyka wyszł a trochę drogo, kilka negatywnych punktó w, ale wspaniał a przyroda, oryginalna kultura i ż ycie tego mał ego kraju, cudowny ocean, dobry hotel z doskonał ą kuchnią...
Bardzo nam się podobał o, choć prawdopodobnie nie pojedziemy drugi raz.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał