Na pewno jeszcze wrócimy!!!!!!!!

Pisemny: 25 sierpień 2013
Czas podróży: 26 lipiec — 9 sierpień 2013
Komu autor poleca hotel?: Na relaksujące wakacje; W przypadku podróży służbowych; Dla rodzin z dziećmi; Na wypoczynek z przyjaciółmi, dla młodzieży
Ocena hotelu:
10.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 10.0
Usługa: 10.0
Czystość: 10.0
Odżywianie: 10.0
Infrastruktura: 8.0
Bardzo dł ugo w Internecie wybrał em hotel na Sri Lance na spokojne rodzinne wakacje, dla mnie to był o waż ne. Wiedział em, ż e skutki tsunami na wielu wyspach pozostawił y ś lady dewastacji, wilgoci i korozyjnego grzyba. Dlatego celem poszukiwań był o, aby hotel był mał y, cał kiem nowy, niedaleko oceanu i z dala od hał aś liwych restauracji. Naprawdę chciał em odpoczą ć od zgieł ku miasta. Mó j wybó r padł na romantyczną willę . .

Lecieliś my Emirates Airlines: 11 h w drodze, transfer do Abu Dhabi 1 h. W poró wnaniu z naszymi liniami lotniczymi jest to niedrogie i wygodne: przed każ dym pasaż erem znajduje się monitor, pilot i sł uchawki (filmy, bajki dla dzieci, gry itp. ). Do Kolombo przyjechaliś my w nocy. Lotnisko jest duż e, wszystko jest czyste, obsł uga uś miechnię ta. Zostaliś my przywitani i zaprowadzeni do willi.


Nawet w nocy udał o nam się zobaczyć niezwykł e pię kno egzotycznych kwitną cych krzewó w i krajobrazu niewielkiej powierzchni willi.
Zmę czeni dł ugim lotem weszliś my do pokoju, był taki sam jak na zdję ciu strony. W pokoju znajdują się meble z naturalnego drewna, w wylocie był fumigator na owady, wszystko jest czyste i sprawne. Prawie nowa poś ciel i rę czniki. Wszystkie szafki zaopatrzone był y w odś wież acze powietrza. Bardzo zadowolony z fachowej instalacji klimatyzacji z dala od ł ó ż ka. Nad ł ó ż kiem znajduje się wentylator sufitowy. Tak przemyś lana konstrukcja pomaga unikną ć przezię bień spowodowanych nagł ą hipotermią organizmu. Byliś my zachwyceni! ! ! Zasnę liś my przy ś piewie nieznanych nam jaszczurek. Rano wstaliś my i pospieszyliś my na ś niadanie. W sł oń cu dziedziniec willi był jeszcze pię kniejszy.

Ś niadanie obejmował o ś wież o wyciskane soki i dania kuchni lokalnej. Danie jest niezwykł e, ale bardzo nam się spodobał o. Po ś niadaniu spotkaliś my naszego przewodnika Janakę i inną rodzinę , któ ra przybył a dzień przed nami.
Chciał em zrobić sobie przerwę w podró ż y, ale namó wiono nas na dwudniową wycieczkę do Sigiriyi i Kandy.


Cał e wybrzeż e Sri Lanki jest miejskie i nie należ y do hoteli. W niektó rych miejscach widok psuje zaniedbany teren okolicznych mieszkań có w wsi. Wiatr rozrzuca ś mieci po cał ym wybrzeż u, miejscowi nie zwracają na to uwagi. Z willi do oceanu maksymalnie 7 minut tuk tukiem. . Wybrzeż e jest czyste, drobny piasek i zawsze ciepł y ocean. Fale był y tak silne, ż e zwalił y cię z nó g. Zresztą do obiadu spę dziliś my czas na oceanie, prawie w wodzie. Sł oń ce delikatnie i niezauważ alnie bardzo mocno piecze skó rę , dlatego lepiej od razu zaopatrzyć się w ochronę przed sł oń cem i oparzeniami. We wsi nie ma gdzie kupować . Miejscowi nie opalają się i nie ką pią w ubraniach. Niedaleko wybrzeż a znajduje się kilka kawiarni, któ re są niedrogie w poró wnaniu do cen w Rosji. Na obiad woleliś my owoce, w cią gu dnia jest gorą co, a przed obiadem nie zdą ż yliś my się bardzo zgł odnieć.
Owoce są tu znacznie smaczniejsze, a ceny symboliczne: banany - 60-80 rupii, czerwone banany - trochę wię cej, ananasy - 120 rupii. Podobał o nam się mangostan i papaja z sokiem z limonki. Wieczorem dowiedzieliś my się , ż e w willi jest darmowe Wi-Fi. Ucieszył o nas to, bo zabraliś my ze sobą laptopa. Z naszymi nowymi przyjació ł mi spacerowaliś my wieczorem ulicą wsi Beruwela. Miejscowi uś miechają się i witają . Mł odzi ludzie podeszli i ledwo czytelnie zaproponowali nam wycieczki na ich Tuk-Tuk. Z takimi przewodnikami moż na dostać się tylko do najbliż szego sklepu. Zachó d sł oń ca na Sri Lance jest pię kny zwł aszcza nad wodą . Z każ dą minutą niebo nasyca się jasnymi kolorami, a gdy tylko sł oń ce się chowa, dookoł a robi się ciemno. To zatrzymuje ż ycie w wiosce.

O 5 rano zabrali nas na wycieczkę do samochodu i dali nam duż e paczki ze ś niadaniem na drogę.

Przy tak niezwykł ym i ekstremalnym sposobie jazdy po terenie Sri Lanki zdaliś my sobie sprawę , ż e nie bę dziemy jeź dzić sami. Drogi są wą skie, brak przepisó w, znakó w drogowych i policji na drogach. Ruch jest leworę czny. Ró wnolegle z autem ludzie idą drogą , krowy się przechodzą , psy mogą wybiegać i drapać na ś rodku jezdni, motocykliś ci wyprzedzają i bez ż adnych reguł wciskają się mał e tuk-tuki. Przy tym wszystkim nigdy nie widzieliś my ani jednego skandalu, wszyscy są spokojni, bez emocji. W 2009 roku zakoń czył a się wojna na Sri Lance, któ ra trwał a ponad 20 lat. Nie pozostawił a ś ladu okrucień stwa i bezdusznoś ci w duszy miejscowej ludnoś ci. Syngalezy to lud gł ę boko religijny i, co najważ niejsze, nie mś ciwy. Mamy bardzo dobrego przewodnika. W Sigiriya w bardzo interesują cy sposó b opowiedział nam historię Sri Lanki. Rano w Kandy dotarliś my na naboż eń stwo w Ś wią tyni Relikwii Zę ba, bardzo pię kne, niezapomniane.
Poł ą czyliś my wycieczki i zakupy w supermarketach. Zabrano nas do supermarketó w, gdzie ceny był y przyjemne.

Bardzo podobał a mi się dwudniowa wycieczka do Parku Narodowego Yalla. jazda jeepem był a fajna, a sł oń ce nie oś lepiał o moich oczu. Dzikie zwierzę ta są na pierwszy rzut oka ciekawe i nie agresywne, ale z jeepa mogliś my wysią ś ć tylko w pobliż u oceanu. Lepiej podziwiać takie pię kno, gdy się zbliż asz. Wzdł uż brzegu biegają wielkie kraby, a nadchodzą ca fala pokrywa je mleczną pianką , spod któ rej widać tylko poruszają ce się oczy… Drugiego dnia jechaliś my z programem rozrywkowym wzdł uż cał ego wybrzeż a od nat. park do Beruwali.

Odwiedziliś my kilka hoteli co najmniej 4*, nocują c.
Wszystkie hotele był y duż e i miał y bajeczny teren, ale pokoje rozczarowywał y: mał e meble z naturalnego drewna, ale bardzo stare, klimatyzatory nad ł ó ż kiem nie był y regulowane, czasami był a cerowana poś ciel, w telewizji nie był o rosyjskich kanał ó w, Internet był albo pł atny, albo wcale. Jedzenie w hotelach jest inne, jest menu do wyboru, jest też bufet, w zależ noś ci od kontyngentu urlopowiczó w. W hotelach, w któ rych prawie nie ma Europejczykó w, kucharze gotują jak dla siebie. Potrawy, nawet jeś li nie pikantne, wcią ż zawierają duż o lokalnych przypraw.


Nie pomylił am się przy wyborze wakacji, wię c dni mijał y niepostrzeż enie. Szkoda był o rozstawać się z turystami, z któ rymi odpoczywaliś my, pó ź niej sami nie chcieliś my odlatywać . Przebywają c w willi zdecydowaliś my, ż e na pewno jeszcze raz przyjedziemy na Sri Lankę ! I tylko do tej willi!
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał