U mnichów przez 3 dni ...
O 4:30 rano z ulicy sł ychać dzwonienie, powtarzają ce się w kó ł ko. . . Szybko ubieram się i wychodzę na ulicę . W gł ó wnej ś wią tyni klasztoru Woljongsa rozpoczę ł y się już poranne modlitwy. Wyglą da na to, ż e się spó ź nił em - i starają c się nikomu nie przeszkadzać , ostroż nie siadam przed zł otą twarzą Buddy. Aby doś wiadczyć koreań skiego ż ycia w cał oś ci, nie ma nic lepszego niż zamieszkanie na kilka dni w prawdziwej buddyjskiej ś wią tyni. Taka moż liwoś ć jest dostę pna w prawie każ dym klasztorze w Korei Poł udniowej. Mnisi tylko zachę cają do takich wizyt: dla nich to dobra okazja do zarobienia pienię dzy na utrzymanie ś wią tyni i, co waż niejsze, do dzielenia się swoją wiedzą . Wszyscy podró ż nicy mieszkają w celach goś cinnych (a trzeba spać na podł odze), ubierają się w stroje pielgrzymó w, jedzą z mnichami i nowicjuszami w klasztornej jadalni.
Każ dego ranka trzeba wstawać jak najwcześ niej, aby zdą ż yć na modlitwę do Buddy – jej najprostsza wersja obejmuje 108 pokł onó w. Potem jest okazja, aby porozmawiać z mnichami, zadać wszystkie pytania dotyczą ce ż ycia i buddyzmu. Z reguł y w każ dym takim klasztorze jest ktoś , kto mó wi po angielsku, wię c nie ma trudnoś ci w komunikacji.
W cią gu kilku dni spę dzonych w Woljongse zupeł nie stracił em poczucie czasu: spacery po lesie, nieruchomy wzrok Buddy i absolutny spokó j rozlany wokó ł wprawił y mnie w filozoficzny nastró j. W celi obok mnie mieszkał a Greczynka o klasycznym antycznym imieniu Eurydice. Po tym, jak odmó wił a wyjazdu na narty z przyjació ł mi, poszł a na pobyt w ś wią tyni, jak Koreań czycy nazywają moż liwoś ć mieszkania w ś wią tyni. Wcześ niej mieszkał a w Tybecie, ale są dzą c po opowieś ciach, jeszcze bardziej podobał o jej się w Korei Poł udniowej.
Istnieją ró ż ne moż liwoś ci zamieszkania w klasztorze - moż esz po prostu zostać na kilka dni bez zainteresowania. Moż esz też spró bować wnikną ć gł ę biej w istotę nauczania, opanować medytację i zrozumieć wł asne refleksje. Tak czy inaczej, po prostu nie ma lepszej okazji do penetracji staroż ytnej kultury koreań skiej.
Klasztor znajduje się w prowincji Gangwon, w pobliż u Parku Narodowego Odaesan.
Z reguł y ś wią tynie znajdują się z dala od miast, dlatego zdecydowanie należ y zabrać ze sobą lekarstwa i inne niezbę dne rzeczy.
Kuchnia w Korei Poł udniowej jest bardzo specyficzna, a co najważ niejsze rzadko w któ rej restauracji moż na znaleź ć menu w ję zyku angielskim. Dlatego jeś li jeszcze nie uczył eś się koreań skiego, powinieneś wcześ niej pobrać program do tł umaczenia prostych sł ó w i fraz na koreań ski.
Odpowiedni pobyt ś wią tynny moż na znaleź ć na stronie inż . pobyt ś wią tynny. com, koszt wyniesie od 40-50 USD dziennie.
Lepiej jednak wcześ niej zapytać o specyfikę zakwaterowania, programy i dostę pnoś ć przewodnikó w.
Etykieta Hapzhang to pozdrowienie, któ re należ y wykonać podczas spotkania z mnichami lub innymi nowicjuszami. Aby to zrobić , musisz poł ą czyć dł onie dł oń mi na wysokoś ci klatki piersiowej i ukł onić się . Poł ą czone dł onie oznaczają , ż e dajesz czł owiekowi kawał ek swojej duszy i serca. W ten sposó b jasno pokazujesz, ż e osoba, któ rą spotykasz, jest z tobą na tej samej ś cież ce ż ycia. Mnisi buddyjscy są uważ ani za duchowych nauczycieli i mentoró w, od któ rych zawsze moż esz nauczyć się przydatnej wiedzy i otrzymać lekcję ż ycia. Dlatego wszę dzie tam, gdzie spotkasz buddyjskiego mnicha, pozdrawiaj go z szacunkiem, kł aniają c się „hapzhang”.
Prawie w każ dej chwili moż esz odwiedzić ś wią tynie Korei Poł udniowej. Szczegó lnie pię knie jest tu jesienią i wiosną .
Jeś li wybierasz się na wycieczkę zimą , koniecznie sprawdź , jak komó rki są przystosowane do zimna. Klasztor Woljongsa ma do tego wszelkie warunki, w tym podgrzewane podł ogi w celach.