Japonia, Dzień 2. Złoty Pawilon, Świątynia Czystej Wody Kiyomizudera, Kamienny Ogród Filozoficzny
Po dwó ch butelkach sake dzisiejszego wieczoru nie tylko moja pamię ć nie został a przyć miona, ale nawet wyostrzona i rozszerzona. Tak wię c drugi dzień w Japonii (patrz poprzednia recenzja), wcią ż Kioto, ale znacznie wię cej wraż eń!
Już teraz mogę stwierdzić , ż e jedzenie w japoń skich hotelach, nawet klasy C, jest bardzo wysokiej jakoś ci. Lepiej niż Europa i duż o lepiej niż Stany. Pamię tam jak w Stanach w jednym z hoteli na ś niadanie był o tylko musli, croissanty i kawa-herbata...Dziś na obiad w trybie "bierz ile chcesz" m. in. był y oś miornice, bardzo smaczna surowa ryba (prawie sushi, tylko bez ryż u), doskonał a zupa miso. Na deser panna cotta, fontanna czekoladowa z 3 rodzajami grzanek, ciasteczka z zielonej herbaty i wiele, wiele wię cej. Być moż e jutro zacznę fotografować potrawy, ż eby nie być bezpodstawnym.
Wczorajsze widoki wydawał y się blade. Dzisiejsze był y niewiele bardziej wyraziste, ale czuł am się lepiej.
W japoń skich ś wią tyniach uderza nie skala gotyckich katedr czy luksus cerkwi. A uderzają ce jest to, ż e w zasadzie nie moż e zbytnio zaskoczyć - to harmonia ze ś wiatem zewnę trznym. W „Zł otym Pawilonie” Kinkakuji dwie najwyż sze kondygnacje pokryte są zł oceniami (patrz zdję cie). Ale drugi plan jest znacznie bardziej zauważ alny. Ś wią tynia jest tak dobrze wpisana w otaczają cy ją krajobraz, ż e moż na odnieś ć wraż enie, ż e to nie czł owiek, ale natura umieś cił a tutaj ten budynek. Podobnie jak kamień , strumień czy drzewo, nie wyglą da jak dzieł o czł owieka, ale uzupeł nia i poprawia otaczają cy krajobraz. Trudno to sobie wyobrazić.
Japoń czycy traktują ogrody inaczej niż my. Na przykł ad mają suche ogrody z mchem, skał ami i martwymi drzewami. I nie wyglą dają na martwych i wychudzonych. Pomyś l o tym, czy mieszkaniec Zachodu moż e stworzyć coś takiego? Prawie, ale podziwiam, na szczę ś cie, moż na. Ostatnim punktem programu był filozoficzny ogró d skalny w pobliż u ś wią tyni Ryoanji (patrz zdję cie).
Przy wejś ciu do ś wią tyni zdejmujemy buty, siadamy i… nadchodzi oś wiecenie. Każ dy, kto praktykował medytację , wie, co to jest. Wie też , jak trudno jest osią gną ć upragniony stan. W Ryoanji pojawia się niemal natychmiast, niepostrzeż enie, gdy nadchodzi ś wit. Na począ tku wydaje się nawet, ż e nic się nie zmienił o. Wokó ł biegają te same japoń skie dzieci w wieku szkolnym, ktoś prosi o zrobienie zdję cia, ktoś siada i stoi obok niego, znowu siada i znowu wstaje, ale to wcale nie jest waż ne.
W Ogrodzie Filozoficznym Ryoanji znajduje się.15 kamieni. Jest zbudowany w taki sposó b, ż e tylko 14 z nich jest widocznych z dowolnego punktu. Nie jest to trudne zadanie projektowe, ale oczywiś cie w to nie wierzył em. Ku zaskoczeniu przewodnika odnaleziono „punkt G”. Nie są dzę , ż eby Mistrz Soami popeł nił bł ą d w konstrukcji. Raczej warunki zadania są nieco bardziej skomplikowane niż mó wił a nam przewodniczka, ale niech to pozostanie na jej sumieniu.
A przyszł ym odwiedzają cym radzę nie sł uchać przewodnika i wszystkich innych, ale szybko przejś ć do tego prostoką ta jasnego ż wiru i usią ś ć na schodach. Ogró d zrobi za Ciebie resztę.
Herbata moczowa to ciepł a, sł ona herbata z „efektem rosoł owym”. To zaskakują ce, ale napó j, któ ry zawiera tylko herbatę i só l, smakuje znacznie lepiej niż odpowiedni bogaty bulion z zioł ami. Kupił do domu, ż eby zobaczyć , czy to kontynuacja obsesji Ryoanjiego.
Kioto ma kilka interesują cych dział ań marketingowych. W każ dym z nich na wyjś ciu moż na wzią ć odbitkę i umieś cić ją w specjalnym katalogu. Dopó ki nie wypeł nisz wszystkich komó rek, marzymy tylko o spokoju. Koledzy wpisują go jednocześ nie na listę podró ż niczą - i tak nikt na Ukrainie nie bę dzie skazany.
W Japonii, podobnie jak na Ukrainie, istnieje sieć automató w do gier o nazwie Pachinko. I tych samych wieszakó w, co my, któ rzy obniż ają tam wszystkie pensje.
Jedynie system wymiany wygranych na pienią dze jest nieco zagmatwany, najwyraź niej z powodu problemó w z prawem.
Zaciekawił o mnie, ż e prą d jest dostarczany na ulice napię ciem 6600 woltó w i jest przetwarzany przez transformatory (patrz zdję cie) tuż przed wejś ciem do domu. Takie beczki jak na zdję ciu wiszą na co drugim sł upku.
Hotele w Japonii są drogie, ale dla miejscowych są jeszcze droż sze. W ten sposó b popyt wygrywa z innymi czynnikami cenowymi. Dobry przykł ad do parsowania na wykł adach z teorii ekonomii.
Duż a, ale cał kowicie makowa ś wią tynia Kiyomizodere (patrz zdję cie) nie zachwycał a ani rozmiarami, ani trzema ź ró dł ami czystej wody, ani poł ą czeniem z naturą . Prawie przy wyjś ciu zauważ yliś my grupki mał ych kamiennych idoli w fartuchach (patrz zdję cie). Te bó stwa wyglą dają jak troskliwe gospodynie domowe i strzegą dzieci i podró ż nikó w. Wiele z nich jest ś ledzonych przez wdowy lub matki, któ re stracił y dzieci.
Obowią zkowym punktem wieczornego programu w Kioto jest Gion Corner - pokaz tań ca gejsz. Niestety nie mieliś my szczę ś cia. Sprawdź harmonogram tego programu podczas wizyty w Kioto http://www. Kioto. travel/2009/11/gion-corner.html.
Dla wielu z naszej grupy był o to odkrycie, ż e gejsze nie są prostytutkami i nie sypiają z klientami. Jest to tań sza usł uga, na któ rą gejsze się nie godzą . Gejsze w Kioto nie stał y się atrakcją turystyczną , sł uż ą jedynie bogatym, znakomitym Japoń czykom, pozostają c nieosią galną tajemnicą dla innego ś wiata. Niektó re kurorty hotelowe mają pseudo-gejsze - są droż sze od prostytutek, ale moż na je namó wić . Generalnie w Japonii nie ma prostytucji, ale podobnie jak na Ukrainie, wszyscy wiedzą , gdzie ją zdobyć i ile to kosztuje. A okoliczni mieszkań cy czę sto otrzymują pocztą ulotki reklamowe ze szczegó ł owymi cennikami.
Japoń czycy mó wią , ż e w ż yciu każ dego mę ż czyzny są.3 kobiety - prostytutka dla ciał a, ż ona dla domu i gejsza dla duszy.
Ale z jakiegoś powodu pó jś cie do pierwszego jest wykroczeniem moralnym, a do trzeciego jest zupeł nie normalną rzeczą.
Przewodnik pije z naszą firmą , wię c wieczó r zakoń czyliś my w restauracji dla miejscowych. Po raz kolejny był em przekonany, ż e wolał bym Jagermeistera nawet od ciepł ego sake. Dowiedział em się też o „barach all inclusive” w Tokio. Pobierają stał ą opł atę za wstę p i dają.2 godziny na upicie się dowolnym alkoholem dostę pnym w barze. Czy Rosjanie są tam wpuszczani? ?