Ездили в Иордан впервые. Побывали в Петре. Скажем так, не особо впечатлило. Оно то конечно интересно, но жара была ужасная, по-этому больше плавились мозги, чем нормально усваивалась информация. Да ещё надоедливые мальчишки с раскладывающимися буклетами за один доллародин динар (для справки 40 долларов=27динаров). 0.33 баночка сока 2 динарадоллара. В общем, с математикой там дела плохи. После экскурсии мы поехали в отель в окрестностях Петры перекусить (Мовенпик). Кормили сносно как для транзитного отеля. правда с выпивкой туго, но нас об этом предупреждали. Правда одной из туристок попалась муха в салате, но такое бывает и в наших ресторанах. Потом мы приехали в Акабу. Нас поселили практически в центре города в отеле под названием "Мина". Но отель был скажем так не очень. По соседству - стройка, территория отеля очень компактная, внутри - маленький глубокий бассейн. Отдыхали там в основном местный (арабы), по-этому купаться не хотелось напрочь. В номере вроде как и убрано, но в то же время постельное показалось несвежим. На покрывале было крупное пятно (как будто от йогурта или кефира). Покормили нас там вечером и утром. Выбор еды - никакой. Поели - и слава богу. Сок 0.5л обошёлся в 3 доллара. После ужина сразу пошли гулять в центр. Правда я так и не понял до сих пор где там центр города. Уж всё больно компактно расположено. Во всём городе на первых этажах лавочки с ярким освещением. Товар сразу оговорюсь некачественный, по-этому мы кроме магнитов и закладок в книги ничего на сувениры и не брали. Купили правда по дороге в Петру книгу за 10 динаров про Иорданию. Бутиков я там так и не увидел. Может зашёл просто в такой район, а может они просто ни чем не отличаются от местных лавочек. Заходили в местное подобие Макдональдса. 2 чизбургера +фри +0.5л спрайт обошлось в 7 долларов. Чизбургер был так себе. Правда на мясо было похоже (не то, что у нас). В общем, впечатления неоднозначные. Советую любителям экзотики и песчаных пейзажей. Кстати, страна хоть и бедная, но по ходу за счёт туристов и выживает. Выезжают по принципу купи-продай. Правда, гид рассказывал, что средняя зарплата по стране 800 баксов. Но и цены у них не детские.
Po raz pierwszy wybraliś my się do Jordanii. Odwiedziliś my Petrę . Powiedzmy, ż e nie był em pod wraż eniem. Z pewnoś cią jest to interesują ce, ale upał był okropny, wię c mó zgi stopił y się bardziej niż normalnie przyswajano informacje. Tak, nawet irytują cy chł opcy ze skł adanymi ksią ż eczkami za jednego dolara za jednego dinara (dla poró wnania, 40 dolaró w = 27 dinaró w). 0.33 sł oik soku 2 dinaradolary. Ogó lnie rzecz biorą c, z matematyką jest tam ź le. Po wycieczce udaliś my się do hotelu w pobliż u Petry na przeką skę (Movenpick). Karmiony znoś nie jak na hotel tranzytowy. prawda jest ciasna z alkoholem, ale zostaliś my przed tym ostrzeż eni. Co prawda jeden z turystó w zł apał muchę w sał atce, ale zdarza się to ró wnież w naszych restauracjach. Nastę pnie dotarliś my do Akaby. Osiedliliś my się prawie w centrum miasta w hotelu o nazwie „Mina”. Ale hotel był , powiedzmy, niezbyt dobry. Obok jest budowa, teren hotelu jest bardzo zwarty, wewną trz znajduje się mał y gł ę boki basen. Odpoczywali tam gł ó wnie miejscowi (Arabowie), wię c w ogó le nie chciał em pł ywać . Pokó j wydawał się być posprzą tany, ale jednocześ nie poś ciel wydawał a się nieś wież a. Na narzucie był a duż a plama (jak z jogurtu lub kefiru). Karmili nas tam wieczorem i rano. Nie ma wyboru jedzenia. Zjadł em - i dzię ki Bogu. Sok 0.5 l kosztuje 3 dolary. Po obiedzie od razu poszliś my na spacer po centrum. To prawda, ż e nadal nie rozumiem, gdzie jest centrum miasta. Wszystko jest boleś nie zwarte. W cał ym mieś cie na pierwszych pię trach sklep z jasnym oś wietleniem. Od razu zrobię rezerwację , ż e towar jest kiepskiej jakoś ci, wię c w ksią ż kach na pamią tki nie zabraliś my niczego poza magnesami i zakł adkami do ksią ż ek. Co prawda w drodze do Petry kupiliś my za 10 dinaró w ksią ż kę o Jordanii. Nie widział em tam ż adnych butikó w. Moż e wł aś nie udał się w taką okolicę , a moż e po prostu nie ró ż nią się od lokalnych sklepó w. Poszliś my do lokalnego podobizny McDonalda. 2 cheeseburgery + frytki + 0.5l sprite kosztują.7 dolaró w. Cheeseburger był taki sobie. To prawda, ż e wyglą dał jak mię so (nie jak nasze). Ogó lnie wraż enia są mieszane. Radzę mił oś nikom egzotycznych i piaszczystych krajobrazó w. Swoją drogą , choć kraj jest biedny, to utrzymuje się kosztem turystó w po drodze. Idą na zasadzie kupna-sprzedaż y. To prawda, przewodnik powiedział , ż e ś rednia pensja w kraju to 800 dolcó w. Ale ich ceny nie są dziecinne.