Czas wakacji: czerwiec 2009 Wybraliś my hotel ze wzglę du na jego lokalizację , chcieliś my wieczorem wypić lampkę wina i podziwiać Piazza San Marco. W opisie hotelu tak został o powiedziane, ale w rzeczywistoś ci okazał o się , ż e jest trochę inaczej, a raczej wcale.
… Już ▾
Czas wakacji: czerwiec 2009
Wybraliś my hotel ze wzglę du na jego lokalizację , chcieliś my wieczorem wypić lampkę wina i podziwiać Piazza San Marco.
W opisie hotelu tak został o powiedziane, ale w rzeczywistoś ci okazał o się , ż e jest trochę inaczej, a raczej wcale. Plac ś w. Marka był w zasię gu rę ki, 10 krokó w.
a widok z okna naszego pokoju był na kanał i uroczy most. Gandoliery wirował y pod oknem. Ten fakt dodawał szczegó lnego smaczku, ale nie był o lą dowań turystó w, wię c panował a cisza i spokó j, a w niespiesznym, przepeł nionym gę stym spokojem powietrzu Wenecji moż na był o obserwować , jak prowadzą gandolie.
z taką czuł oś cią i niepokojem owijali swoje gandole na noc lub wycierali je, aby kontynuować dzień pracy - dodali niewyraż alne
uczucie i jakby przeniesione w przeszł oś ć kilka wiekó w temu.
Sam hotel jest mał y, pokó j ró wnież w klasycznym weneckim stylu - ł ó ż ko, dwie szafki nocne, przestrzeń od pulpitu do drzwi i szafa. W
ł azienka - prysznic oraz komplet akcesorió w mydlanych, suszarka do wł osó w. Sala ś niadaniowa jest tej samej wielkoś ci. Same ś niadania?
doś ć skromny zestaw produktó w. A kawa wenecka z rogalikami jest nie do pochwał y.
Z internetem, a takż e z parkowaniem w Wenecji, na starym mieś cie jest problem. Sieć Wi-fi w hotelu, choć kosztował a 8 euro za godzinę , w ogó le nie był a podł ą czona, ale
biegają c po mieś cie, znaleź liś my kawiarnię w dwugwiazdkowym pensjonacie, gdzie zł apany został internet i kosztował tylko 3 euro za godzinę . Wedł ug standardó w weneckich,
naprawdę „wszystko”.
Parking - samochó d pozostawiono przy wjeź dzie, na jednym z kompleksó w parkingowych. Natknę liś my się na system, w któ rym kluczyki wraz z autem zostawiasz kamerdynerowi, a ty sam
rzeczy.
Wybraliś my hotel ze wzglę du na jego lokalizację , chcieliś my wieczorem wypić lampkę wina i podziwiać Piazza San Marco.
W opisie hotelu tak został o powiedziane, ale w rzeczywistoś ci okazał o się , ż e jest trochę inaczej, a raczej wcale. Plac ś w. Marka był w zasię gu rę ki, 10 krokó w.
a widok z okna naszego pokoju był na kanał i uroczy most. Gandoliery wirował y pod oknem. Ten fakt dodawał szczegó lnego smaczku, ale nie był o lą dowań turystó w, wię c panował a cisza i spokó j, a w niespiesznym, przepeł nionym gę stym spokojem powietrzu Wenecji moż na był o obserwować , jak prowadzą gandolie.
z taką czuł oś cią i niepokojem owijali swoje gandole na noc lub wycierali je, aby kontynuować dzień pracy - dodali niewyraż alne
uczucie i jakby przeniesione w przeszł oś ć kilka wiekó w temu.
Sam hotel jest mał y, pokó j ró wnież w klasycznym weneckim stylu - ł ó ż ko, dwie szafki nocne, przestrzeń od pulpitu do drzwi i szafa. W
ł azienka - prysznic oraz komplet akcesorió w mydlanych, suszarka do wł osó w. Sala ś niadaniowa jest tej samej wielkoś ci. Same ś niadania?
doś ć skromny zestaw produktó w. A kawa wenecka z rogalikami jest nie do pochwał y.
Z internetem, a takż e z parkowaniem w Wenecji, na starym mieś cie jest problem. Sieć Wi-fi w hotelu, choć kosztował a 8 euro za godzinę , w ogó le nie był a podł ą czona, ale
biegają c po mieś cie, znaleź liś my kawiarnię w dwugwiazdkowym pensjonacie, gdzie zł apany został internet i kosztował tylko 3 euro za godzinę . Wedł ug standardó w weneckich,
naprawdę „wszystko”.
Parking - samochó d pozostawiono przy wjeź dzie, na jednym z kompleksó w parkingowych. Natknę liś my się na system, w któ rym kluczyki wraz z autem zostawiasz kamerdynerowi, a ty sam
rzeczy.
Tak jak
Lubisz
• 6
Pokaż inne komentarze …