1. Droga jest mę czą ca, bo po 4 godzinach lotu autobusem do hotelu zajmuje 2.5 godziny. Wiedzieliś my o tym z gó ry i nie był o to dla nas zaskoczeniem.
2. Terytorium hotelu jest ogromne, a raczej jest 5 (lub 6) hoteli. Duż o zieleni. Wś ró d drzew dominuje eukaliptus, dlatego powietrze jest tam cudowne! Ponieważ hotel znajduje się w gó rzystym terenie, na terenie znajdują się cią gł e wzloty i upadki, schody i drabiny. Byliś my zadowoleni.
3. Morze jest niesamowite w swoim pię knie! Plaż a jest bardzo wyją tkowa. Dokł adniej, na brzegu znajduje się kilka sekcji, na któ rych znajdują się leż aki. Wybrzeż e jest poprzecinane zatoczkami iw tych zatoczkach znajdują się mini plaż e. Nie ma szatni ani prysznicó w. To jest na jednym miejscu, w pobliż u baru na plaż y. Wejś cie do morza jest piaszczyste, a nastę pnie - kamienie. W pobliż u piaszczysta plaż a Orri, jest tam bardzo dobrze! Do Orry moż na dotrzeć ł odzią (rezerwacja w recepcji) lub autobusem miejskim, któ ry odjeż dż a spod wejś cia do hotelu. Niestety udał o nam się nim przejechać tylko dwa razy, po czym autobus został odwoł any bez informowania o tym wczasowiczó w. Ludzie zatrzymali się na dwa dni, dopó ki nie wyjaś nili się w recepcji. To prawda, ż e na Orry nie ma też szatni i toalet. Widzieliś my jaką ś budkę zamknię tą na kł ó dkę . Podejrzewamy, ż e to toaleta, ale pł atna.
Rę czniki plaż owe wydawane są w recepcji za kaucją w wysokoś ci 10 euro. Jeś li chcesz się przebrać , zapł ać .
4. W drodze z lotniska do hotelu zostaliś my pochwaleni przez zespó ł animatoró w. Nie jesteś my z nich zadowoleni. Wieczorne pokazy był y, ale przecię tne. Ogł oszono, ż e każ dego dnia tygodnia odbywa się turniej w jakimś sporcie (tenis stoł owy, pił ka noż na, siatkó wka itp. ). Począ tkowo myś leliś my, ż e turniej jest turniejem, ale okazał o się , ż e moż na w nim grać tylko raz w tygodniu. Po raz pierwszy zobaczyliś my, ż e boisko do siatkó wki PLAŻ OWEJ znajduje się w najwyż szym punkcie hotelu. To prawda, ż e piasek tam był normalny. Ale tylko ci, któ rzy naprawdę tego chcą , mogą znaleź ć platformę .
Tak, kiedyś zobaczyli, jak kobiety uprawiają jogę w miejscu, w któ rym ludzie chodzą (mię dzy basenem a terenem, na któ rym stoją stoliki z krzesł ami). Wię c wczasowicze po prostu przeszli nad zaangaż owanymi. Szczerze mó wią c, wyglą dał o to szalenie.
5. Odbyliś my dwie wycieczki: do Cagliari (stolicy Sardynii) i "Kolacja u Pasterza". Jechaliś my do Cagliari przez 2.5 godziny w jedną stronę . Ludzie chodzą tam gł ó wnie na zakupy. W godzinach sjesty oprowadzono nas po mieś cie, dowiedzieliś my się czegoś o Sardynii.
Druga trasa był a lepsza. Pokazano nam 2 miasta poł oż one w gó rach. Miejsca są bardzo pię kne. A potem był obiad w domu pasterza z domowym winem.
6. Posił ki - „ultra all inclusive”, ale wydawał o nam się , ż e jest to bardzo dalekie od prawdy. Zwykł ą wodę moż na był o zabrać tylko do butelkowania. Nie był o go w butelkach. Ale i tutaj Rosjanie wykazali się pomysł owoś cią : przelewali ją do butelek z pojemnika stoją cego w restauracji.
Restauracja (w któ rej jedliś my) jest duż a powierzchnia, a jedzenie powtarza się w kó ł ko to samo. Mię so był o smaczne (ale nie zawsze), ryba taka sobie. Podobał mi się makaron z ró ż nymi dodatkami, bardzo smaczny chleb. Nie ż ał owaliś my, ż e wzię liś my „all inclusive”, bo w godzinach sjesty (od pierwszej po poł udniu do czterech czy pię ciu godzin) wszystko jest zamknię te. Kilka razy wyszliś my do są siedniego miasta Arbatax, ale nie widzieliś my ani jednej kawiarni ani restauracji, chociaż ludzie pisali w recenzjach, ż e tak.
Dla dzieci jest pokó j z kuchenką mikrofalową , blenderem, ale jedzenie nie jest zapewnione. Był y tam dzieci, ale niewiele.
7. Liczby ró ż nych kategorii. Na począ tku dostaliś my standard (któ ry zarezerwowaliś my), w któ rym jedna ś ciana to dwa okna, a mię dzy nimi szklane drzwi. Metr od drzwi jest droga, wzdł uż któ rej ludzie chodzą i zaglą dają w nasze okna. Przy wejś ciu znajduje się suszarka na ubrania, ale nie ma stoł u ani krzeseł . Klimatyzator był strasznie gł oś ny. Nad ł ó ż kiem wirował wentylator. Tak, i jeszcze jedna cecha: w pokoju są tylko dwa gniazdka, w tym telewizor i lodó wka. Wszystko! Nigdzie indziej nie ma rynkó w zbytu. Aby nał adować tablety, telefony, musiał em wszystko wył ą czyć . Ogó lnie pokó j wcale nam się nie podobał . Nastę pnego dnia udał o mi się zmienić go na inny za dopł atą . Tam już był o lepiej: klimatyzacja przyzwoita, baldachim przy wejś ciu osł onię ty od sł oń ca i deszczu, był y krzesł a. Są też dwa gniazdka, ale przynajmniej był tró jnik.
Dobrze posprzą tane w pokoju. Wszystko został o odł oż one na czas: mydł o, szampon, papier. To prawda, ż e raz wró ciliś my z plaż y, a drzwi do pokoju był y otwarte. Niczego cennego nie brakował o, ale zabrali z lodó wki puszkę wody i jedno euro, któ re zostawiliś my na ł ó ż ku dla pokojó wki. Co wię cej, nie był o jeszcze sprzą tania w pokoju. Takich momentó w już nie był o.
Ogó lnie reszta pozostawił a podwó jne wraż enie. Z jednej strony pię kne, nowe miejsca, któ re zawsze warto zobaczyć . A z drugiej strony chwile, któ re nie zepsuł y cał ego urlopu, ale zepsuł y wraż enie hotelu. Nie pojedziemy do tego hotelu po raz drugi.
Dojazd do hotelu zajmuje 2.5 godziny, nie ma serpentyny, droga trochę skrę ca, ale to nie jest serpentyna, normalna autostrada, wię c jeś li w grocie jest mał a serpentyna. W pokoju był o 2+ dziecko. Znajdują się tam 3 ł ó ż ka (2 obok jednego przy ś cianie), mię dzy nimi są mał e przejś cia. Jest stó ł , krzesł o i 2 szafki nocne. Jest szafa z 3 szufladami i duż ym schowkiem z wieszakami (mieliś my ich duż o, ale nasze pierwsze zameldowanie). Na zewną trz pomieszczenia znajduje się plastikowa suszarka. To wszystko. Jest sejf i klimatyzacja (umieszczona pod oknem). Pokoje na drugim pię trze posiadają taras z wiklinowymi sofami i stoł em. Na parterze znajdują się ró wnież pokoje 2-osobowe z duż ymi przeszklonymi drzwiami, są tam 2 ł ó ż ka i 2 mię kkie sofy. Jedzenie mi smakował o. Prawdziwe ś niadanie jest skromne. Jajka sadzone (kucharz robi to przed Tobą ), jajecznica, jajko na twardo, kieł baski, bekon, grzyby.
Jogurt naturalny i jagodowy, ricotta, 2 lub 1 rodzaj prostego sera (wieczorami jest parmegiano i jeszcze 2 rodzaje pysznych seró w), salami i szynka (warunkowo jadalne, moż e być jeszcze gorzej, ale generalnie mam zł e nastawienie w kierunku kieł basy). Kiszone ogó rki, pomidory, cebula (dziwny zestaw moim zdaniem). Ciasta i owoce (jabł ka, kiwi, banany, rzadko gruszki w naszej rasie). Obiady i kolacje są ok, ale bez szalonego wyboru. 2 rodzaje mię sa (wieprzowina, jagnię cina), owoce morza (najczę ś ciej kalmary). danie od szefa kuchni (tuń czyk lub inna smaczna duż a ryba, wieprzowina pieczona na ró ż ne sposoby). Ró ż ne przeką ski, zupy. Desery był y bardzo smaczne. 9 maja odbył się pię kny duż y tort w postaci rosyjskiej flagi z napisem Dzień Zwycię stwa. Wszyscy byliś my bardzo poruszeni. Należ y zwró cić uwagę na dobre nastawienie do goś ci hotelowych.
Przyjechaliś my okoł o 1 w nocy, wię c czekali na nas z obiadem, a odeszli o 18 (pokoje został y przedł uż one do nas do 16, generalnie dostawa o 10 ) poczę stowano frytkami z kieł baskami i herbatą . W drogę weź też ze sobą butelkę wody. Po raz pierwszy widzę taką postawę . Zwykle w najlepszym razie kanapka na nocne zameldowanie.
Klucze do pokoju i kartę hotelową wydawane są w autobusie, voucher należ y przekazać przewodnikowi. Po przyjeź dzie obsł uga wita Cię i odprowadza do pokoju (bardzo trudno znaleź ć pierwszy raz. Wtedy wszystko zrozumiesz), bagaż e zabierają samochody, przyczepiasz do nich zielone naklejki (są w kopercie z Klucze). Nie przeszkadzał o nam to. Wychodzą c, ró wnież masz naklejki, tylko na czerwono wpisz numer pokoju i numer autobusu. W naszym wyś cigu był problem: jedna walizka został a podpię ta pod niewł aś ciwy numer autobusu i ktoś (choć sam je ł adujesz) wrzucił tę walizkę do autobusu, któ ry wcześ niej odjechał.
Nasz autobus zaję ł o nam 45 minut, aby dowiedzieć się , gdzie jest ta walizka, pracownicy sprawdzili hotel. Radzę sprawdzić przesył kę swojego bagaż u, a nastę pnie przyjś ć i sprawdzić , gdzie on jest. Na szczę ś cie nasz lot był opó ź niony o 40 minut. A potem dochodzili do tył ka.
Jeś li masz jakieś pytania, odpowiem. O tym, doką d poszliś my, napiszę pó ź niej.
O plaż y: są.2 mał e plaż e z piaskiem, ale okoł o 50 cm w wodzie jest piasek, a nastę pnie kamienie z piaskiem. W innych miejscach są schody i od razu gł ę bokoś ć . Woda jest krystalicznie czysta. W maju 17-19 stopni. Ale pł ywaliś my, chociaż wcześ niej nie pł ywał em nawet w czerwcu. Dopiero od poł owy lipca. Chociaż to nie pł ywanie, ale przepł ynię cie 10 metró w tam iz powrotem. Za drugim razem przyszł o cieplej. Powietrze i przyroda są cudowne, teren hotelu jest pię kny. Jest to rezerwat przyrody, a warunkiem budowy był o maksymalne zachowanie przyrody. Teren jest gó rzysty, wię c w gó rę , w dó ł . Chyba najtrudniej jest z dzieć mi w wieku 3-4 lat, kiedy same są zbyt leniwe, by chodzić . Najmł odsze są w wó zku, a starsze same.
Leż aki, parasole są bezpł atne. Rę czniki plaż owe za kaucją.10 euro w recepcji. Do dyspozycji 6 kortó w, rakiety, pił ki, kaucja 10 euro - 2 rakiety, 3 pił ki. Ping pong jest taki sam. Jest ł ucznictwo, ale to już z instruktorem. Kajaki są ró wnież z instruktorem. Za darmo.
jest mał a lodó wka, zawiera 2 butelki wody, puszkę fanty i coli, 2 butelki soku. To nic nie kosztuje, musisz zapł acić za uzupeł nienie. Jest suszarka do wł osó w. Woda w basenach moim zdaniem jest ś wież a, ale nie pachnie mocno wybielaczem.
Nie uż ywaliś my karty, jakoś nie był o takiej potrzeby. Pł aci się jej w spa (ceny atomowe, na przykł ad: masaż.100 euro za 40 minut, już oferowali zniż ki na nasz wyjazd) oraz w barze za napoje, któ re nie są wliczone w UALL.
UALL zawiera: w barze: myrto, limoncello - są to lokalne likiery, szampan, bakarbi, campari produkowane przez Cinzano. Trochę brandy, rumu, wó dki, sambuca, robią koktajle, jest koktajl dnia (w duż ym „basenie”).
W restauracji: wytrawne czerwone i biał e wino (dla mnie niezbyt dobre, ale wszyscy pili i wielu mó wił o, ż e to nic, ktoś coś lubi), jest nalewane z beczki, piwo z automató w. Moż esz wzią ć coś z baru i udać się do restauracji na obiad lub obiad. Niektó rzy rano nalewali sobie wino.
Jeś li chodzi o to, co jest otwarte: mieliś my otwarty tylko gł ó wny bar i restaurację oraz jeden bar na plaż y. Jest wię cej restauracji i baró w, ale był y zamknię te.
Kiedy przyjechaliś my, pokoje był y wilgotne, ale ogrzewał y nas klimatyzatory i trzeciego dnia był o już cał kiem normalnie. poś ciel wcale nie był a wilgotna. Do czerwca wydaje mi się , ż e bę dą cał kiem normalne, w upale, przeciwnie, bę dą chł odne.
Gdzie jechać : autobusy Adama i Ewy kursują wewną trz hotelu, wię c pł aci się za nie kartą (mieliś my ją za darmo).
Autobus (adam lub wigilia) odjeż dż a z recepcji koł o centralnego baru o godzinie 10 i 17 do miasta Tortoli (jest centralna ulica ze sklepami, wszyscy chodzą tam na zakupy: buty, ubrania i supermarkety - są nie na gł ó wnej ulicy, ale z boku na Conad jest wskaź nik z gł ó wnej ulicy). Odbió r z powrotem o 13:00 i 19:30. kosztuje 4 euro w obie strony pł atne gotó wką kierowcy. Ł ó dź odpł ywa na plaż ę Orri z plaż y, gdzie znajduje się „baza morska” (na miejscu zrozumiesz gdzie). Wydaje się , ż e bilety trzeba kupić w recepcji, ró wnież za gotó wkę , kosztuje 6 euro w obie strony. Kilka przyjazdó w zgodnie z harmonogramem 8.30, 9.9. 30 i inni patrzą na recepcję , powró t o 12.12. 3.13. 00 itd. , ale nie był o wielu ludzi na naszym odprawie i wszystko poszł o tak, jak Bó g wł oż ył to w duszę , ale komu się tam podobał o (biał e kamyczki, leż ak i parasol są w cenie, jest toaleta, prysznic) dojś cie zajmuje 5-7 minut.
Znajduje się plaż a miejska Arbatax: wyjdź z hotelu z recepcji centralnej i idź prosto drogą asfaltową , nastę pnie w lewo, przed sklepem z pamią tkami skrę ć w prawo i idź trochę dalej, a zobaczysz plaż ę , restaurację i hotel. Leż aki na tej plaż y to hotel. Tam piasek jest szarawy, piasek wpada do morza i metr od brzegu są kamienie, ale jest ich mniej niż na plaż y hotelu Arbtax.
Do miejscowoś ci Arbatax trzeba jechać tak: wyjdź z hotelu, idź prosto i na skrzyż owaniu z drogą asfaltową skrę ć w prawo. Tam, gdzie jest rondo, skrę ć w prawo (jeś li prosto, to jedź do Tortoli 2.5-3 km) i prosto drogą do portu. Na tej ulicy znajduje się cukiernia (robią ciasteczka), sklep spoż ywczy, sklep mię sny (ś wież e mię so, prosciutto, sery, mió d, wino, wszystko lokalne). Mał y supermarket. Sklepy z pamią tkami i koś cioł em. Kawiarnia. W porcie dział a biuro turystyczne. Na samym koń cu, skrę cają c w prawo, znajduje się deptak z pię knym wyjś ciem z parfiry na granitowej podstawie.
Popł ynę liś my z Pegasusem na jachcie (85 euro za osobę ) od 8.15 do 18 godzin. Lubiliś my. Pł yń wzdł uż wschodniego wybrzeż a na pó ł noc. Wjeż dż asz do Groty Fico - jest tam bardzo pię knie, tylko trochę zimno, trzeba wzią ć sweter lub kurtkę . Wycieczka 45 minut. Pł yniemy obok jaskiń , ś nież nobiał ych mał ych plaż . Wybrzeż e jest kamieniste i pię kne. Przystanek na plaż y z biał ymi kamykami, gdzie jest wię ksza, gdzie jest mniejsza, jest pię kna. Na plaż y nie ma nic poza kilkoma gł azami i skał ami. Pł ywaliś my przez 2.5 godziny. Potem obiad na ł ó dce (ser parmengienneto, kieł basa, potem makaron z owocami morza, potem owoce morza z grilla i kruche ciastko brzoskwiniowe, wszystko popijane wytrawnym czerwonym winem - podobał o mi się , chociaż nie mogł em jeś ć na sztolni) Na brzegu ekipa dał a nam owoce i wodę , coca colę.
Pojechaliś my do stolicy wyspy, Kaleri, na 2.15. Daj 2.
5 godzin na zakupy w centrum Kaleri, o godzinie 13 zaczyna się sjesta, dział a tylko dom towarowy na nabrzeż u (np. Stockman), ma bezpł atną toaletę dla kobiet na 2 pię trze naszym zdaniem (wg. je na 1 pię trze). Nastę pnie o godzinie 14 wsiedli do autobusu i pojechali na sam szczyt starego miasta. Trasę prowadzi Serb o imieniu Dobry, jego Rosjanin jest taki sobie, choć on myś li inaczej. Bardzo ź le mó wi. Nic tak naprawdę nie wyjaś nia, gdzie iś ć , co oglą dać w grupie 54 osó b. Mó wi do megafonu, któ ry zapomina wł ą czyć . Miasteczko jest ł adne, ale przewodnik jest kiepski, taki wniosek. Nastę pnie o 15.30 są zabierani do centrum handlowego „le vere” jak ta nazwa, nazwali go Outlet, ale to zł a wersja któ regokolwiek z naszych centró w handlowych, jest tylko duż y supermarket. Tamtejsze buty Geox był y o 20 euro droż sze niż te, któ re kupił em w Kaleri i Tortoli. Jest tam sklep Chicco. Rabat Beneton, ale jest pusty.