1. Размещение. Отель находится на первой линии, рядом с морем, в любое время дня можно найти свободние лежаки, правда пляжные полотенца нужно привозить свои. Номера убираются ежедневно. Номера тесноватые, но удобные. Подушки маленькие. Не работает ни один русский канал. Кондиционер центральны, что тоже не удобно. Мало розеток. 2. Питание. Завтрак - шведский стол. За окфе большая очередь - одна кофе-машина. Хозяева отеля заглядывают в каждую тарелку - очень ревностно относятся к размеру порций. 3. Сервис. Это и есть камень преткновения нашего посещения отеля. Первый инцедент произошел на следующий день , после нашего заселения. Мы (нам по 60 лет, и нужен нам толкьо покой, тишина и море) вернулись с пляжа, открываем свой номер - за нами влетают две горничные. Отпихнув нас, одна сдвигает две наших кровати вместе, а другая втаскивает третью кровать. Если в номер внести третью кровать, то все кровати получатся соединенными вместе, вот такие там небольшие номера. Мы попросили их выйти и закрыли дверь. Когда на следующий день пришел переводчик, мы ему об этом рассказали. Он преедал наши слова на ресепшн, но слова & quot; извините& quot; не прозвучало со стороны администратора. Мы , конечно, это быстро забыли - мы приехали отдыхать. Второй случай. В отеле есть услуга & quot; ланч-пакет& quot; . Мы заказали ланч-пакеты на 6 утра, так как уезжали в Венецию. Ланч-пакета не было. И снова не было даже & quot; извините& quot; . И на это мы не обратили внимание, мы продолжали хорошо отдыхать. Все омрачил последний день нашего пребывания. Так как выезд из номера был в 10 утра, а автобус за нами приезжает в 18.00, так как мы пожилые женщины, мы продлили номер на сутки (100 евро). Утром мы пошли на пляж. Возвращаясь с пляжа, мы увидили на ресешн разъяренного администратора, которая стучала по часам. Мы недоуменно переглянулись - номер ведь оплачен. Она сует нам ключ от другого номера. Мы обьясняем, что мы заплатили за свой номер, она опять - сует чужой ключ. В итоге русскоговорящий мальчик из ресторана пояснил нам, что мы должны переехать в другой номер. Нас никто об этом не предупреждал. На квитанции не было написано о преемещении из одного номера в другой. Подбежала хозяйка - Марта - и стала угрожать нам полицией. Они позвонили в ПакТур - принимающую турфирму. Нам снова обьяснили, что нас, якобы, предупреждали о том, что мы должны куда-то переселиться и сказали, что если мы не переселимся, то они вызывают полицию. Чтобы не раздувать конфликт, мы спокойно взяли два ключа (стоит заметить, что мы не скандалили, не повышали голос. Мы просто были неимоверно удивлены) и пошли собирать вещи. И тут случилось невообразимое! За нами влетела администратор (женщина на фотографии сайта отеля) и начала буквально вышвыривать наши вещи в коридор! Вышвыривать! ! Часть вещей еще не была в чемодане, она вынимала их из тумбочек и выкидывала в коридор. в итоге у нас даже поднялось давление. Правда потом перед нами все же извинились и сказали, что будут выяснять. Вот такая история. Я понимаю, что многие, отдохнув без всяких инцидентов, скажут, что все хорошо, и это мы виноваты - не правильно себя вели. Но мы уверяем, что мы, две пожилые учительницы, никогда не повышаем голос и не идем на конфликт. Хамское и безнаказанное поведение персонала просто смазало нам все великолепные впечатления о замечательной стране - Италии. Этот отель не для русских. Рядом есть много замечательных отелей, где хозяемва не немцы, а дружелюбные и гостеприимные итальянцы.
1. Zakwaterowanie. Hotel poł oż ony jest w pierwszej linii, nad samym morzem, o każ dej porze dnia moż na znaleź ć bezpł atne leż aki, choć rę czniki plaż owe należ y zabrać ze sobą . Pokoje sprzą tane są codziennie. Pokoje są ciasne, ale wygodne. Poduszki są mał e. Nie dział a ani jeden rosyjski kanał . Klimatyzacja jest centralna, co ró wnież nie jest wygodne. Niewiele rynkó w zbytu. 2. Odż ywianie. Buffet ś niadaniowy. Do okfe - jeden ekspres do kawy jest spora kolejka. Wł aś ciciele hotelu zaglą dają do każ dego talerza - bardzo gorliwie podchodzą do wielkoś ci porcji. 3. Usł uga. To przeszkoda podczas naszej wizyty w hotelu. Pierwszy incydent miał miejsce dzień po zameldowaniu. My (mamy 60 lat i potrzebujemy tylko spokoju, ciszy i morza) wró ciliś my z plaż y, otwieramy nasz pokó j - przylatują za nami dwie pokojó wki. Odpychają c nas na bok, jeden spycha dwa ł ó ż ka razem, a drugi wcią ga trzecie ł ó ż ko. Jeś li wniesiesz do pokoju trzecie ł ó ż ko, wszystkie ł ó ż ka okaż ą się poł ą czone, są to tam mał e pokoje. Poprosiliś my ich, ż eby wyszli i zamknę li drzwi. Gdy nastę pnego dnia przyszedł tł umacz, powiedzieliś my mu o tym. . Zdradził nasze sł owa w recepcji, ale sł owa „przepraszam” nie zabrzmiał y z ust administratora. Oczywiś cie szybko o tym zapomnieliś my - przybyliś my na odpoczynek. Drugi przypadek. Hotel posiada pakiet lunchowy. Zamó wiliś my pakiety lunchowe na 6 rano, gdy wyjeż dż aliś my do Wenecji. Nie był o pakietu obiadowego. I znowu nie był o nawet „przepraszam”. I nie zwracaliś my na to uwagi, nadal dobrze odpoczywaliś my. Wszystko został o przyć mione przez ostatni dzień naszego pobytu. Ponieważ wymeldowanie z pokoju był o o 10 rano, a autobus dla nas przyjeż dż a o 18, ponieważ jesteś my starszymi kobietami, przedł uż yliś my pokó j o jeden dzień (100 euro). Rano poszliś my na plaż ę . Wracają c z plaż y, zobaczyliś my w recepcji rozzł oszczonego administratora, któ ry zapukał do zegara. Spojrzeliś my po sobie w osł upieniu - pokó j był już opł acony. Podaje nam klucz do innego pokoju. Tł umaczymy, ż e zapł aciliś my za nasz pokó j, ona znowu - wbija cudzy klucz. W rezultacie rosyjskoję zyczny chł opak z restauracji wytł umaczył nam, ż e powinniś my przenieś ć się do innego pokoju. Nikt nas przed tym nie ostrzegał . Na paragonie nie był o napisane o przeniesieniu z jednego pokoju do drugiego. Gospodyni - Marta - podbiegł a i zaczę ł a straszyć nas policją . . Nazwali PakTour, gospodarzem biura podró ż y. Ponownie wyjaś niono nam, ż e podobno zostaliś my ostrzeż eni, ż e musimy się gdzieś przenieś ć i powiedziano nam, ż e jeś li się nie ruszymy, zadzwonią na policję . Aby nie zawyż ać konfliktu, spokojnie wzię liś my dwa klucze (warto zauważ yć , ż e nie pokł ó ciliś my się , nie podnieś liś my gł osu. Byliś my po prostu niesamowicie zaskoczeni) i poszliś my zbierać rzeczy. A potem stał o się coś nie do pomyś lenia! Administrator wleciał za nami (kobieta na zdję ciu na stronie hotelu) i zaczą ł dosł ownie wyrzucać nasze rzeczy na korytarz! Wyrzucić ! ! Niektó rych rzeczy nie był o jeszcze w walizce, wyję ł a je z szafek nocnych i wyrzucił a na korytarz. W rezultacie nawet zwię kszyliś my ciś nienie. To prawda, ż e pó ź niej nas przeprosili i powiedzieli, ż e się dowiedzą . Oto taka historia. Rozumiem, ż e wielu, odpoczywają c bez ż adnych incydentó w, powie, ż e wszystko jest w porzą dku i ż e jesteś my winni - nie zachowywaliś my się prawidł owo. Ale zapewniamy, ż e my, dwoje starszych nauczycieli, nigdy nie podnosimy gł osu i nie wdajemy się w konflikty. Gburowate i bezkarne zachowanie personelu po prostu zamazał o wszystkie nasze wspaniał e wraż enia z cudownego kraju - Wł och? . Ten hotel nie jest dla Rosjan. W pobliż u znajduje się wiele wspaniał ych hoteli, któ rych wł aś cicielami nie są Niemcy, ale sympatyczni i goś cinni Wł osi.