• podróżował 6 lat wstecz
Byblos Art Hotel Villa Amista znajduje się zaledwie 7 km od Werony, a dojazd z hotelu nad brzeg wspaniał ego jeziora Garda zajmuje okoł o 20 minut. Innymi sł owy, Villa Amista znajduje się w samym sercu sł ynnego regionu winiarskiego Valpocinella, w któ rym znaleź liś my najrzadsze na ś wiecie miejsca z winem (gorą co zachę cam do zaznaczenia tych bł ogosł awionych miejsc w kalendarzu pokwarantannowym).
… Już ▾
Byblos Art Hotel Villa Amista znajduje się zaledwie 7 km od Werony, a dojazd z hotelu nad brzeg wspaniał ego jeziora Garda zajmuje okoł o 20 minut. Innymi sł owy, Villa Amista znajduje się w samym sercu sł ynnego regionu winiarskiego Valpocinella, w któ rym znaleź liś my najrzadsze na ś wiecie miejsca z winem (gorą co zachę cam do zaznaczenia tych bł ogosł awionych miejsc w kalendarzu pokwarantannowym).
Teraz o Villa Amista: z zewną trz jest to urokliwy XV-wieczny palazzo, stoją cy na niskim wzgó rzu, do któ rego prowadzi dł uga aleja. Przed wejś ciem znajduje się fontanna, otoczona klombem z biał o-fioletowymi begoniami w kę dzierzawej, wigorowej zieleni. Marmurowy cokó ł fontanny otacza okrą gł y taniec brą zowych gł ó w amorkó w o grubych policzkach - z otwartymi ustami niejako ze zdziwieniem patrzą na publicznoś ć z walizkami jak ryba. Już od bramy barokowa sielanka nabiera mocy z każ dym krokiem.
Oto grupa zacienionych drzew obok koronkowych, ż eliwnych mebli ogrodowych - sł uż ą cy wydobyli karafkę Chianti, uł oż yli popielniczki i uł oż yli na widoku przeką ski z hotelowej restauracji Atelier - szynka za szynkę , melon za melon, ser za ser . Tutaj znajduje się wysokie kamienne ogrodzenie z ł ukiem, przez któ re goś cie mają się opalać i bawić na specjalnie wyznaczonym trawniku (jednak jest też duż y basen do opalania i pł ywania - na skoszonym trawniku ustawione są leż aki).
Ale, jak to się czasem zdarza, pierwsze wraż enie jest bardzo mylą ce! Kiedy wejdziesz po szerokich, wielkich schodach, miniesz ganek z malowanymi plafonami na suficie i wejdziesz do majestatycznego holu, nagle wyda ci się , ż e najwyraź niej trochę przegapił eś drzwi.
Ze ś cian, na któ rych - jeś li ufnie ulegniesz pierwszemu, zewnę trznemu wraż eniu - powinny wisieć niewinne gobeliny i marmurowe pł askorzeź by, na widza patrzą zupeł nie nagie dziewczyny (zdję cia artystyczne gigantycznych rozmiaró w). Dziewczynki stylizowane są na amorki w czerwonych perukach, ale są to amorki kobiece - widzimy ich wygolone ł ono, ich malutkie piersi, duż e z niebieskimi pę pkami, a takż e rozł oż one nogi, pokazują ce pod innym ką tem wł aś nie to, co markiz de Sade bez wahania zwane "nefrytowymi bramami".
Okazuje się , ż e w Villa Amista panuje prawdziwa rozpusta sztuki, a nie ś redniowieczny palazzo! Zwracamy ró wnież uwagę , ż e jakoś ć zdję ć , ich druk i rozdzielenie koloró w bezwstydnych amorkó w - wszystko to odbywa się na przyzwoitym poziomie.
Niektó rzy goś cie podczas zameldowania są tak otę piali na widok i obfitoś ć nagoś ci, ż e personel hotelu musi nimi lekko potrzą sać i wywoł ywać ich nazwiska, aby przekazać klucze do pokoju. Tak wię c Villa Amista nie jest staromodnym weneckim lokalem, ale jedynym artystycznym hotelem marki modowej Byblos, stworzonym zgodnie ze wszystkimi zasadami galerii sztuki nowoczesnej.
Tutaj cał a gwał towna erotyczna awangarda są siaduje z pozostał oś ciami dawnego palazzo - ogromne okna, stiukowe sufity, wielkie lustra. Generalnie twó rcy Villa Amista wł oż yli w tę dobrą starą willę prawdziwą artystyczną bombę . Na przykł ad ż yrandol w holu to typowy duż y kryształ owy ż yrandol. Jednak przezroczyste kryształ owe wisiorki w tym przypadku pł oną kolorem burdelu - tutaj grzeszna czerwień mieni się grzesznym sł odkim ró ż em (i do tego te nagie dziewczyny! ). Na ś rodku sali znajduje się nietypowe siedzisko do odpoczynku.
Każ dy moż e usią ś ć i zrelaksować się na duż ym kamieniu, wył oż onym kolorowymi mozaikami i przywodzą cym na myś l najlepsze dzieł a Antonio Gaudiego, wystawione w barceloń skim Parku Gü ell.
A oto podsumowanie: podró ż owanie latem po Wł oszech – wielu na szczę ś cie już wyrobił o sobie taki nawyk – zdecydowanie warto zatrzymać się w tej Villi Amista na kilka dni. Przynajmniej spó jrz na amorki, bo na to zasł ugują .
Teraz o Villa Amista: z zewną trz jest to urokliwy XV-wieczny palazzo, stoją cy na niskim wzgó rzu, do któ rego prowadzi dł uga aleja. Przed wejś ciem znajduje się fontanna, otoczona klombem z biał o-fioletowymi begoniami w kę dzierzawej, wigorowej zieleni. Marmurowy cokó ł fontanny otacza okrą gł y taniec brą zowych gł ó w amorkó w o grubych policzkach - z otwartymi ustami niejako ze zdziwieniem patrzą na publicznoś ć z walizkami jak ryba. Już od bramy barokowa sielanka nabiera mocy z każ dym krokiem.
Oto grupa zacienionych drzew obok koronkowych, ż eliwnych mebli ogrodowych - sł uż ą cy wydobyli karafkę Chianti, uł oż yli popielniczki i uł oż yli na widoku przeką ski z hotelowej restauracji Atelier - szynka za szynkę , melon za melon, ser za ser . Tutaj znajduje się wysokie kamienne ogrodzenie z ł ukiem, przez któ re goś cie mają się opalać i bawić na specjalnie wyznaczonym trawniku (jednak jest też duż y basen do opalania i pł ywania - na skoszonym trawniku ustawione są leż aki).
Ale, jak to się czasem zdarza, pierwsze wraż enie jest bardzo mylą ce! Kiedy wejdziesz po szerokich, wielkich schodach, miniesz ganek z malowanymi plafonami na suficie i wejdziesz do majestatycznego holu, nagle wyda ci się , ż e najwyraź niej trochę przegapił eś drzwi.
Ze ś cian, na któ rych - jeś li ufnie ulegniesz pierwszemu, zewnę trznemu wraż eniu - powinny wisieć niewinne gobeliny i marmurowe pł askorzeź by, na widza patrzą zupeł nie nagie dziewczyny (zdję cia artystyczne gigantycznych rozmiaró w). Dziewczynki stylizowane są na amorki w czerwonych perukach, ale są to amorki kobiece - widzimy ich wygolone ł ono, ich malutkie piersi, duż e z niebieskimi pę pkami, a takż e rozł oż one nogi, pokazują ce pod innym ką tem wł aś nie to, co markiz de Sade bez wahania zwane "nefrytowymi bramami".
Okazuje się , ż e w Villa Amista panuje prawdziwa rozpusta sztuki, a nie ś redniowieczny palazzo! Zwracamy ró wnież uwagę , ż e jakoś ć zdję ć , ich druk i rozdzielenie koloró w bezwstydnych amorkó w - wszystko to odbywa się na przyzwoitym poziomie.
Niektó rzy goś cie podczas zameldowania są tak otę piali na widok i obfitoś ć nagoś ci, ż e personel hotelu musi nimi lekko potrzą sać i wywoł ywać ich nazwiska, aby przekazać klucze do pokoju. Tak wię c Villa Amista nie jest staromodnym weneckim lokalem, ale jedynym artystycznym hotelem marki modowej Byblos, stworzonym zgodnie ze wszystkimi zasadami galerii sztuki nowoczesnej.
Tutaj cał a gwał towna erotyczna awangarda są siaduje z pozostał oś ciami dawnego palazzo - ogromne okna, stiukowe sufity, wielkie lustra. Generalnie twó rcy Villa Amista wł oż yli w tę dobrą starą willę prawdziwą artystyczną bombę . Na przykł ad ż yrandol w holu to typowy duż y kryształ owy ż yrandol. Jednak przezroczyste kryształ owe wisiorki w tym przypadku pł oną kolorem burdelu - tutaj grzeszna czerwień mieni się grzesznym sł odkim ró ż em (i do tego te nagie dziewczyny! ). Na ś rodku sali znajduje się nietypowe siedzisko do odpoczynku.
Każ dy moż e usią ś ć i zrelaksować się na duż ym kamieniu, wył oż onym kolorowymi mozaikami i przywodzą cym na myś l najlepsze dzieł a Antonio Gaudiego, wystawione w barceloń skim Parku Gü ell.
A oto podsumowanie: podró ż owanie latem po Wł oszech – wielu na szczę ś cie już wyrobił o sobie taki nawyk – zdecydowanie warto zatrzymać się w tej Villi Amista na kilka dni. Przynajmniej spó jrz na amorki, bo na to zasł ugują .
Tak jak
Lubisz
• 8
Pokaż inne komentarze …