Доброго всем дня! Отдыхали в Пристине с 7-го января две недели. Прилетели ночью, автобусом 15 мин. до отеля, заселили сразу. Номер брали с кондиционером, сейфом и баром(кондюк можно было не брать-для простуды хватает потолочного вентилятора), сейф 100рупий сутки , можно пользоваться ячейкой на ресепшене 70 руп. , из бара напитки в шкаф-пили свои(гид страху нагнал). Деньги в отеле лучше не менять-лучший курс в п. Маджорда напротив ресторана "Пентагон", дойти короче по пляжу. Пляж в 10 мин. , за отелем Хаят, что через дорогу. На пляже множество кафе (шеков)бармены "русскопонимающие", меню для славян, обед без изысков 700-800рупю на двоих. Пляж чистый, при шеках есть лежаки (полотенца не у всех), из развлечений: гидроцикл, парашют, Рыбалка на островах...Можно съездить в соседний п. Кольва, такси в два конца 300руп. , ждет хоть 3 часа: дешевые шмотки, Индийский "Адидас", Гималайская косметика, ночной клуб. Экскурсии у гида не брали-дорого. Справа от отеля живет таксист Нимино Гомес(предпочитает Дима)-возит в пять раз дешевле: ночной базар в Арпоре, дневной в Анжуне, водопады, слоны и специи, на два дня ездили в Хампи(незабываемый древний город)правда дорога туда не сахар, но оно того стоит! Кстати, там "сухой закон"-надо брать "с собой". Из выпивки неплохой ром "Олд монк", вина есть, а вот местный самогон из кешью-отрава. Первую неделю вода в море была до +30 и полный штиль, потом слегка заштормило(в следующий раз поедем в конце декабря-совет местных). Что еще: отель новый, номер убирают. Постель и полотенце могут не заменить, а просто аккуратно уложить. 10-20рупий оставляешь на кровати и порядок гарантирован. Есть , конечно, насекомые(муравьи), бурундуки по балконам бегают, в соседних домах собаки, петухи-будильник не нужен...Но все это такие мелочи! В общем отдыхом остались очень довольны-хочется обязательно вернуться! Приятного всем времяпровождения! ! !
Dzień dobry wszystkim! Odpoczywaliś my w Prisztinie od 7 stycznia przez dwa tygodnie. Przybył w nocy, autobusem 15 min. do hotelu, osiedlił się natychmiast. Wzię liś my pokó j z klimatyzacją , sejfem i barkiem (klimatyzatora nie moż na był o wzią ć , na przezię bienie wystarczy wentylator sufitowy), sejf to 100 rupii dziennie, moż na skorzystać z celi w recepcji za 70 rupii. , drinki z baru do szafy, pili wł asne (przewodnik ogarną ł strach). Lepiej nie wymieniać pienię dzy w hotelu, najlepsze danie jest w wiosce Majorda naprzeciwko restauracji Pentagon, kró tszy spacer wzdł uż plaż y. Plaż a 10 min. , za hotelem Hyatt, po drugiej stronie ulicy. Na plaż y jest wiele kawiarni (szek), barmani „rosyjsko-rozumieją cy”, menu dla Sł owian, obiad bez dodatkó w 700-800 rupii dla dwojga. Plaż a jest czysta, są leż aki z szekami (nie każ dy ma rę czniki), od rozrywki: narty wodne, spadochron, wę dkowanie na wyspach. . . Moż esz udać się do są siedniej wsi Kolva, w dwie strony taksó wką.300rupii. , czekanie minimum 3 godziny: tanie ciuchy, indyjskie „Adidas”, himalajskie kosmetyki, klub nocny. Wycieczki z przewodnikiem nie był y drogie. Na prawo od hotelu mieszka taksó wkarz Nimino Gomez (Dima woli) – przewozi pię ć razy taniej: nocny bazar w Arpora, dzienny bazar w Anjuna, wodospady, sł onie i przyprawy, pojechaliś my do Hampi (niezapomniane antyczne miasto ) przez dwa dni, chociaż na drodze nie ma cukru, ale warto! Nawiasem mó wią c, jest „suche prawo” - trzeba go zabrać „ze sobą ”. Z gorzał ki, dobrego rumu „Old Monk”, jest wino, ale lokalny bimber z nerkowcó w jest trucizną . W pierwszym tygodniu woda w morzu dochodził a do +30 i cał kowity spokó j, potem trochę sztormem (nastę pnym razem pojedziemy pod koniec grudnia, porady lokalne). Co jeszcze: hotel jest nowy, pokó j jest sprzą tany. Ł ó ż ka i rę cznika nie moż na wymienić , ale po prostu starannie uł oż yć . Zostawisz 10-20 rupii na ł ó ż ku, a porzą dek jest gwarantowany. Są oczywiś cie owady (mró wki), wiewió rki biegają po balkonach, psy w są siednich domach, koguty z budzikiem nie są potrzebne. . . Ale to wszystko takie drobiazgi! Ogó lnie byliś my bardzo zadowoleni z reszty - na pewno wró cimy! Mił ej zabawy! ! !