Umieszczony o 7 rano bez problemu w pokoju z ogromnym tarasem na 2 pię trze bez dostawki. Zapł ata Poł oż ony w pobliż u przystankó w komunikacji miejskiej. Aby poczuć smak Indii, pojechaliś my autobusem za 20 rupii od osoby na targ w Mapusu. W drodze na plaż ę Anjuna, targ z tanimi cenami na plaż owe towary konsumpcyjne, któ ry jest tu szyty.
… Już ▾
Umieszczony o 7 rano bez problemu w pokoju z ogromnym tarasem na 2 pię trze bez dostawki. Zapł ata Poł oż ony w pobliż u przystankó w komunikacji miejskiej. Aby poczuć smak Indii, pojechaliś my autobusem za 20 rupii od osoby na targ w Mapusu. W drodze na plaż ę Anjuna, targ z tanimi cenami na plaż owe towary konsumpcyjne, któ ry jest tu szyty. Po fabryczne indyjskie rzeczy pojechaliś my taksó wką do Mall de GOA niedaleko Panaji za 1500 rupii w obie strony. Pojechali na sobotni targ w Arpora taksó wką za 300 rupii w jedną stronę , nie na zakupy, ale po to, by obejrzeć koncerty i tań ce mieszkań có w i turystó w.
Plaż a Anjuna nie spodobał a się ze wzglę du na silne fale i piaszczystą wodę . Przeszliś my 2 kilometry do mał ego Vagatora, gdzie w mał ych zatoczkach jest czysta, czysta woda i mał e fale. Droga przez gó rę jest kró tsza o pó ł kilometra, ale bardzo mę czą ca wspinaczka i zejś cie powrotne. W hotelu znajduje się basen, w któ rym moż na pł ywać cał ą noc. Restauracja w hotelu jest bardzo smaczna, ale menu nie jest zbyt urozmaicone. Krewetki w sosie czosnkowym są po prostu niesamowite. Personel hotelu jest bardzo przyjazny i pomocny. Hotel jest dobry dla mł odych ludzi, któ rzy kochają ruch i nie boją się jeź dzić na rowerach. Pokoje są sprzą tane, a poś ciel zmieniana na Pań stwa ż yczenie, zostawiają c klucz w recepcji.
Na 380 metrach znajduje się duż y supermarket Oxford Arkade, gdzie jest wszystko, czego potrzebujesz oraz wymiennik z dobrym kursem wymiany. Wi-fi jest wszę dzie. W cał ej wiosce dochodzi do czę stych przerw w dostawie prą du. Hotel posiada zapasowe ź ró dł o zasilania. Oś wietlenie awaryjne i klimatyzatory dział ał y przy braku prą du w sieci.
Plaż a Anjuna nie spodobał a się ze wzglę du na silne fale i piaszczystą wodę . Przeszliś my 2 kilometry do mał ego Vagatora, gdzie w mał ych zatoczkach jest czysta, czysta woda i mał e fale. Droga przez gó rę jest kró tsza o pó ł kilometra, ale bardzo mę czą ca wspinaczka i zejś cie powrotne. W hotelu znajduje się basen, w któ rym moż na pł ywać cał ą noc. Restauracja w hotelu jest bardzo smaczna, ale menu nie jest zbyt urozmaicone. Krewetki w sosie czosnkowym są po prostu niesamowite. Personel hotelu jest bardzo przyjazny i pomocny. Hotel jest dobry dla mł odych ludzi, któ rzy kochają ruch i nie boją się jeź dzić na rowerach. Pokoje są sprzą tane, a poś ciel zmieniana na Pań stwa ż yczenie, zostawiają c klucz w recepcji.
Na 380 metrach znajduje się duż y supermarket Oxford Arkade, gdzie jest wszystko, czego potrzebujesz oraz wymiennik z dobrym kursem wymiany. Wi-fi jest wszę dzie. W cał ej wiosce dochodzi do czę stych przerw w dostawie prą du. Hotel posiada zapasowe ź ró dł o zasilania. Oś wietlenie awaryjne i klimatyzatory dział ał y przy braku prą du w sieci.
Tak jak
Lubisz
Pokaż inne komentarze …
Przed wyjazdem na GOA spę dził em kilka dni w Internecie, czytają c recenzje i uważ nie przyglą dają c się zdję ciom hoteli, malowniczych miejsc i wszystkiego, co zwią zane z GOA. . . Na lotnisko Dabolim przylecieliś my 27 paź dziernika o 5 rano. Walizki otrzymaliś my w pó ł torej godziny (czy nie powinniś my się spieszyć ? ).
… Już ▾
Przed wyjazdem na GOA spę dził em kilka dni w Internecie, czytają c recenzje i uważ nie przyglą dają c się zdję ciom hoteli, malowniczych miejsc i wszystkiego, co zwią zane z GOA. . . Na lotnisko Dabolim przylecieliś my 27 paź dziernika o 5 rano. Walizki otrzymaliś my w pó ł torej godziny (czy nie powinniś my się spieszyć ? ). Padał , nikt na ten czas nie przewidział , deszcz. Przy wyjś ciu powitał nas touroperator (nie mają wstę pu na lotnisko; generalnie na to lotnisko mają wstę p tylko wtedy, gdy mają bilet, bo to jest lotnisko wojskowe), pokazał nam autobus na dalsze przejazd bezpoś rednio do hotelu. Kolejna godzina wszystkich zebranych w autobusie. Hotel "Villa Anjuna" był ostatnim na trasie autobusu, wię c do samego hotelu przywieziono nas okoł o 8 rano. W recepcji powitał nas bardzo sympatyczny kierownik Ramesh (swoją drogą mó wi trochę po rosyjsku) i poprosił , ż ebyś my poczekali do 9. Zaproponowano nam ró wnież ś niadanie w hotelowej restauracji (grzanki, dż em, masł o, Kawa). Zostawiliś my walizki w recepcji i ruszyliś my na zwiedzanie okolicy.
A teraz najważ niejsza sprawa! Jeś li szukaliś cie biernego wypoczynku w hotelu z pię knym widokiem z okna, romantycznymi widokami na okoliczne krajobrazy i umyte szamponem ulice, to wybraliś cie zł y kraj. Indie to kraj KONTRASTU w każ dym tego sł owa znaczeniu. To pię kny, kolorowy, jasny, peł en smakó w i zapachó w, dobroduszny kraj, któ rego już nie ma na Ziemi! Indie trzeba poznać podró ż ują c codziennie, na rowerze lub skuterze (wygodnie jest zaparkować gdziekolwiek) lub innym pojazdem.
Podczas gdy nasze walizki był y w recepcji, przenieś liś my się nad morze. Po drodze spotkał y nas krowy (są znacznie mniejsze od naszych kró w domowych), kupcy w namiotach krzyczeli po rosyjsku „Madame! Wejdź ! Sklep! Wyglą dać ! Mikey! ”, handlarze narkotykó w wymyś lili sł owa „haszysz, marihuana, nerki, trawa…”… Plaż a w Anjunie okazał a się pokryta czerwonawym piaskiem. Tak, muszę powiedzieć , ż e ziemia w Indiach ma kolor czerwony, a po deszczu wyglą da jak plastelina. Deszcz przestał padać , jakby uś wiadamiają c sobie, ż e przyjechaliś my? . Kał uż e zaczę ł y wysychać . Ludzie na ulicy uś miechali się do nas sł odko, a kiedy my się do nich uś miechaliś my, wydawał o się , ż e bez tego rozkwitają i stają się jeszcze szczę ś liwsi.
Chociaż pierwsze wraż enie powstał o w drodze do hotelu i nie był o ró ż owo. Na ulicach jest naprawdę duż o ś mieci, podczas deszczu jest brudno, mokro i ś lisko pod stopami. A powietrze jest jak w ł aź ni parowej, a nawet wylewa się z gó ry. Wraz ze zwykł ymi budynkami jest trochę chał up, a czasem nawet tylko 4 koł ki i film - to jest dom. Ludzie myją się na ulicy, kobiety goł ymi rę kami zbierają ś mieci po drogach i wkł adają je do ogromnej torby na gł owę , psy i krowy chodzą po drogach (i wypró ż niają się tam? )… Wracają po wstę pie pieszo do hotelu, zaprowadzono nas do naszego pokoju. Generalnie w Indiach pokoje hotelowe są doś ć ascetyczne. Nie należ y liczyć na super-apartamenty (jak np. w Turcji), bo. w takich hotelach ludzie tylko ś pią . W pokoju duż e ł ó ż ko, klimatyzacja, wentylator sufitowy, telewizor, pó ł ka, szafka, stó ł , dwa krzesł a. Ł azienka to zwykł a, czysta muszla klozetowa z deszczownicą do higieny, umywalką z lustrem i wystają cym ze ś ciany deszczownicą . Ale dostaliś my pokó j na pierwszym pię trze w sezonie tuż po monsunie (w Indiach pada przez sześ ć miesię cy), a na suficie był y ś lady wilgoci i pachniał o wilgocią . Nastę pnego dnia poprosiliś my kierownika Ramesha o zmianę pokoju. Za symboliczną opł atę.45 dolaró w za 9 nocy (choć nasz operator obiecał tę usł ugę za darmo? ) umieś cił nas w duż o wygodniejszym pokoju, na drugim pię trze z balkonem, nową klimatyzacją i dwoma oknami. Byliś my zadowoleni. Jeś li rano zostawisz klucz w recepcji, pokó j zostanie posprzą tany, ł ó ż ko bę dzie poś cielone, a rę czniki zmienione.
Nie siedź spokojnie! Weź pojazd, mapę i ruszaj! Jest coś do zobaczenia, jeś li jeszcze nie znalazł eś tego, po co tu przyjechał eś . Jeś li są jakieś trudnoś ci z ję zykiem, a tutaj mó wią po angielsku, w Anjunie jest wielu Rosjan lub rosyjskoję zycznych i to jest duż y plus. A co najważ niejsze, nawet jeś li nic nie zrozumiał eś z tego, co powiedzieli ci Indianie, najważ niejsze jest uś miechanie się i wszystko się uł oż y. Ale przynajmniej podstawy angielskiego nadal nie zaszkodzi znać . Trzeba targować się z handlowcami na rynku i od razu spadać o 50-70 procent pierwotnej ceny, ale w sklepach ceny są stał e. Kurs wymiany rupii za dolara waha się od 59 do 61. Co wię cej, organizatorzy wycieczek mają najgorszy kurs wymiany.
O wartoś ciach. Mieliś my ze sobą mał y plecak, w któ rym był y paszporty, trochę gotó wki i karta bankowa. Z rzeczy, któ re pozostał y w pokoju, niczego nie brakował o. Na ulicy też nikt nie naruszał naszych rzeczy, nawet na plaż y plecak został sam, gdy pł ywaliś my. Bankomat znajdował się.10 metró w od hotelu.
Owoce na GOA są po prostu cudownie smaczne i tanie. I pró bował em nieznanych mi dotą d, takich jak chica i castardaple. Oczywiś cie lepiej pić wodę butelkowaną , jest sprzedawana w sklepie. Ale umyliś my owoce wodą z kranu i wszystko jest w porzą dku. A w restauracjach prosili o wszystko bez lodu. Na ulicach sprzedają kokosy (kokos) do picia, bardzo smaczne i sycą ce, a kosztują.50 rupii. Moż esz też spró bować soku z cukru trzcinowego (30 rupii). Jedzenie w koktajlach i restauracjach jest nieprzyzwoicie tanie, nawet wliczają c w to napoje alkoholowe. To tutaj moż na spró bować homara z dodatkiem za jedyne 20$, kupić butelkę dobrego rumu za jedyne 1.8$, napić się wspaniał ego soku z mango lub papai (lub innych owocó w) za jedyne 1$. Spró buj też lassi, któ ry jest lokalnym jogurtem. Moż esz poprosić o to z cukrem i dowolnym owocem. Bardzo smaczne! Z potraw, któ re jedliś my w restauracjach, nie radzę brać grillowanych owocó w morza (dziwne zapachy dymu i duż o czosnku), a takż e nie pró bować niczego z indyjskiego menu (bez smaku, tylko PIKANTNE). Nawiasem mó wią c, wielu ma już menu w ję zyku rosyjskim i mó wią trochę po rosyjsku, wię c w ogó le się nie zgubisz? A jeś li się zmę czysz, moż esz zjeś ć w hotelowej restauracji. Tam też gotują pyszne jedzenie. A kelnerzy Lucky i Krishna nie pozwolą się nudzić i rozweselą ż artami typu wyciskanie butelki piwa „no, trochę wię cej…”? .
W GOA jest wiele plaż . I od Ciebie zależ y, czy znajdziesz najlepszy. Ponadto piasek na plaż ach jest inny: od czerwonego do biał ego. Morze Arabskie! Jest tak ciepł o! Fale nie są mał e, jak na morzu, ale raczej duż e, jak na oceanie. W wodzie spotykają się muszle z siedzą cymi w ś rodku krabami pustelnikami, po plaż y biegają mał e kraby. Fale wyrzucają biał y marmurowy piasek i niektó re rodzaje agató w. Wiatr jest ciepł y i delikatny. Lepiej opalać się w dowolnym momencie, z wyją tkiem 12-15 godzin (nie ż artuj, spalisz się ). Wię kszoś ć Indian nie umie pł ywać . I nawet ratownik na plaż y (chł opiec w czerwonej koszulce, cią gle gwiż dż ą cy z brzegu do wczasowiczó w, któ rzy odpł ynę li daleko) też moż e nie umieć pł ywać . Indianie na plaż y bę dą robić zdję cia i udają , ż e są tylko sobą , ale w rzeczywistoś ci pró bują uchwycić nas „biał ych” w kadr, bo. mają kult biał ej skó ry. Mogą zapytać , czy moż ecie zrobić sobie wspó lne zdję cie… Ogó lnie, jeś li czegoś nie chcesz, po prostu uś miechnij się i powiedz „nie, dzię kuję ” po angielsku. Nawiasem mó wią c, hotel posiada wspaniał y basen o gł ę bokoś ci od 70 cm do 2 m, zawsze czysty.
Na zakupy moż esz udać się do Panaji lub Arambol. I jest dobra sieć indyjskich sklepó w wysokiej jakoś ci rzeczy Fabindiya (Fabindia), są niesamowite skrę cone baweł niane szaliki i poś ciel. Po pamią tki lepiej wybrać się w pią tek na targ w mieś cie Mapsa. Dziewczyny muszą zał oż yć coś na gł owę i trochę zakryć kolana.
I na koniec. Nie zabieraj ze sobą zbyt wielu rzeczy. Dotyczy to zwł aszcza naszych mł odych pań w sukienkach i butach na obcasach. Wszystko to nie bę dzie przydatne. Potrzebujesz 2 koszulki, spodenki, spó dnicę do kolan, klapki. Czego brakował o? -1 raz. Chciał am przedł uż yć mó j pobyt w tym cudownym kraju o kilka dni. -2. Bagaż.20 kg! Có ż , w tak wą skich kilogramowych ramach nie da się zmieś cić wszystkiego, co chciał eś zabrać ze sobą na pamią tkę .
A co najważ niejsze, pamię taj, ż e przyjechał eś zobaczyć kraj, a nie pokazywać się , bą dź grzeczny dla innych.
A teraz najważ niejsza sprawa! Jeś li szukaliś cie biernego wypoczynku w hotelu z pię knym widokiem z okna, romantycznymi widokami na okoliczne krajobrazy i umyte szamponem ulice, to wybraliś cie zł y kraj. Indie to kraj KONTRASTU w każ dym tego sł owa znaczeniu. To pię kny, kolorowy, jasny, peł en smakó w i zapachó w, dobroduszny kraj, któ rego już nie ma na Ziemi! Indie trzeba poznać podró ż ują c codziennie, na rowerze lub skuterze (wygodnie jest zaparkować gdziekolwiek) lub innym pojazdem.
Podczas gdy nasze walizki był y w recepcji, przenieś liś my się nad morze. Po drodze spotkał y nas krowy (są znacznie mniejsze od naszych kró w domowych), kupcy w namiotach krzyczeli po rosyjsku „Madame! Wejdź ! Sklep! Wyglą dać ! Mikey! ”, handlarze narkotykó w wymyś lili sł owa „haszysz, marihuana, nerki, trawa…”… Plaż a w Anjunie okazał a się pokryta czerwonawym piaskiem. Tak, muszę powiedzieć , ż e ziemia w Indiach ma kolor czerwony, a po deszczu wyglą da jak plastelina. Deszcz przestał padać , jakby uś wiadamiają c sobie, ż e przyjechaliś my? . Kał uż e zaczę ł y wysychać . Ludzie na ulicy uś miechali się do nas sł odko, a kiedy my się do nich uś miechaliś my, wydawał o się , ż e bez tego rozkwitają i stają się jeszcze szczę ś liwsi.
Chociaż pierwsze wraż enie powstał o w drodze do hotelu i nie był o ró ż owo. Na ulicach jest naprawdę duż o ś mieci, podczas deszczu jest brudno, mokro i ś lisko pod stopami. A powietrze jest jak w ł aź ni parowej, a nawet wylewa się z gó ry. Wraz ze zwykł ymi budynkami jest trochę chał up, a czasem nawet tylko 4 koł ki i film - to jest dom. Ludzie myją się na ulicy, kobiety goł ymi rę kami zbierają ś mieci po drogach i wkł adają je do ogromnej torby na gł owę , psy i krowy chodzą po drogach (i wypró ż niają się tam? )… Wracają po wstę pie pieszo do hotelu, zaprowadzono nas do naszego pokoju. Generalnie w Indiach pokoje hotelowe są doś ć ascetyczne. Nie należ y liczyć na super-apartamenty (jak np. w Turcji), bo. w takich hotelach ludzie tylko ś pią . W pokoju duż e ł ó ż ko, klimatyzacja, wentylator sufitowy, telewizor, pó ł ka, szafka, stó ł , dwa krzesł a. Ł azienka to zwykł a, czysta muszla klozetowa z deszczownicą do higieny, umywalką z lustrem i wystają cym ze ś ciany deszczownicą . Ale dostaliś my pokó j na pierwszym pię trze w sezonie tuż po monsunie (w Indiach pada przez sześ ć miesię cy), a na suficie był y ś lady wilgoci i pachniał o wilgocią . Nastę pnego dnia poprosiliś my kierownika Ramesha o zmianę pokoju. Za symboliczną opł atę.45 dolaró w za 9 nocy (choć nasz operator obiecał tę usł ugę za darmo? ) umieś cił nas w duż o wygodniejszym pokoju, na drugim pię trze z balkonem, nową klimatyzacją i dwoma oknami. Byliś my zadowoleni. Jeś li rano zostawisz klucz w recepcji, pokó j zostanie posprzą tany, ł ó ż ko bę dzie poś cielone, a rę czniki zmienione.
Nie siedź spokojnie! Weź pojazd, mapę i ruszaj! Jest coś do zobaczenia, jeś li jeszcze nie znalazł eś tego, po co tu przyjechał eś . Jeś li są jakieś trudnoś ci z ję zykiem, a tutaj mó wią po angielsku, w Anjunie jest wielu Rosjan lub rosyjskoję zycznych i to jest duż y plus. A co najważ niejsze, nawet jeś li nic nie zrozumiał eś z tego, co powiedzieli ci Indianie, najważ niejsze jest uś miechanie się i wszystko się uł oż y. Ale przynajmniej podstawy angielskiego nadal nie zaszkodzi znać . Trzeba targować się z handlowcami na rynku i od razu spadać o 50-70 procent pierwotnej ceny, ale w sklepach ceny są stał e. Kurs wymiany rupii za dolara waha się od 59 do 61. Co wię cej, organizatorzy wycieczek mają najgorszy kurs wymiany.
O wartoś ciach. Mieliś my ze sobą mał y plecak, w któ rym był y paszporty, trochę gotó wki i karta bankowa. Z rzeczy, któ re pozostał y w pokoju, niczego nie brakował o. Na ulicy też nikt nie naruszał naszych rzeczy, nawet na plaż y plecak został sam, gdy pł ywaliś my. Bankomat znajdował się.10 metró w od hotelu.
Owoce na GOA są po prostu cudownie smaczne i tanie. I pró bował em nieznanych mi dotą d, takich jak chica i castardaple. Oczywiś cie lepiej pić wodę butelkowaną , jest sprzedawana w sklepie. Ale umyliś my owoce wodą z kranu i wszystko jest w porzą dku. A w restauracjach prosili o wszystko bez lodu. Na ulicach sprzedają kokosy (kokos) do picia, bardzo smaczne i sycą ce, a kosztują.50 rupii. Moż esz też spró bować soku z cukru trzcinowego (30 rupii). Jedzenie w koktajlach i restauracjach jest nieprzyzwoicie tanie, nawet wliczają c w to napoje alkoholowe. To tutaj moż na spró bować homara z dodatkiem za jedyne 20$, kupić butelkę dobrego rumu za jedyne 1.8$, napić się wspaniał ego soku z mango lub papai (lub innych owocó w) za jedyne 1$. Spró buj też lassi, któ ry jest lokalnym jogurtem. Moż esz poprosić o to z cukrem i dowolnym owocem. Bardzo smaczne! Z potraw, któ re jedliś my w restauracjach, nie radzę brać grillowanych owocó w morza (dziwne zapachy dymu i duż o czosnku), a takż e nie pró bować niczego z indyjskiego menu (bez smaku, tylko PIKANTNE). Nawiasem mó wią c, wielu ma już menu w ję zyku rosyjskim i mó wią trochę po rosyjsku, wię c w ogó le się nie zgubisz? A jeś li się zmę czysz, moż esz zjeś ć w hotelowej restauracji. Tam też gotują pyszne jedzenie. A kelnerzy Lucky i Krishna nie pozwolą się nudzić i rozweselą ż artami typu wyciskanie butelki piwa „no, trochę wię cej…”? .
W GOA jest wiele plaż . I od Ciebie zależ y, czy znajdziesz najlepszy. Ponadto piasek na plaż ach jest inny: od czerwonego do biał ego. Morze Arabskie! Jest tak ciepł o! Fale nie są mał e, jak na morzu, ale raczej duż e, jak na oceanie. W wodzie spotykają się muszle z siedzą cymi w ś rodku krabami pustelnikami, po plaż y biegają mał e kraby. Fale wyrzucają biał y marmurowy piasek i niektó re rodzaje agató w. Wiatr jest ciepł y i delikatny. Lepiej opalać się w dowolnym momencie, z wyją tkiem 12-15 godzin (nie ż artuj, spalisz się ). Wię kszoś ć Indian nie umie pł ywać . I nawet ratownik na plaż y (chł opiec w czerwonej koszulce, cią gle gwiż dż ą cy z brzegu do wczasowiczó w, któ rzy odpł ynę li daleko) też moż e nie umieć pł ywać . Indianie na plaż y bę dą robić zdję cia i udają , ż e są tylko sobą , ale w rzeczywistoś ci pró bują uchwycić nas „biał ych” w kadr, bo. mają kult biał ej skó ry. Mogą zapytać , czy moż ecie zrobić sobie wspó lne zdję cie… Ogó lnie, jeś li czegoś nie chcesz, po prostu uś miechnij się i powiedz „nie, dzię kuję ” po angielsku. Nawiasem mó wią c, hotel posiada wspaniał y basen o gł ę bokoś ci od 70 cm do 2 m, zawsze czysty.
Na zakupy moż esz udać się do Panaji lub Arambol. I jest dobra sieć indyjskich sklepó w wysokiej jakoś ci rzeczy Fabindiya (Fabindia), są niesamowite skrę cone baweł niane szaliki i poś ciel. Po pamią tki lepiej wybrać się w pią tek na targ w mieś cie Mapsa. Dziewczyny muszą zał oż yć coś na gł owę i trochę zakryć kolana.
I na koniec. Nie zabieraj ze sobą zbyt wielu rzeczy. Dotyczy to zwł aszcza naszych mł odych pań w sukienkach i butach na obcasach. Wszystko to nie bę dzie przydatne. Potrzebujesz 2 koszulki, spodenki, spó dnicę do kolan, klapki. Czego brakował o? -1 raz. Chciał am przedł uż yć mó j pobyt w tym cudownym kraju o kilka dni. -2. Bagaż.20 kg! Có ż , w tak wą skich kilogramowych ramach nie da się zmieś cić wszystkiego, co chciał eś zabrać ze sobą na pamią tkę .
A co najważ niejsze, pamię taj, ż e przyjechał eś zobaczyć kraj, a nie pokazywać się , bą dź grzeczny dla innych.
Tak jak
Lubisz
• 12
Bardzo mał a powierzchnia hotelu. Zielony, ale niezbyt dobrze utrzymany. Pokoje są bardzo podstawowe. Naprzeciw kawiarni. Do morza 800 m. Do kawiarni i supermarketu 3 minuty spacerkiem. Bardziej jak 2*
… Już ▾
Bardzo mał a powierzchnia hotelu. Zielony, ale niezbyt dobrze utrzymany. Pokoje są bardzo podstawowe. Naprzeciw kawiarni. Do morza 800 m. Do kawiarni i supermarketu 3 minuty spacerkiem. Bardziej jak 2*
Tak jak
Lubisz
• 1