Goa to inny świat, niezwykły i pociągający!

Pisemny: 21 czerwiec 2010
Czas podróży: 1 — 7 kwiecień 2010
Ocena hotelu:
9.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Odpoczywał em z przyjacielem przez 2 tygodnie w kwietniu 2010 r. na pó ł nocy Goa w hotelu Svelton Manor.
To był a niespodziewana decyzja wyjazdu na Goa, to był począ tek kwietnia, chciał em ciepł a, morza i czegoś nowego i nieoczekiwanego. . . zatrzymaliś my się na Goa.
Po zakupie biletó w zaczę liś my intensywnie szukać w internecie informacji o takim miejscu o nazwie Goa : )
Duż o ciekawych i intrygują cych rzeczy jest napisane „Syndrom Goa”, „Ludzie tam przychodzą , tam podrywają paszporty i zostają na zawsze” itd… i pojechaliś my na Goa z niezrozumiał ymi uczuciami…
Lecieliś my z touroperatorem Pegasusem. Latanie 7.5 godziny wydawał o się trochę dł ugie, ale warto…

Wysiadają c z samolotu, poczuliś my niesamowitą wilgoć , dusznoś ć i pomyś leliś my: „jak moż emy ż yć w takim klimacie przez 2 tygodnie? ”… Pegasus spotkał się z nami, wrzucił walizki do autobusu i pojechaliś my do hotelu 
Jadą c do hotelu oglą daliś my zdję cie, brud na ulicach, wszystko jest takie biedne i nę dzne, chociaż wiedzieliś my doką d jedziemy - Indie....ale wcią ż spodziewaliś my się czegoś innego. . . w w koń cu wpadliś my na pomysł , ż e nie bę dziemy zawracać sobie gł owy wygodą , ale oderwiemy się na 2 tygodnie i zobaczymy jak najwię cej )))
Podobał mi się hotel. Pię kne dwupokojowe apartamenty, czyste, klimatyzacja dział ał a dobrze. Jeden minus to irytują ce mró wki w kuchni… Ś niadanie: standardowe angielskie ś niadanie: jajko, pomidor, sał atka coleslaw, tosty, dż em, masł o, kawa, sok.
W recepcji niezbyt mił a obsł uga, trochę niegrzeczna, czę sto nawet ich tam nie był o. I mnie też uderzył fakt. . . wyjeż dż amy z hotelu o 12.30 w nocy na dysk i jak obserwujemy bramy są już zamknię te, a na recepcji nie ma obsł ugi, wię c szukaliś my ich przez pó ł godziny. godzinę , znaleź li ich i jak gdyby nic się nie stał o, nie zwró cili na nas uwagi i powiedzieli, ż e o 12 w nocy zamykają hotel i wszystko...to w ogó le normalne, przyszli odpoczą ć , to się nazywa, ale jesteś my w jakimś areszcie. . . nie chcą c otwierać bram, grozili nam, ż e bę dziemy mieć problemy, potem wszystko co umiał em i nie umiał em wyraził em po angielsku jak sł odko to otworzyli i po tym incydencie nawet nas nie przywitał )))
Poza tym incydentem hotel jest dobry!

Poszliś my na spacer do kawiarni Tropicana. Specjalne podzię kowania dla chł opakó w z Tropicana-Baba i Tony, zawsze się uś miechają , gotują bardzo smacznie-mniam-mniam...nie był o problemó w ż oł ą dkowych przez 2 tygodnie)
Kosztem morza w Calangute woda jest czysta, wejś cie do morza pł ynne. . . Pojechaliś my też na rajskie plaż e Arambol, Vagator, Candolim i Palolem. Wszystkim radzę tam pojechać ; )
Impreza. Odwiedziliś my Hil-Tope, zdrową imprezę trance; Mambo (Baga) - jest duż o Rosjan, muzyka r'n'b jest bardzo dobra; Titos (ró wnież Bug) nie; Westende też jest fajne; jeś li chcesz poczuć prawdziwą imprezę – w Shiva Well…
I oczywiś cie musisz odwiedzić Nocny targ. Atmosfera nie do opisania, wystę py na ż ywo, niesamowite instrumenty, kupa ciuchó w, mają c dobrą okazję moż na coś kupić za grosze ; )
Wycieczki. Z Pegaza wybraliś my się na cał odzienną wycieczkę.3 w 1, są to: jazda na sł oniach i pł ywanie z nimi, plantacja przypraw i wodospad. No i pojechaliś my też taksó wką na plaż ę Palolem na wł asną rę kę , na cał y dzień z noclegiem… to po prostu niebiań ski biał y piasek, palmy nad niebem i garś ć palm, rajska plaż a…) ))
Sami Goanowie bardzo to polubili, wszyscy znają angielski od dzieciń stwa, wszyscy się uś miechają , pozdrawiają...bardzo spokojni ludzie)))
Kosztem brudu. . . zależ y kto tam po co jeź dzi....i kto czego potrzebuje od odpoczynku. . .
Osobiś cie od drugiego dnia ogó lnie doł ą czyliś my do tego ż ycia. . . kupiliś my majtki Alibaba. . . jeź dziliś my nocą na rowerach, jeź dziliś my na imprezy trance, pł ywaliś my w morzu, opalaliś my się , podziwialiś my zachody sł oń ca i generalnie nie zwracaliś my uwagi na ś mieci wokó ł...po prostu zrelaksuj się...

Jeś li się tam wybierasz, musisz zrozumieć , doką d zmierzasz… to jest EGZOTYCZNE w każ dym z przejawó w… niezupeł nie czyste dookoł a, ale to nie ma znaczenia, kiedy jesteś w tym wszystkim zanurzony, a ż ycie pł ynie tam miarowo, spokojnie… ludzie zawsze się tam spó ź niają … nie ma hipokryzji, negatywnoś ci… tylko PASYWNE i cał kowite odprę ż enie przy muzyce transu!
2 tygodnie minę ł y niezauważ one i wró ciliś my do Moskwy i dopiero wtedy zrozumieliś my, czym jest syndrom Goa...wtopiliś my się w zwykł e ż ycie na co najmniej miesią c...wszystko wydawał o się takie proste, gdzie nie ma problemó w i ż alu , ż e wszyscy są szczę ś liwi i po prostu cieszą się , ż e ż yją ! Goa to inny ś wiat, niezwykł y i pocią gają cy!
Jeś li masz jakieś pytania, napisz do svetoga@mail. ru
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał