Это была наша первая поездка в Гоа, поэтому отель выбирали тщательно, хотя, конечно, совместить умеренную стоимость с приличным комфортом в Индии, достаточно сложно, местный колорит, видимо, мешает. Отель новый и расположен недалеко от пляжа, это его главные достоинства. Наш номер 303 был расположен на верхнем, 4-ом этаже отеля, как бы на его крыше, думаю, что у нас был лучший вид с балкона - на бассейн (неплохой, но мы им ни разу не пользовались) и в сторону океана.
В номере: большая кровать, шкаф, в котором расположись сейф и небольшой холодильник, но в шкафу мы, к сожалению, не обнаружили ни одних плечиков для одежды, ЖК-телевизор с обилием индийских каналов, две прикроватные тумбочки, два стула и журнальный столик, да, еще кондиционер, потолочный вентилятор, чайник в комплекте с парой чашек. Все работает, но при вселении не забудьте сразу проверить комплектность и работоспособность оборудования. У нас оказался заперт сейф, у чайника была лишь подставка, в пульте кондиционера сели батарейки. Все это лучше выявить сразу, потому что индийцы народ, мягко говоря, не очень расторопный и решаться эти проблемы могут и день и два. Будьте готовы к тому, что кондиционер включится лишь через 2-3 минуты после вашего возвращения в номер, там установлен стабилизатор напряжения, он и включает кондиционер с задержкой. Депозита при заселении у нас не брали.
В номере, за время нашего 9-дневного пребывания, мыли пол и меняли полотенца лишь дважды и после наших неоднократных настоятельных просьб. Вообще сложилось впечатление, что индийские подростки, из которых набраны уборщики, заняты лишь мытьем полов в коридорах и редкой уборкой в номерах перед приездом новых постояльцев.
Такого завтрака мы еще нигде не видели. Несмотря на наличие в отеле кухни, услугами которой пользовались постояльцы вечером, завтрак состоял лишь из тостов, джема, масла, кофе, чая, омлета и какой-то странной каши, наподобие нашей манной. Это все. Благо в номере был холодильник и чайник, мы все необходимое для нормального завтрака покупали сами и завтракали в номере. Растворимый кофе вообще заранее прихватили из дома.
От отеля до пляжа идти метров 300, сначала по узкой пыльной улочке, потом по тропинке среди песчаных дюн. На пляже полно лежаков с навесами, покупаете в ближайшем шейке (кафе) сок или пиво и можете лежать там хоть целый день. Пляж просто огромный, с пологим безопасным дном, достаточно чистый и малолюдный, много народа из России. Мало попрошаек и навязчивых продавцов, пресловутые коровы вообще замечены не были.
Вечером в окрестностях отеля обычно было тихо, вся тусовка, судя по всему, была сосредоточена на соседних пляжах. Очень пригодились прихваченные из дома фонарики, после 19 часов начинается ночь, улицы освещены плохо, на пляже вообще полный мрак.
Экскурсии мы никакие не брали, съездили в форт Агуада, Старый Гоа, Панаджи (такси на весь день обошлось 2500 рупий) и на ночной рынок в Арпоре (отдали 1000 рупий). Остались довольны увиденным, рынок стоит посетить хотя бы из-за его колорита, но качественных товаров том мало и цены очень завышены, тот же жемчуг лучше взять в Панажди в государственном магазине с нормальными фиксированными ценниками. Кстати, до Панаджи из Морждима можно добраться просто за копейки на рейсовом автобусе через Мапусу, туда и обратно для двоих около 100 рупий. Конечная остановка автобуса недалеко от отеля Turtle Beach Resort, рейсы с 7 утра через каждые 20 минут, в Мапусе на автовокзале ищите автобус до Панаджи (маршрут написан на английском на лобовом стекле) и всего за 1 час и почти бесплатно вы в столице штата. Автобусы, конечно, убитые, но такая поездка сама по себе как бы небольшое приключение.
To był nasz pierwszy wyjazd na Goa, wię c hotel został starannie wybrany, choć oczywiś cie doś ć trudno w Indiach pogodzić rozsą dną cenę z przyzwoitym komfortem, lokalny koloryt wydaje się przeszkadzać . Hotel jest nowy i poł oż ony blisko plaż y, to jego gł ó wne atuty. Nasz pokó j 303 znajdował się na najwyż szym, 4 pię trze hotelu, jakby na jego dachu, myś lę , ż e najlepszy widok mieliś my z balkonu - na basen (nieź le, ale nigdy z niego nie korzystaliś my) i na ocean .
W pokoju: duż e ł ó ż ko, szafa z sejfem i mał a lodó wka, ale niestety w szafie nie znaleź liś my pojedynczego wieszaka na ubrania, telewizor LCD z duż ą iloś cią indyjskich kanał ó w, dwie szafki nocne, dwa krzesł a i stolik kawowy, tak, klimatyzacja, wentylator sufitowy, czajnik w komplecie z kilkoma filiż ankami. Wszystko dział a, ale wprowadzają c się , nie zapomnij natychmiast sprawdzić kompletnoś ci i funkcjonalnoś ci sprzę tu. Sejf był zamknię ty, czajnik miał tylko podstawkę , baterie w pilocie klimatyzatora rozł adował y się . Lepiej jest to wszystko od razu zidentyfikować , ponieważ Hindusi są , delikatnie mó wią c, niezbyt szybkimi ludź mi, a te problemy moż na rozwią zać w dzień lub dwa. Przygotuj się na to, ż e klimatyzator wł ą czy się dopiero 2-3 minuty po powrocie do pokoju, tam zainstalowany jest stabilizator napię cia, któ ry wł ą cza klimatyzator z opó ź nieniem. Nie pobieraliś my kaucji przy zameldowaniu.
W pokoju, podczas naszego 9-dniowego pobytu, podł oga był a myta, a rę czniki zmieniane tylko dwa razy i po wielokrotnych pilnych proś bach. Generalnie odnosił o się wraż enie, ż e indyjscy nastolatkowie, z któ rych rekrutowano sprzą taczki, zaję ci byli jedynie myciem podł ó g na korytarzach i rzadko sprzą taniem pokoi przed przybyciem nowych goś ci.
Nigdy wcześ niej nie widzieliś my takiego ś niadania. Pomimo obecnoś ci w hotelu kuchni, z któ rej usł ug korzystali goś cie wieczorem, ś niadanie skł adał o się tylko z tostó w, dż emu, masł a, kawy, herbaty, jajecznicy i jakiejś dziwnej owsianki, takiej jak nasza kasza manna. To wszystko. Na szczę ś cie w pokoju był a lodó wka i czajnik, sami kupiliś my wszystko, co potrzebne do normalnego ś niadania i zjedliś my ś niadanie w pokoju. Kawa rozpuszczalna został a wcześ niej zabrana z domu.
Z hotelu do plaż y idziemy 300 metró w, najpierw wą ską zakurzoną uliczką , potem ś cież ką wś ró d wydm. Plaż a jest peł na leż akó w z markizami, kupujesz sok lub piwo w najbliż szą szyję (kawiarnię ) i moż esz tam leż eć przynajmniej cał y dzień . Plaż a jest po prostu ogromna, z ł agodnie opadają cym bezpiecznym dnem, doś ć czysta i sł abo zaludniona, duż o ludzi z Rosji. Niewielu jest ż ebrakó w i natrę tnych sprzedawcó w, osł awione krowy w ogó le nie został y zauważ one.
Wieczorem w okolicach hotelu był o zwykle cicho, cał a impreza najwyraź niej koncentrował a się na są siednich plaż ach. Wyję te z domu latarnie bardzo się przydał y, po 19 godzinach zaczyna się noc, ulice są sł abo oś wietlone, na plaż y na ogó ł panuje ciemnoś ć .
Nie robiliś my ż adnych wycieczek, pojechaliś my do Fort Aguada, Old Goa, Panaji (cał odzienna taksó wka kosztował a 2500 rupii) i na nocny targ w Arpora (zapł aciliś my 1000 rupii). Byliś my zadowoleni z tego, co zobaczyliś my, rynek wart odwiedzenia, choć by ze wzglę du na jego kolor, ale jest mał o towaró w jakoś ciowych, a ceny bardzo wysokie, lepiej te same pereł ki w Panaji wzią ć w pań stwowym sklepie z normalne metki z cenami stał ymi. Swoją drogą do Panaji z Morjdim moż na dostać się za grosze zwykł ym autobusem przez Mapusa, w obie strony dla dwojga za okoł o 100 rupii. Pę tla autobusowa w pobliż u Turtle Beach Resort, loty od 7 rano co 20 minut, w Mapusa na dworcu autobusowym, poszukaj autobusu do Panaji (trasa jest napisana w ję zyku angielskim na przedniej szybie) i za 1 godzinę i prawie jesteś wolny w stolicy stanu. Autobusy oczywiś cie nie ż yją , ale taka podró ż sama w sobie jest jak mał a przygoda.