Отель « PLUTO INN» был выбран из-за соотношения цена-качество и его относительной близости к аэропорту – около 30 минут езды на машине (без учета пробок).
В отель мы прехали около 6 вечера, выехав из Агры на машине в 10 утра. Поселились сразу, без задержек. Номер нормального размера, но какой-то уж очень мрачный. Вид из окна в простенок на вторую половину отеля (у второй половины – соответственно на первую). « Изюминка» номера окно из ванной (душа) в номер с китайской шторкой (для « плотских утех» небрезгливых путешественников – самое то). Кстати о ванной. Такого « махрового» грибка на занавеске отгораживающей « помоечное» отделение от остальной ванной мне не доводилось видеть еще ни в одной гостинице (даже в СССР). Второй « изюминкой» оказался начавший работать за стеной « перфоратор» , когда мы уже успели распаковать чемоданы, . Это в 7-30 вечера. Вызванный звонком на рисепшен портье устранил эту проблему минут за 10. НО. Через 10 минут, эта сволочь, опять начала долбить-сверлить, правда уже через номер от нас. Звонок на рисепшен. Портье. Угроза позвонить турагенту. – Вай, не надо звонить агенту! ! ! Перфоратор замолк. Правда неугомонный строитель-трудоголик нет-нет продолжал тихонечко постукивать молотком и чем-то скребся (вылитый граф Монте-Кристо при подготовке побега).
Все бы может и ничего, если бы турагенство в Дели « Monk and Monkeys» не продавало экскурсионный тур по « Золотому Треугольнику» , в который включен этот отель, как твердую индийскую 4*. Я оцениваю его на твердую 2*.
Кстати, кому это важно, в номерах нет сейфа.
О завтраке в этом отеле могу сказать одно – плохо.
Всем удачи и приятного отдыха.
Hotel PLUTO INN został wybrany ze wzglę du na jego stosunek jakoś ci do ceny i wzglę dną bliskoś ć lotniska – okoł o 30 minut jazdy samochodem (z wył ą czeniem korkó w).
Do hotelu dotarliś my okoł o godziny 18:00, wyjeż dż ają c samochodem z Agry o 10 rano. Osiedlił się natychmiast, bez zwł oki. Pokó j jest normalnej wielkoś ci, ale jakoś bardzo ponury. Widok z okna na przegrodę na drugą poł owę hotelu (w drugiej poł owie - odpowiednio na pierwszą ). „Atrakcją ” pokoju jest okno z ł azienki (prysznic) do pokoju z chiń ską zasł oną (dla „cielesnych przyjemnoś ci” wraż liwych podró ż nikó w - to wszystko). Mó wią c o ł azience. Nigdy w ż adnym hotelu (nawet w ZSRR) nie widział em takiego „frotte” grzyba na zasł onie oddzielają cej czę ś ć „ś mieci” od reszty ł azienki. Drugim „atrakcją ” był „perforator”, któ ry zaczą ł dział ać za ś cianą , gdy już rozpakowaliś my walizki. Jest o 19:30. Portier, któ ry został wezwany na recepcję , naprawił ten problem w 10 minut ALE. Po 10 minutach ten drań znó w zaczą ł mł otkować i wiercić , choć już przez numer od nas. Zadzwoń do recepcji. Recepcjonista. Groż enie telefonem do biura podró ż y. „Wai, nie ma potrzeby dzwonić do agenta! ! ! Perforator jest wył ą czony. To prawda, ż e niespokojny budowniczy-pracoholik nie-nie nadal cicho stukał mł otkiem i coś skrobał (wizerunek plutego hrabiego Monte Christo podczas przygotowań do ucieczki).
Wszystko był oby moż liwe i nic, gdyby biuro podró ż y Monk and Monkeys w Delhi nie sprzedał o wycieczki Golden Triangle, któ ra obejmuje ten hotel, jako solidnego indyjskiego 4*. Oceniam to na solidne 2*.
Przy okazji, kogo to obchodzi, w pokojach nie ma sejfu.
Mogę powiedzieć tylko jedno o ś niadaniu w tym hotelu – zł e.
Powodzenia wszystkim i ciesz się wakacjami.