Этот гадюшник был выбран туроператором, где я покупал путёвку в Израиль. Прибыл я ночью из аэропорта, с водителем разбудили вахтёра (дедушку), который не говорил по-русски. Общались по-английски. Дедушка дал мне ключ от номера 201 и я пошёл заселяться. Номер оказался угловым на 2-м этаже. Сразу впечатлил коридор, напоминающий советскую студенческую общагу. Войдя в номер, меня обдала волна холода, как будто я вошёл в холодильник мясокомбината или супермаркета. Т. к. на календаре была вторая половина декабря, а в Израиле в это время ночная температура достигала +6+8 градусов, то было ощущение, что окна открыты настежь. Однако, включив свет, я увидел, что окно завешено толстыми плотными шторами. Отодвинув штору, я получил лёгкий шок от вида самого окна. Окно представляло собой деревянную раму, в которую вставлены узкие горизонтальные пластины из толстого стекла, расположенные внахлёст, по принципу жалюзи. Сбоку на раме был металлический рычажок, поворотом которого стеклянные пластины вращались вокруг своей горизонтальной оси, тем самым открывая или закрывая щели между пластинами. Но даже в закрытом положении эти стеклянные жалюзи не закрывали окно герметически, и воздух свободно проникал с улицы в номер. Благо, осмотрев номер, я нашёл тепловентилятор и включил его на полную мощь, чтобы согреть воздух в номере. В шкафу я достал 2 тонких одеяла и укрывался ими.
Утром я обследовал санузел и обнаружил ещё один сюрприз: на старом пластмассовом бачке унитаза отсутствовала кнопка слива воды. Корпус бачка был устроен так, что сливная кнопка должна быть в виде клавиши, которая при нажатии давит на рычаг внутри бачка. Но т. к. кнопки не было, чтобы слить воду, нужно было опускать палец внутрь этого старого грязного бачка и нажимать на рычаг. Естественно, я сразу сообщил об этом по вайберу своему туроператору, чтоб они разобрались. А сам пошёл знакомиться с Израилем в отдельно взятом городе Нетании.
Вечером я увидел кнопку на бачке унитаза и улыбнулся. Однако столкнулся ещё с одними особенностями этого номера. По бокам кровати стоят две тумбочки, на которых стоят 2 древние и полуржавые и пыльные настольные лампы, из которых работала только одна. Тут же стоял телефонный аппарат, по-видимому для связи с ресепшеном, но он абсолютно не работал. Я подумал, что он просто выключен и осмотрел по ходу шнура. Шнур уходил куда-то за кровать. Отодвинув кровать, я обнаружил обрезанный конец шнура и полное отсутствие места, куда бы этот шнур мог бы быть подключён. Ни телефонной розетки, ни продолжения телефонного кабеля в номере не наблюдалось.
Это кроме того, что напольное покрытие в номере было ужасного вида - в грязных пятнах, а под кроватью, похоже, вообще несколько лет не убиралось...
Короче, вечер первого дня был тоже посвящён посланию моему туроператору.
По поводу завтраков - поддерживаю и подтверждаю написанное в предыдущих отзывах. Вай-фай доступен только на 1 этаже, возле ресепшена. Провести его в номер нет никакой возможности, даже за деньги. По поводу единственной русскоязычной сотрудницы Ханны на ресепшене могу сказать, что после моих наездов на туроператора, а потом его наездов на израильскую принимающую фирму и соответственно - наездов последней на персонал отеля, на третий день Ханна сообщила мне, что освободился номер 308 и не хочу ли я переселиться туда? Я взял ключ и пошёл смотреть номер 308. Он оказался несколько чище моего, кроме того там имелся малюсенький холодильник, даже рабочий. А в 201-м номере вообще не было. И он был не уловой, а значит, немного теплее. Хотя каждую ночь я всё равно спал с включённым тепловентилятором.
Короче, если есть возможность выбора отеля, то эту гостиницу можно рассматривать в самую последнюю очередь, если никаких других вариантов больше нет.
Ta ż mija został a wybrana przez touroperatora, gdzie kupił em bilet do Izraela. Przyjechał em w nocy z lotniska, z kierowcą obudził stró ż (dziadek), któ ry nie mó wił po rosyjsku. Rozmawialiś my po angielsku. Dziadek dał mi klucz do pokoju 201 i poszedł em się zameldować . Pokó j znajdował się na 2 pię trze. Od razu zrobił na mnie wraż enie korytarz przypominają cy sowiecki akademik. Gdy wszedł em do pokoju, ogarnę ł a mnie fala zimna, jakbym wszedł do lodó wki w przetwó rni mię sa lub w supermarkecie. Dlatego w kalendarzu był a druga poł owa grudnia, a w Izraelu w tym czasie temperatura w nocy się gał a +6 + 8 stopni, wydawał o się , ż e okna są szeroko otwarte. Jednak gdy wł ą czył em ś wiatł o, zobaczył em, ż e okno był o zasł onię te grubymi zasł onami zaciemniają cymi. Odsuwają c zasł onę , doznał em lekkiego szoku na widok samego okna. Okno stanowił o drewnianą ramę , w któ rą wsuwano wą skie poziome tafle grubego szkł a, zachodzą ce na siebie na zasadzie ż aluzji. Z boku ramy znajdował a się metalowa dź wignia, za pomocą któ rej szklane pł ytki obracał y się wokó ł swojej poziomej osi, otwierają c lub zamykają c w ten sposó b szczeliny mię dzy pł ytami. Ale nawet w pozycji zamknię tej te szklane ż aluzje nie zamykał y hermetycznie okna, a powietrze swobodnie przenikał o z ulicy do pokoju. Na szczę ś cie po zbadaniu pomieszczenia znalazł em termowentylator i wł ą czył em go na peł ną moc, aby ogrzać powietrze w pomieszczeniu. W szafie wyją ł em 2 cienkie koce i przykrył em się nimi.
Rano zbadał em ł azienkę i znalazł em kolejną niespodziankę : w starej plastikowej muszli klozetowej brakował o przycisku do spuszczania wody. Korpus zbiornika został zaprojektowany tak, aby przycisk spustowy miał postać klucza, któ ry po naciś nię ciu naciska na dź wignię wewną trz zbiornika. Lecz odką d nie był o przycisku do spuszczania wody, trzeba był o wł oż yć palec do tego starego brudnego zbiornika i nacisną ć dź wignię . Oczywiś cie natychmiast poinformował em o tym mojego touroperatora za poś rednictwem Vibera, aby mogli to rozwią zać . I poszedł zapoznać się z Izraelem w jednym mieś cie Netanya.
Wieczorem zobaczył em przycisk na zbiorniku toalety i uś miechną ł em się . Jednak natkną ł em się na inną cechę tego numeru. Po bokach ł ó ż ka znajdują się dwie szafki nocne, na któ rych stoją.2 stare i pó ł zardzewiał e i zakurzone lampy stoł owe, z któ rych tylko jedna dział ał a. Był też zestaw telefoniczny, podobno do komunikacji z recepcją , ale w ogó le nie dział ał . Myś lał em, ż e został wł aś nie wył ą czony i zbadany wzdł uż przewodu. Sznur poszedł gdzieś za ł ó ż kiem. Przesuwają c ł ó ż ko znalazł em odcię ty koniec przewodu i cał kowity brak miejsca, w któ rym moż na by ten przewó d podł ą czyć . W pokoju nie był o gniazdka telefonicznego ani kontynuacji kabla telefonicznego.
Do tego dochodzi fakt, ż e podł oga w pokoju był a okropnym widokiem - w brudnych miejscach i pod ł ó ż kiem, wydaje się , ż e nie był a w ogó le czyszczona od kilku lat...
Kró tko mó wią c, wieczó r pierwszego dnia był też poś wię cony wiadomoś ci dla mojego touroperatora.
Jeś li chodzi o ś niadanie - popieram i potwierdzam to, co został o napisane w poprzednich recenzjach. Wi-Fi jest dostę pne tylko na 1. pię trze, w pobliż u recepcji. Nie ma moż liwoś ci zabrania go do pokoju, nawet za pienią dze. Jeś li chodzi o jedynego rosyjskoję zycznego pracownika Hannah w recepcji, mogę powiedzieć , ż e po moich nalotach na organizatora wycieczek, a nastę pnie jego nalotach na izraelską firmę przyjmują cą i odpowiednio naloty na personel hotelu, trzeciego dnia Hanna powiedział a mi, ż e pokó j 308 jest wolny i czy chciał byś się tam przeprowadzić ? Wzią ł em klucz i poszedł em zajrzeć do pokoju 308. Okazał o się , ż e jest trochę czystszy niż mó j, poza tym był a tam maleń ka lodó wka, nawet dział ają ca. A w pokoju 201. w ogó le go nie był o. I nie był haczykiem, czyli trochę cieplej. Chociaż co noc nadal spał em z wł ą czonym termowentylatorem.
Kró tko mó wią c, jeś li istnieje wybó r hotelu, to ten hotel moż na uznać za ostatnią deskę ratunku, jeś li nie ma innych opcji.