Lot do Izraela iz powrotem z El Al
Szalom wszystkim! Przeglą dał em teraz tematy na forum i widział em mnó stwo pytań dotyczą cych przejś cia, któ re sprawdzał em na lotnisku. Chcę podzielić się moimi ostatnimi doś wiadczeniami. Być moż e uł atwię trochę ż ycie turystom, któ rzy lecą do Izraela lub odpowiem na wiele pytań . Z gó ry przepraszam, jeś li ktoś jest znudzony moją historią .
Przyleciał em z kolegą.7 lipca z lotniska Puł kowo-2. Lecieliś my z El Al. Ostatnio mieliś my Rosję , ale to już zupeł nie inna historia : ). Nasz lot był o 9:00. Zgodnie z oczekiwaniami dotarliś my w 3 godziny, aby mieć czas na odbycie bardzo „indywidualnego wywiadu”. Odprowadzili nas mamy i mó j mł odzieniec (to bardzo waż ne dla dalszej narracji, uwierz mi). Dł ugo się poż egnaliś my, uś ciskaliś my, pocał owaliś my i uś wiadomiliś my sobie, ż e już czas. . .
Gdy tylko Anya (to moja koleż anka) i ja zbliż yliś my się do miejsca, w któ rym odbywał a się rozmowa, dwó ch pracownikó w Sł uż by Bezpieczeń stwa linii lotniczej El Al (zwanej dalej SB) natychmiast ruszył o w naszą stronę . Jeden szepną ł gł oś no do ucha drugiego: „Siostry? ” Potrzą saliś my gł owami w lewo iw prawo, aby jasno dać do zrozumienia, ż e nie. Na co on odpowiedział ze zdziwieniem: „Tak, dobrze? ”. To pytanie towarzyszył o nam przez wszystkie trzy tygodnie wakacji w Izraelu! ! Po tym, jak zapytano nas, kto chce iś ć z kim porozmawiać . Doś ć dziwne pytanie, wydaje mi się : ) W koń cu poszedł em do tej, któ ra był a bardzo zdziwiona, ż e nie jesteś my krewnymi.
Wszystko zaczę ł o się od standardowych pytań : do kogo lecisz? Kim jesteś cie dla siebie? Znacie się od dawna? Kto pakował walizkę ? Poprosili cię o przesł anie czegoś ?
Patrzą c w przyszł oś ć , wyjaś niam, ż e polecieliś my do krewnych Anyi na tydzień lub dwa, po czym planowaliś my przenieś ć się do hoteli w Netanji, Jerozolimie, nad Morzem Martwym i Ejlacie. Biorą c pod uwagę fakt, ż e jestem pracownikiem touroperatora Classic Travel w Izraelu, wię c moż emy zał oż yć , ż e poł ą czyliś my przyjemne z poż ytecznym : ) Nie przygotował am voucheró w na hotele - zapamię tał am tylko daty mojego pobytu w hotelach, któ re zarezerwował am przed odlotem. Nie rezerwował em hoteli w Netanya, ponieważ . Nie wiedział em, kiedy zostawimy naszych goś cinnych krewnych i czy w ogó le dotrzemy do Netanyi. I nie decydował em z Ejlatem z gó ry – nie był em pewien, czy po planowanych dwó ch dniach bę dziemy chcieli opuś cić Morze Martwe.
Opowiedział em to wszystko ochroniarzowi, a takż e dał em mu swoją wizytó wkę - miał em nadzieję , ż e pomoż e to unikną ć dł ugiej rozmowy. Na pró ż no miał am nadzieję : ) Był bardzo zdziwiony, ż e nie wiedział am, gdzie bę dę mieszkać w Ejlacie. Nastę pnie pojawił a się proś ba o okazanie kuponu przynajmniej na te hotele, któ re został y już potwierdzone. Wł aś nie miał em numery rezerwacji w notatce w moim telefonie. Pokazał em mu je. A potem pytanie: „Dlaczego tu jest 6 liczb, a tu jest 5? ” Eee. . . Poproszono mnie też o pokazanie mojej poczty sł uż bowej - kto co pisze. Ale w telefonie mam tylko osobisty e-mail, wię c go pokazał em. . Nie był o tam przestę pstwa - tylko nowe listy od Sportmastera i Bukvoeda : )
Ochroniarz poprosił mnie też , ż ebym zadzwonił a do mamy i powiedział a jej, ż eby nigdzie nie wychodził a. Zapytał , dlaczego jestem bez mę ż a. I jakoś jeszcze nie jestem mę ż atką : ) Odpowiedział a, ż e mł ody czł owiek pracuje, wię c nie moż e latać...„Gdzie on pracuje? Jak dł ugo go znasz? Wysł ał coś ? Czy jest teraz z twoją mamą ? Jak rozpoznać twoją matkę wś ró d ż ał obnikó w? Opisał em wszystko, wzią ł paszport i wyszedł . Za nim szedł pracownik Rady Bezpieczeń stwa, któ ry rozmawiał z moją dziewczyną .
Czekaliś my 10 minut. . . Wró cili i natychmiast odsunę li się na bok, szeptali i podeszli do nas. Poprosili mnie o pokazanie wszystkich dokumentó w - biletu lotniczego, starego paszportu (jest na nim pieczą tka informują ca o poprzedniej wizycie w Izraelu). Walizka nie został a otwarta, tylko specjalne urzą dzenie został o wykonane wzdł uż rą czki i po bokach. Co wię cej, te „odciski” został y umieszczone w pewnego rodzaju aparaturze. Potem przykleili do paszportu naklejki z jakimiś notatkami i chodź my w spokoju : )
Po odprawieniu się na lot zadzwonił am do mamy, a ona powiedział a mi, ż e BARDZO uprzejmy i mił y pan zadał kilka pytań typu czy to prawda, ż e jestem jej có rką , któ ra zapł acił a za moje wakacje, czy studiuję , czy to moja mł oda mę ż czyzna stoją cy obok niej i wszystko w tym duchu.
„No, Anyutka”, powiedział em, „bo to nie pierwszy raz, kiedy my, kochane jasnowł ose wró ż ki lecą ce do Izraela, jesteś my tak sprawdzeni, wyobraź cie sobie, jakie przygody czekają tych, któ rzy budzą podejrzenia! Ale bę dziemy latać z cał kowitą pewnoś cią , ż e przez cał y lot na pokł adzie bę dzie spokojnie. Chodź my do bezcł owego, chcę czekoladę !
Tak rozpoczę ł a się nasza podró ż do Ziemi Ś wię tej. . .
O tym, w jakich hotelach mieszkał am, jakich ludzi spotkał am po drodze, co widział am i jak minę ł y moje 23 dni niezapomnianego urlopu, na pewno opowiem w kolejnych recenzjach i historiach. A teraz kilka sł ó w o naszej drodze do domu.
Na począ tek opró cz walizki każ dy miał wspó lną torbę ze ś wiecami, daktylami, orzechami… Bardzo martwił o mnie pytanie, czy moż na wozić ze sobą kosmetyki z Morza Martwego w bagaż u podrę cznym, bo tak bardzo chcieliś my otrzymać zwrot czę ś ci podatku VAT (towary wolne od podatku). Nie był em nawet zbyt leniwy, aby w przeddzień wyjazdu udać się do biura El Al w Ejlacie w centrum handlowym Shalom, ale nie udzielili mi jednoznacznej odpowiedzi. Postanowiliś my spakować wszystkie kosmetyki do walizki i jeś li szef zmiany SB pozwoli nam wnieś ć je do kabiny (a obiecano nam, ż e o nas pamię ta), to po prostu wrzucimy wszystko do bagaż u podrę cznego.
Chociaż C-HOTEL jest bardzo blisko lotniska, nadal korzystaliś my z transferu. Nie był o to warte swojej ceny, wię c po co iś ć pieszo z cię ż kimi walizkami? Do budynku lotniska w Ejlacie weszliś my dokł adnie w poł udnie, 2 godziny przed rozpoczę ciem odprawy na nasz lot. Rejestracja wł aś nie się rozpoczę ł a, a dyż urny oficer ochrony zadał nam kilka pytań . Potem gdzieś poszedł , przyszedł i poszedł , a na koniec poprosił o przejś cie przez inspekcję . Sprawdził em wszystko w bagaż u podrę cznym. Dokł adnie obejrzyj aparat. Poprosił o wycią gnię cie wszystkiego z kieszeni, pokazano też buty. . Nie otworzyli walizki, co nas bardzo zaskoczył o. Niv, bo tak nazywał się ochroniarz, uprzejmie wzią ł cię ż ką torbę z pamią tkami i poprosił nas, abyś my przeszli po kartę pokł adową . Podeszliś my do lady, przy któ rej siedział rosyjskoję zyczny pracownik lotniska. Na nasze pytanie, co zrobić ze zwrotem Tax Free za kosmetyki, odpowiedział a, ż e jeś li kwota jest niewielka, to na lotnisku Ben Gurion czę sto po prostu zwracają pienią dze i nawet towaru nie trzeba pokazywać . Mieliś my niewielką kwotę - okoł o 40 dolaró w - i postanowiliś my zaryzykować . Có ż , nie ma mowy. Anya miał a nadwagę okoł o 6 kg, ale nie ż ą dali zapł aty za nadwagę - powiedzieli, ż e to drobiazgi i nic nie trzeba pł acić : ) Ostrzegano nas ró wnież , ż e nie da się zamkną ć zamkó w bł yskawicznych walizki. I nie zamierzaliś my. Neve uprzejmie odprowadził nas prawie do poczekalni i poż egnaliś my się...Ale nie na dł ugo. Po jakimś czasie wró cił i powiedział , ż e mamy w walizce kremy i mió d (co za wiadomoś ć ! : ) ). Nie mogą ich wysł ać w bagaż u ogó lnym, wię c zapakują je do osobnego pudeł ka, któ re musimy odebrać po przybyciu do Tel Awiwu. Po pewnym czasie powiedział nam, ż e w Petersburgu nadal bę dziemy kupować mió d i kremy.
Lot do Tel Awiwu zajmuje okoł o 50 minut, samolot jest pię kny - Boeing 737. Na pokł adzie wszyscy są czę stowani wodą i ciasteczkami : ) Polecieliś my do Ben Guriona, zeszliś my po drabinie i wsiedliś my do wahadł owca, któ ry zabrał nas do Terminal 1 (dla lotó w krajowych) . Prawie przy wejś ciu stał a dziewczyna i bardzo gł oś no krzyknę ł a „Transit! Tranzyt! " Nie da się tego nie zauważ yć ani ominą ć . Każ dy, kto leci dalej, był liczony 10 razy, a nastę pnie wsadzany do tego samego promu i przewoż ony do mię dzynarodowego Terminalu-3. Tam przeszliś my kontrolę paszportową , któ ra zaję ł a kilka minut i od razu weszliś my do strefy wolnocł owej !!!! !
Nie otrzymaliś my podatku Tax Free. Nie nał oż yliś my pieczą tek na czek (miejsce stemplowania znajduje się na stronie, na któ rej rejestrują się na loty). Poza tym nie mieliś my nic do pokazania - ani jednego kremu nie był o w bagaż u podrę cznym. Có ż , nie ma mowy! : )
Nie zostawił em myś li, co zrobić z miodem i kremami...ale nie jestem z nieś miał ych, poszedł em się dowiedzieć . Znalazł em biuro El Al, wyjaś nił em im, pokazał em kartę , któ rą Niv dał nam w Ejlacie i zapewnili mnie, ż e wszystko otrzymamy w Petersburgu. I tak się stał o, powiem patrzą c w przyszł oś ć : ) Samolot był peł en wesoł ych rosyjskoję zycznych Izraelczykó w, któ rzy prawie wszyscy polecieli na czyjeś wesele i dyskutowali o tym bardzo gł oś no z cał ym samolotem : ) Byliś my pysznie nakarmieni, zjadł em kurczaka z kuskusem, wypitym czerwonym winem wytrawnym i sokiem jabł kowym. Wszystkie stewardesy oferował y napoje. Byli bardzo mili i przyjaź ni. Do Petersburga dotarliś my 15 minut spó ź nieni. Gdy przeszliś my kontrolę paszportową , nasz bagaż już na nas czekał . Do naszych walizek przywią zaliś my niebieską szmacianą torbę z napisem SECURITY. Jeden sł oik miodu pę kł : ( Ale wino, kremy i inne sł oiki pozostał y nienaruszone!
Có ż , to wszystko, pomyś lał em...Nie waż ne jak bardzo tę sknił em za domem, ale po przyjeź dzie do Puł kowa bardzo chciał em wró cić...Sł oń ce, morze, ludzie, któ rzy zawsze się uś miechają...Jeś li jest niebo na ziemi , to na pewno jest to Izrael . .
Nie rozumiem ludzi, któ rzy po tych wszystkich inspekcjach krzyczą z cał ych sił , ż e nigdy wię cej nie pojadą do Izraela! Albo ci, któ rzy nigdy tam nie byli, ale czytali „horrory”… Nie bę dę nikogo potę piać , nie mó wią c już o dyskutowaniu. To wszystko są takie drobiazgi w poró wnaniu z emocjami, jakie przeż ywa się w Bazylice Grobu Ś wię tego i pod Ś cianą Pł aczu, zanurzają c się w wodach rzeki Jordan czy pł ywają c w Morzu Martwym…