Myślę, że warto...

12 Styczeń 2010 Czas podróży: z 27 Październik 2008 na 27 Październik 2008
Reputacja: +489
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Czy moż na nauczyć się kraju w jeden dzień ? Mogą . Odpoczywają c w Tabie, niedaleko granicy egipsko-izraelskiej Ejlat-Taba, trudno oprzeć się pokusie 200$ + wiza, by nie zobaczyć ś wię tych miejsc.

Droga od granicy do Jerozolimy z przystankami trwał a okoł o 5 godzin. Rano oglą daliś my już panoramę starego miasta i wzgó rze ś wią tynne, na któ rym znajduje się Meczet Al-Aksa i Meczet Skalny.


Jerozolima zaczę ł a się od religii: judaizmu, chrześ cijań stwa i islamu. Zwiedzanie starego miasta rozpoczę ł o się od Bramy Jafy do Bazyliki Grobu Ś wię tego. Koś ció ł Grobu Ś wię tego został wzniesiony na miejscu Ukrzyż owania i Zmartwychwstania Pana naszego Jezusa Chrystusa. Dalej, przechodzą c przez dzielnicę muzuł mań ską , dotarliś my do najś wię tszego miejsca dla Ż ydó w – Ś ciany Pł aczu. Co prawda, zanim tam dotarliś my, przeszliś my bardzo dokł adną inspekcję (jak w samolocie), potem dali mi czapkę na gł owę , a potem poł ą czyliś my się z masą ludzi. Po wszystkich, któ rzy chcieli zostawić notatki, któ re przynieś li ze sobą w Murze, udaliś my się do naszego autobusu - dalej w Betlejem. Nie powiedziano nam dokł adnie o statusie Palestyny, ale o ile rozumiem, jest to autonomia, któ ra domaga się niepodległ oś ci iz tego powodu cią gle dochodzi do potyczek mię dzy narodami. Okrę ż nymi drogami przewodnik zaprowadził nas do miejsca narodzin Jezusa Chrystusa w Betlejem. Wychodzą c z autobusu i stoją c 3-4 godziny w kolejce do Ś wię tych, każ dy mó gł z nimi porozmawiać za symboliczną opł atą . Potem znowu wró ciliś my do Izraela. Teraz przez prawdziwą granicę był punkt kontrolny, uzbrojeni mł odzi ludzie (w tym jedna dziewczyna), sł odko się do nas uś miechali, nikt niczego nie sprawdzał , czy przewodnik nie przeszedł z nami przez granicę ? Teraz nasza droga wiodł a w kierunku Morza Martwego. Jechaliś my dł ugo. Droga jest pię kna, ale pusta. Czasem natrafiał em na gaje daktylowe, pię knoś ć...Tak pojawił o się morze. Z daleka jakiś zaniedbany wyschnię ty zbiornik. Zanim pozwolono nam pł ywać (gł oś no), poinstruowano nas, co wolno, a czego nie. Morze Martwe zasł uguje na swoją nazwę . Nic tam nie unosi się ani nie roś nie. Woda jest w stanie stagnacji i ma bardzo osobliwą strukturę chemiczną . W ż adnym wypadku woda nie powinna dostawać się do oczu ani uszu, nie wspominają c już o ustach i nosie. W zwią zku z tym nie moż esz tam pł ywać , moż esz po prostu wejś ć i trzymać się porę czy, aby się plą tać lub przewracać na plecy i pł ywać ala like-shka, a potem nie dł uż ej niż.15-20 minut. Wtedy ciał o musi być dokł adnie umyte wodą z mydł em (prysznic na plaż y) mydł ami itp. nasz autobus jechał do naszej ó wczesnej granicy z Egiptem (wszyscy marzyliś my o obiedzie). Oto granica, gdzieś w ciemnoś ci, hotel Hilton Taba Resort, w któ rym kilka lat temu doszł o do ataku terrorystycznego. Autobus. Droga do Twojego hotelu. Był o kwadrans do 22. Restauracja miał a nas obsł uż yć . Tak, nie był o go tutaj. Po nieprzyjemnych rozmowach w recepcji do pokoju przyniesiono zgrabnie zapakowane danie, w któ rym spod celofanu uś miechnę ł y się sł odko dwie buł eczki, banan i sok. A potem przypomniał em sobie moją rodzimą sł uż bę , szybko się nauczyli.. .

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Podobne historie
Uwagi (0) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara