Węgry to kraj paradoksów

Pisemny: 27 grudzień 2007
Czas podróży: 28 grudzień 2007 — 4 styczeń 2008
Komu autor poleca hotel?: Na relaksujące wakacje
Ocena hotelu:
3.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 7.0
Usługa: 3.0
Czystość: 8.0
Odżywianie: 7.0
Infrastruktura: 6.0
Niedawno przyjechał em z trasy po Europie Wschodniej, a ostatnim krajem na tej trasie był y Wę gry.

Wię c wszystko jest w porzą dku. Jechaliś my w czasach, gdy w Europie zniesiono granice i wszyscy byli zadowoleni (lokalni) - nie był o widać ani jednego pogranicznika (Czechy, Sł owacja). Ale kiedy dotarliś my na granicę wę gierską , nie tylko zobaczyliś my pogranicznika, ale nawet on nas nie wpuś cił na Wę gry - nie mieliś my ż adnej karty na przejazd przez kraj Schengen. Wę gry nie są jeszcze w strefie Schengen, ale wymagają kart. Paradoks.


Zawró ciliś my i pojechaliś my do nastę pnego przejś cia granicznego, gdzie nie był a potrzebna mapa. Paradoks? Paradoks. Budapeszt to pię kne miasto, szczegó lnie nocą . Dunaj, oś wietlenie budynkó w, mosty są bardzo pię kne. Tylko bajka. Radzę wybrać się na przejaż dż kę ł odzią wieczorem po Dunaju - niezapomniany widok.

Teraz o hotelu. Zamieszkaliś my w hotelu Eben3*. Znajduje się na obrzeż ach miasta.
Hotel taki sobie - pokoje mał e, lodó wka z wodą (za opł atą ), stary telewizor, niedział ają ca klimatyzacja, suszarka do wł osó w, prysznic, jednym sł owem wszystko jak w każ dym 3 * hotel.

Ale to, co nas uderzył o, to tylko chamskie zachowanie personelu obsł ugi. Przyjechaliś my pó ź no, chcieliś my zjeś ć i poprosiliś my o zamó wienie pizzy. W recepcji odmó wił brodaty i brzuchaty Wę gier i powiedział , ż e pizzy nie moż na zamó wić , ale moż na iś ć do restauracji. Gdy dowiedział się , ż e restauracja jest zamknię ta, zamó wił dla nas pizzę . To znaczy, gdy restauracja jest otwarta - nie ma pizzy, a gdy jest zamknię ta - jest pizza.

A kolejna pizza kosztował a 13 euro, a w recepcji powiedzieli nam, ż e 20.
Sprzą tane nieregularnie i niechę tnie. Nawiasem mó wią c, nikt przed naszym wyjazdem nie wyrzucał pudeł ka po pizzy. Ś niadania są takie same jak wszę dzie - niczego nie brakuje, nic nie jest zgł aszane. Sok to po prostu ż ó ł ta woda. Kawa jest normalna, bo z ekspresu. Jednym sł owem, jeś li moż esz wybrać , weź coś lepszego.
Metro w pobliż u hotelu po prostu roi się od Cyganó w, bezdomnych i narkomanó w. Wydaje się , ż e każ dy, kto tam schodzi, jest ukł uty. Metro jest brudne i nie ma poró wnania z Pragą . Tramwaj nie jest lepszy.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał